Redline MotoBlog

Informacje, publicystyka z motoryzacyjnego świata. Bez zbędnych konwenansów.

wtorek, 10 marca 2015

Ostatecznie Genewskie premiery, część 5/6

23. NanoFlowcell Quant F Concept
Fot. NanoFlowcell

NanoFlowcell chce udowodnić, że można zbudować elektryczny hipersamochód. Być może i da się, ale jak sam zauważyłem, w przypadku aut nieemisyjnych nazewnictwo trochę się dewaluuje. Supersamochody elektryczne są w stanie rozpędzić się do prędkości, które osiągnie byle jaki szybszy kompakt, a hiperautem nazywa się samochód, którego prędkość maksymalna (300 km/h)  również nie jest jakąś większą przeszkodą do pokonania dla limuzyn z rodziny M, AMG, czy RS. Dajmy jednak szansę Quantowi F Concept, bo warto.

Auto mierzące 5.25 metra długości skrywa w czterech malutkich silniczkach elektrycznych moc rzędu 1090 KM i moment obrotowy wielkości Mount Everestu. Skąd to porównanie? Bo Quant F Concept waży 2.3 tony, a mimo tego jest w stanie przekroczyć 100 km/h w tym samym czasie, co Lambo Aventador SV (2.8 s). Nie mniej ciekawie prezentuje się zasięg – na jednym ładowaniu samochód jest w stanie pokonać aż 800 km!

A teraz coś dla młodych techników – do wytowrzenia prądu samochód nie wykorzystuje wodoru i tlenu, tylko zjonizowane ciecze (co za tym idzie, mamy do czynienia z hybrydą, ale taką w rodzaju Opla Amery), które nie są łatwopalne, ani co ważniejsze – nie są też toksyczne. Owe płyny magazynowane są w dwóch zbiornikach o pojemności 250 litrów każdy. Ciekawostką jest fakt, że akumulatory przechowujące nadwyżki prądu zostały zintegrowane z owymi zbiornikami.

24. NanoFlowcell Quantino Concept
Fot. NanoFlowcell

Quantino Concept nie dość, że wygląda po prostu rewelacyjnie, to jeszcze skrywa pod nadwoziem niezwykła technologię, zaczerpniętą z Quanta F. Różnica jednak polega na trochę mniejszej mocy i dostosowanych do rozmiaru auta zbiornikach z zjonizowanymi cieczami (tutaj dwa razy 175 litrów). Za napędzenie tego kompakta odpowiadają cztery silniki elektryczne o łącznej mocy 544 KM, dzięki którym samochód będzie w stanie jechać z prędkością 200 km/h. Mimo zmniejszonych zbiorników na ciecze, zasięg Quantino Concept wynosi do 1000 kilometrów.

25. GTA Spano
Fot. GTA

Nigdy wcześniej nie słyszeliście o tym producencie? W takim razie zdradzę Wam, że pochodzi z Hiszpanii, a to jest druga generacja tego modelu. Od razu muszę Wam powiedzieć, że w porównaniu do poprzednika, ten prezentuje się znacznie lepiej. Dlaczego? Bo auto wygląda po prostu masywniej. Szczególnie z tyłu, gdzie zamontowano niski, ale bardzo szeroki spoiler.

Oczywiście jego obecność ma funkcję praktyczną, ponieważ musi utrzymać w ryzach to, co produkuje 8 litrowe, podwójnie doładowane V10 o mocy 938 KM i momencie obrotowym równym 1200 Nm. Jako, że GTA Spano składa się głównie z włókna węglowego, tytanu i grafenu, to auto jest na tyle lekkie, by przekroczyć 100 km/h w 2.9 sekundy. Prędkość maksymalna? 370 km/h.

26. Mitsubishi L200
Fot. Mitsubishi

Raczej na pewno nie przeczytalibyście tutaj niczego o tym samochodzie, gdyby nie fakt, iż poprzednika darzę pewnym sentymentem. Nowy model, w przeciwieństwie do poprzedniego, nie będzie już nawiązywać wyglądem do dakarowego Pajero Sporta. Może właśnie dlatego, że tego już dawno nie widywano na trasach legendarnego rajdu. Tak, czy siak auto jest zupełnie nowe i zdecydowanie mniej podoba mi się z porzodu za sprawą rozlazłego grilla oraz nie mniej dziwacznych reflektorów.

Dużo ciekawiej zrobi się za to w środku – tam zamiast drżącej dźwigni przełożenia napędu, znajdziecie pokrętło, konsolę środkową zdominował duży, dotykowy ekran multimediów, z – najprawdopodobniej – nawigacją satelitarną, zaś w wyposażeniu L200 może znaleźć się tak zaawansowany system, jak asystent utrzymania pasa ruchu.

Na Starym Kontynencie L200 nadal pozostanie jednym z mocniejszych Pick-up-ów na rynku, czego dowodem jest nowy, 2.4 litrowy turbodiesel o mocy 181 KM. Poza tym silnikiem, w palecie modelu znajdzie się też wariant o tej samej pojemności i mocy 154 KM. Nowy Pick-up Mitsubishi ma trafić na rynek latem.

27. Mitsubishi XR-PHEV II Concept
Fot. Mitsubishi

Bardzo prawdopodobne, że to co widzicie na zdjęciach, to nowy Mitsubishi ASX i nie ma w tym absolutnie żadnej przesady, bo jak podaje producent, model produkcyjny zostanie zmieniony w zaledwie 20%. Sam zaś przypuszczam, że owe „20%” będzie dotyczyło właśnie najbardziej istotnych i charakterystycznych elementów XR-PHEV-a. To, co najbardziej mnie zadziwiło w tym projekcie, to piętrowy wygląd tyłu oraz monstrualnych rozmiarów zderzak.

Samo auto mierzy prawie 4.5 metra długości, 1.89 m szerokości i 1.62 m wysokości. To, co jest najciekawsze w tym projekcie, to hybrydowy układ napędowy pochodzący z Mitsubishi Outlandera PHEV. Za poruszanie się samochodu odpowiadają silniki elektryczne, zaś jednostka spalinowa pełni funkcję „przedłużacza”, zwiększając zasięg do ponad 800 km. W XR-PHEV zestaw nie będzie mieć ponad 200 koni, jak w większym Outlanderze. Tutaj muszą wystarczyć 163 KM, a jeśli jesteście ciekawi działania tego typu napędu, to odsyłam Was do testu na Moto Collection.

28. Ferrari F12 Berlinetta Lusso by Touring
Fot. Ferrari

Z całą pewnością jest to najładniejszy samochód targów w Genewie. Ostatnim znanym projektem firmy Touring była niezwykła Alfa Romeo Disco Volante. Berlinetta Lusso to kolejny projekt włoskich rzemieślników, którzy zrealizowali ten wspaniały projekt na zlecenie pewnego kolekcjonera. Najważniejszym warunkiem było zachownie odpowiednich proporcji nadwozia, tak, by Lusso jak najwierniej wpasował się w kanon 2 miejscowego coupe z lat 60. W efekcie czego nie zachował się ani jeden panel nadwozia bazowego F12.

Nadwozie zbudowano z aluminium i włókna węglowego, zaś każde przetłoczenie nadwozia zostało wykonane ręcznie i pochłonęło 5000 (słownie: pięć tysięcy) godzin pracy, czyli jakieś półtora miesiąca. Do poruszania się, ta piękność ma wystarczająco mocny zaprzęg w postaci 12 cylindrowego silnika o mocy 740 KM, który tak samo, jak w F12 rozpędza Lusso do 340 km/h przekraczając setkę w nieco ponad 3 sekundy.

Na koniec parę ciekawostek. Pierwsza – powstanie pięć sztuk cudownego Lusso. Druga – sztywność nadwozia wzrosła o 20% w stosunku do F12. Trzecia – do budowy nadwozia posłużono się dwunastoma różnego rodzaju stopami aluminium.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz