Redline MotoBlog

Informacje, publicystyka z motoryzacyjnego świata. Bez zbędnych konwenansów.

środa, 27 listopada 2013

Wyścig na ¼ mili – Audi A3 Sedan 1,4 TFSI


A4 w rozmiarze mini

Audi A4 tak bardzo urosło, że panowie z Ingolstadt postanowili wypełnić lukę modelem A3 sedan. Jednocześnie też jest to jeden z pierwszych tego typu kompaktów klasy premium na rynku.

Jeszcze do nie tak dawna kompaktowe sedany były traktowane, jako budżetowe wersje aut z segmentu klasy średniej. Pierwszym producentem klasy premium, który zwietrzył tu interes jest Mercedes pokazując światu model CLA (przeczytać o nim możecie tutaj) – auto nawiązujące stylistycznie do CLS-a, ale mniejsze o dwa rozmiary. Audi również postanowiło pójść w tym samym kierunku, lecz obrał sobie trochę inną ścieżkę.

Trójbryłowe A3 Nie jest modnym coupe-sedanem, zaś jego klasyczną odmianą, która – jak pokazują panowie z Ingolstadt – też może prezentować się dynamicznie. Pokaźna atrapa chłodnicy w stylu „single frame”, mocno podkreślone nadkola i wyraźne przetłoczenia po boku auta faktycznie mogą się podobać. Jednak to właśnie tył jest najatrakcyjniejszą częścią samochodu. Podcięte światła, czy chromowana dubeltówka układu wydechowego wyglądają naprawdę efektownie.

Do środka zapraszają bardzo wygodne fotele, jednak to, co ukazuje się przed nami po ich zajęciu budzi trochę mieszane odczucia. Całe szczęście, że testowany model był w wersji Ambition, co za tym idzie otrzymuje ładną, trójramienną kierownicę. W pozostałych odmianach w dłonie chwytamy jej dużo mniej urodziwą siostrę, która ma już cztery cienkie ramiona. Niestety ładnie przestaje już być, kiedy przeniesiemy wzrok na konsolę centralną i zobaczymy ogromne tuby wentylacyjne dominujące nad wszystkim tym, co powinno się znajdować w ich miejscu. Nawet wysuwany ekran komputera pokładowego nie ratuje sytuacji. Pod dominatorem znalazła się szeroka listwa przycisków i panel klimatyzacji. Poszukujący przełączników od radia informuję, że dostęp do niego jest możliwy tylko przez system MMI. Nie jest to najlepsze rozwiązanie, o czym przekonało się BMW. Chcąc minimalizować ilość przycisków na desce rozdzielczej również przeniosło obsługę radia na iDrive, co spotkało się z falą krytyki ze strony dziennikarzy i użytkowników.

Wróćmy jednak do Audi, gdyż nie pisałem jeszcze jak się prowadzi. Szum toczących się opon to jedyna rzecz, jaką słychać podczas spokojnej jazdy. Jest to po części zasługa systemu odłączania cylindrów, którego zadaniem jest redukcja zużycia paliwa. Ważne jest to, że zarówno odłączenie, jak i przyłączenie połowy cylindrów odbywa się natychmiastowo i niezauważalnie. Silnik pracuje niemal bezgłośnie, zaś skrzynia biegów rewelacyjnie pomaga poprawić dynamikę 140 konnego silnika 1,4. 100 km/h mija w niespełna 8,5 sekundy, zaś prędkość maksymalna wynosi 217 km/h, jednak największą zaletę tego zespołu dostrzeżecie na autostradzie. Kiedy przyjdzie wam mocno przyspieszyć z np. 150 km/h, skrzynia błyskawicznie zredukuje przełożenie i natychmiastowo auto zacznie nabierać coraz to większych prędkości. Niestety, to co usłyszymy podczas wciśnięcia gazu do oporu nie będzie zachwycać, ani sprawiać, że z sadystczną radością będziemy dusić prawy pedał w podłodze. Brzmienie silnika na wysokich obrotach przypomina dźwięk zapchanego odkurzacza. Nie tak powinien „gadać” samochód o sportowych aspiracjach, nawet jeśli pod maską ma najmniejszy z dostępnych silników.

A wybór auta z podstawowym motorem nie jest tanią inwestycją. Ceny A3 Sedan rozpoczynaj się od  blisko 100 tysięcy złotych. Testowa wersja 1,4 TFSI w odmianie Ambition z pakietem komfortowym, tempomatem, lakierem metallic i specjalną tkaninową tapicerką, to koszt 142 tysięcy złotych. Bardzo dużo, zważywszy na to, że samochód nadal traktowany jest jako „goły” – nie ma nawigacji satelitarnej, skórzanej tapicerki, czujników deszczu, zmroku czy złącza Blutooth.  Doposażenie auta winduję cenę o ponad 14 tysięcy złotych.

Z tej perspektywy A3 sedan najbardziej przypomina większe
A4


Z tej perspektywy auto wygląda najbardziej dynamicznie








Minimalizm to hasło sztandarowe projektu wnętrza
Fotele są bardzo wygodne


Szkoda, że nie ma tu panelu radia
Skrzynia DSG imponuje sprawnością
działania


Jakość obrazu moglaby być zdecydowanie lepsza


Silnik jest bardzo żwawy, jednak duża w tym zasługa
skrzyni DSG

Fot. Marcin Koński

1 komentarz:

  1. Damn, zupełnie zapomniałem u siebie napisać o tym radiu, ale już to poprawiłem. :D

    Zapraszam zatem również do siebie ;)

    http://v8supercharged.blogspot.com/2013/11/test-drive-pt-32-z-tarcza-czy-na-tarczy.html

    OdpowiedzUsuń