Urlop
odwołany. Pobędę z Wami jeszcze przez co najmniej 3 tygodnie
Jedno z najprawdziwszych praw Murphiego mówi, że jak coś ma
dobrze pójść, to na pewno coś się zepsuje. Kolejne trzy samochody do „Szybkich
i Nieznanych”, jakie znalazłem w ostatnim tygodniu może nie jest powodem do
wściekania się o przesunięty odpoczynek od blogosfery, ale oznacza to, że do i
tak do tygodnia, w którym działo się u mnie bardzo dużo, muszę dodać pracę nad
tym, co teraz czytacie, a nie jest to 15 minutowa zabawa ;) . Nie przeciągając
już zapraszam Was na kolejną przedgenewską gorączkę.
1. Mercedes-Benz SL Mille Miglia 417 Edition
Fot. Mercedes-Benz
Pozwólcie, że wyjaśnię Wam wszystko po kolei. Mille Miglia –
wyścig tysiąca mil (a właściwie w 1955 roku nieco ponad 992 – 1597 km), ciągnący
się włoskimi drogami publicznymi. 417 – numer boczny Mercedesa 300SL, który
brał udział w owym wyścigu. O 4:17 samochód wystartował w Brescii, dojechał do
Rzymu i wrócił do miasta po 11 godzinach, 29 minutach i 21 sekundach wygrywając
w kategorii samochodów seryjnych.
Oczywiście w erze najabsurdalniejszych przepisów BHP taki
wyścig nie miałby najmniejszego sensu, dlatego też jedyne, na co mogą sobie
pozwolić producenci, to wzdychanie i wspominanie starych czasów. Dużo
ciekawszym pomysłem jest jednak zbudowanie okolicznościowej wersji specjalnej,
jak ta Mille Miglia 417 Edition, która w odróżnieniu od dobrze nam znanego SL-a
wyróżnia się czarnym, matowym lakierem, z czerwonymi wstawkami na zderzakach, felgach,
a także na dywanikach oraz kierownicy. Tym samym kolorem chełpią się również zaciski
hamulców i pasy bezpieczeństwa.
Auto będzie oferowane w dwóch wariantach silnikowych – 400
(333 KM) i 500 (455 KM) i będzie można je zamawiać do 7 kwietnia. SL400 Mille
Miglia 417 Edition będzie droższa od standardowej o 61 716 zł, zaś „pięćsetka”
o 53 376 zł.
2. DS 5
Fot. DS
Włodarze Citroena uznali, że lifting flagowego DS5 będzie
idealnym momentem, by ostatecznie „usamodzielnić” markę DS, dlatego też nie
znajdziecie tu już loga francuskiego producenta. Ponadto samochód najwyraźniej
zmieni się z przodu, gdzie zastosowano nowe reflektory LED-owe, zderzak oraz
grill, zapożyczony z koncepcyjnego 5LS R Concept. Prawdę powiedziawszy ten
ostatni moim zdaniem został wciśnięty tu na siłę, bo nijak to nie pasuje do
bardzo ładnej całości. Ponadto delikatnie przekonstruowano tylne światła oraz
zastosowano w środku dotykowy ekran na konsoli środkowej.
Fot. Bentley
Najważniejsze zmiany w nowych modelach to zmodyfikowane
zderzaki i wloty powietrza w błotnikach na kształt litery „B”. Przekonstruowano
również klapy bagażników, które w zależności od wersji mają albo delikatne
lotki, albo takie, przypominające trochę kacze kupry z Porsche. W środku
zmieniono kierownicę, a także powiększono łopatki skrzyni biegów. Na tym
jeszcze nie koniec, bowiem wersja W12 przy okazji otrzymała dodatkowy zastrzyk
mocy w postaci 15 KM i 20 Nm (do 590 KM i 720 Nm). Nie zapomniano również o
ekologii, czego efektem ma być system odłączania połowy cylindrów w czasie
spokojnej jazdy.
4. Skoda Superb
Fot. Skoda
Czy Wy też tak macie, że nie możecie oprzeć się wrażeniu, iż
gdzieś już to auto widzieliście? Pod płaszczykiem charakterystycznego grilla,
dużych świateł i wyraźnych przetłoczeń odnosi się wrażenie, że Skoda już nie
zapatruje się na Passata, bowiem wzrok poszybował w stronę Audi A6 poprzedniej
generacji, co szczególnie rzutuje z tyłu. Być może w ten sposób producent chce
pokazać niektórym, że auto wcale nie zamierzało i nie zamierza rywalizować w
segmencie bestsellerowego Volkswagena, tylko celuje trochę wyżej.
Zwłaszcza, że nowy Superb jest dłuższy, niższy i szerszy od
poprzednika (sam rozstaw osi zwiększył się o 8 cm). Przyrosty przestrzeni
zauważą nie tylko podróżujący czeską limuzyną, ponieważ bagażnik również został
powiększony i to do 625 litrów. Zapewne jesteście zainteresowani tym, czy auto
otrzyma z poprzednika system Twindoor. Odpowiedź brzmi – nie, ponieważ
rozwiązanie to okazało się nie być aż tak bardzo pożądane, jak można byłoby
przypuszczać.
Auto będzie oferowane z silnikami o mocach od 110 do 280 KM,
przy czym pojemność jednostek ma nie przekraczać 2 litrów. Opcjonalnie do auta
będzie można domówić 7 biegową przekładnię DSG oraz – uwaga – adaptacyjne zawieszenie,
zaś cena ma rozpoczynać się z okolic 80 tysięcy zł.
5. Mercedes-Benz S600 Pullman Maybach
Fot. Mercedes-Benz
Wreszcie Mercedesowi udało się skompletować gamę flagowej S
klasy, zaś zwieńczeniem jest mierzący prawie 6,5 metra model Pullman Maybach.
Skoro podałem już długość tego jamnika, to przytoczę Wam kolejne wartości. Ten
samochód jest dłuższy od standardowej S klasy o 105 cm i wyższy o 10 cm. Sam
rozstaw osi to 4,42 metra. Naturalnie wszelkiego rodzaju przyrosty zagwarantowane
są dla pasażerów tylnej kanapy, gdzie standardowo montuje się dwa niezależne,
elektrycznie regulowane fotele z funkcją pozycji półleżącej.
Na życzenie klientów jest też możliwy montaż dodatkowych
foteli w pozycji salonki, przewidzianych raczej dla ochrony, zaś za dyskrecję
właścicieli mają odpowiadać szyby o regulowanym stopniu przyciemnienia. Naturalnie
też za wystrój wnętrza odpowiadać będą głównie krowy o najlepszej jakości
skórze, zaś przyjemność w podróży ma gwarantować również system audio Burmester,
ale to jeszcze nie koniec.
Pracodawca będę mógł też kontrolować nie tylko czas i
temperaturę na zewnątrz, ale też prędkość samochodu (wszystkie zegary będą
umieszczone na podsufitce). Wszystko przez podwójnie doładowane V12
zamieszkujące przestrzeń pod maską samochodu. 6 litrowa jednostka rozwijać ma
530 KM i 830 Nm (to drugie ma być dostępne już od 1800 obrotów na minutę). Na
koniec pozostawiamy cenę – 2 090 000 zł + podatki.
6. Aston Martin V12 Vantage GT3 Special Edition
Fot. Aston Martin
Pewnie nie uwierzycie, ale to, co widzicie na zdjęciach wcale
nie jest wyścigówką bez drogowej homologiacji, a pełnoprawnym drogowym
samochodem, który chciałby porywalizować z jednym z najostrzejszych tego typu
aut, jakim jest Porsche 911 GT3. V12 Vantage GT3 jest lżejsze od standardowego
modelu o 100 kg (1565 kg) za sprawą odważniejszego stosowania włókna węglowego
i lekkich stopów. Ponadto zwiększono rozstaw osi i kół, zaś 19 calowe felgi
aluminiowe skrywają ceramiczny układ hamulcowy od Brembo. Mało tego, sam silnik
również został poddany przyrostowi mocy, czego efektem jest 600 KM i 625 Nm,
zaś za przesłanie owych wartości na tylną oś odpowiadać ma 7 biegowa,
automatyczna skrzynia dwusprzęgłowa. Przy tych wszystkich wspaniałościach smutkiem
może być informacja, iż ma powstać zaledwie 100 sztuk tego modelu.
7. Lotus Evora 400
Fot. Lotus
To chyba pierwszy raz, kiedy Lotus posunął się do aż tak wysoko
poniesionej mocy. 400 KM w połączeniu z 22 kilogramami zrzuconymi w
międzyczasie daje sprint do 100 km/h w nieco ponad 4 sekundy, zaś prędkość
maksymalna to równe 300 km/h. Jak sami zdążyliście też zauważyć, Evora 400
otrzymała nowy zestaw zderzaków i progów. Ponadto dość mocno uwidocznił się
jeszcze dyfuzor. Więcej zmian zaszło jednak tam, gdzie niewidoczne –
przeprojektowano zawieszenie oraz układ hamulcowy, zaś na felgi naciągnięto
opony Michelin Pilot Super Sport. Model ma trafić na rynek latem.
8. Peugeot 208
Fot. Peugeot
Trzy lata po debiucie, Peugeot postanowił odświeżyć model
208, dlatego też przeprojektowano przedni zderzak z grillem oraz światła.
Ponadto poszerzono również paletę kolorów oraz wykończenia wnętrza. Nowością
mają też być jednostki 1.2 (benzynowy) o mocy 110 KM oraz dwa turbodiesle 1.6
(75 i 110 KM). Auto ma trafić na rynek latem, razem z jubileuszowym modelem GTi
30th Anniversary.
9. Toyota 86 Style Cb
Fot. Toyota
Jeśli GT-86 jest dla Ciebie zbyt twarde, ale koniecznie
poszukujesz właśnie takie coupe, Toyota wreszcie zbudowała coś wartego uwagi.
Samochód nadal ma 2 litrowego boxsera o mocy 200 KM, ale ze zdecydowanie
grzeczniejszym zawieszeniem i bardziej chętnym do współpracy układem
kierowniczym. Ponadto przeprojektowano przód auta z nowymi reflektorami i łagodnie
opadającym dziobem w stylu Nissana 240Z, zaś w środku postawiono na lepsze
materiały wykończeniowe. Dla poszukujących bardzo luksusowej atmosfery przewidziano
również instalację drewnianych wstawek wykończeniowych. A i jeszcze jedno –
Wersję Cb (Cool beauty) nie kupicie nigdzie poza Japonią, ale wydaje mi się, że
niedługo będzie można w jakichś sposób dorwać do oferowanych GT-86 przynajmniej
nowy przedni pas.
10. Mercedes-Benz G5004x4-2 Concept
Fot. Mercedes-Benz
Tęsknicie za G63 AMG 6x6? Właśnie kilka dni temu zakończono
produkcję tego monstrum, co nie oznacza, że nie będzie w ofercie już niczego
tak hardcore-owego. To, co właśnie oglądacie jest jego odpowiednikiem, tylko z tradycyjną
ilością kół. Tak wiem, wiem, że wypuntkujecie to, że to już nie jest AMG –
fakt, ale za to znajdziecie pod maską podwójnie doładowane 4 litrowe V8
dostarczające 422 KM, które również powinno zrobić wrażenie. Poza samym
zestawem zderzaków, nadkoli i blendą z
LED-ami na dachu z 6x6, samochód otrzyma podwójny zestaw amortyzatorów ze
sprężynami (jeden w ustawieniu komfortowym, drugi – sportowym).
Nie są to jedyne rzeczy zapożyczone z innego modelu. Lakier
trafił na karoserię Gelendy wprost z Mercedesa SLS AMG Electric Drive. Sam
prześwit wznosi 45 cm, zaś głębokość brodzenia sięga metra. Producent
zaznaczył, że wejście auta na rynek będzie uzależnione od przyjęcia auta na
genewskich targach, a o właściwą reakcję możemy być już spokojni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz