Redline MotoBlog

Informacje, publicystyka z motoryzacyjnego świata. Bez zbędnych konwenansów.

poniedziałek, 9 marca 2015

Ostatecznie Genewskie premiery, część 3/6

11. Toyota Auris
Fot. Toyota

Można powiedzieć, że Toyota gruntownie zmodernizowała Aurisa, ponieważ poważne zmiany dotknęły nie tylko karoserii, ale i gamy silnikowej. Przede wszystkim zmieniono zderzaki na dużo masywniejszy zestaw, zmodyfikowano światła i maskę. Ponoć wszystkie zmiany mają wpłynąć również na obniżenie środka ciężkości. W środku zaś poprawiono materiały wykończeniowe, zmieniono zegary oraz przeprojektowano konsolę środkową.

Jak już wcześniej wspomniałem, zakres zmian nie ominął też gamy silnikowej. Nowością jest turbodoładowana jednostka 1.2 Turbo  o mocy 112 KM i momencie równym 185 Nm. Dzięki takiemu zestawowi Auris z automatyczną przekładnią jest w stanie rozpędzić się do 100 km/h w 10 sekund i osiągnąć 200 km/h. Wśród diesli nie zobaczymy już 2 litrowej jednostki, która została wyparta przez motor 1.6 (112 KM, 270 Nm).

2. Toyota Avensis
Fot. Toyota

Nie. To nie jest nowa generacja samochodu służbowego do flot. Tak naprawdę Toyota zdecydowała się przeprowadzić kolejny lifting, tym razem znacznie bardziej gruntowny (wszak obecny model jest na rynku od 2008 roku) a dowodem na to jest praktycznie niezmieniona sylwetka nadwozia z zachowanymi przetłoczeniami z boku auta. Avensis została zaprojektowana we Francji, zaś produkcją zajmą się odwieczni wrogowie – Anglicy. Sam samochód urósł o 4 cm a największe zmiany zaszły w pasie przednim, tylnym oraz w środku. Całkowitą nowością są w pełni LED-owe reflektory oraz 8 calowy, dotykowy wyświetlacz w konsoli środkowej.

W przeciwieństwie do Aurisa, pod maską Avensis jeszcze będziecie mogli zobaczyć wersję z 2 litrowym turbodieslem, którego moc wynosi 143 KM (320 Nm). Z tą jednostką auto będzie rozwijać prędkość maksymalną 200 km/h, zaś pierwsza setka ma się pojawić po 9.5 sekundy. Ale to jeszcze nie koniec. Słabszy, 2 litrowy wariant został zastąpiony jednostką 1.6 o mocy 112 KM i momencie równym 270 Nm (0-100 km/h w 11.4, Vmax – 180 km/h). Wśród motorów benzynowych nie zaszły bardziej istotne zmiany, toteż dotępne będą wersje 1.6 (132 KM), 1.8 (147 KM) oraz 2.0 (152 KM).

13. Mercedes-Benz Vision-e Concept
Fot. Mercedes-Benz

Prawdopodobnie najładniejszy van na świecie doczekał się bardzo szybkiej, hybrydowej wersji, która łączy 2 litorwy silnik o mocy 211 KM z jednostką elektryczną, dającą ze swojej strony 121 KM. Taki zestaw składajacy się z 332 KM ma zapewnić sprint do 100 km/h w równo 6 sekund, zaś prędkość maksymalna ma wynieść równie ciekawe 206 km/h. Nie mniej interesujące są zapewnienia producenta, że auto ma zadowolić się zużyciem paliwa na poziomie 3 litrów na 100 km.

Poza osiągami samochód wyróżnia się zmienionym wyglądem nadwozia i bardzo luksusowym wnętrzem. W kuluarach mówi się nawet, że Vision-e Concept jest zapowiedzią produkcyjnej wersji Mercedesa V Maybach, co moim zdaniem jest już co najmniej lekką przesadą.

14. Skoda Octavia RS230
Fot. Skoda

Prawdę powiedziawszy, to nie tego oczekiwałem po stoisku Skody na targach w Genewie. Przed imprezą dużo mówiło się bowiem o wersji Boneville Special z 280 konnym silnikiem z SEAT-a Leona Cupry, a tak za sprawą RS230 powoli zaczynam powątpiewać w ostateczny plan wdrożenia ekstremalnie mocnej Octavii.

Prezentowany samochód ma o 50 KM mniej, niż zakładałem, za to jest już w stanie osiągnąć na tyle dużą prędkość maksymalną, by ta została ograniczona elektronicznie do 250 km/h mijając numer „100” na prędkościomierzu już po 6.7 sekundy, ale to nie koniec nowości. Pierwszy raz w Skodzie zastosowano elektroniczną szperę, która jest w stanie przenieść nawet 100% mocy na jedno z przednich kół możliwie jak najbardziej eliminując podsterowność.

15. Aston Martin DBX Concept
Fot. Aston Martin

To co widzicie rzekomo nie jest wcale wymysłem stylistów, tylko prośbą klientów. Ta, jasne. A co powiecie na Astona Martina Lagondę Concept? Też crossover i jeszcze bardziej obrzydliwy, tylko z większą ilością drzwi, ale koniec końców idea jest bardzo zbliżona. Skoro już nazwa „Lagonda” została zaklepana i wcale nie oznacza (na szczęscie) ogromnego paskudztwa, to trochę zgrabniejsze paskudztwo trzeba było nazwać trochę inaczej. Co, jakby do DB dodać literę X, która zapewne mogłaby oznaczać napęd na obie osie? No to chyba mamy wszystko wyjaśnione.

Fakt, DBX jest bardziej „podniesionym” coupe, niż crossoverem, co nie zmienia jednak faktu, że i tak jest to kaszalot wśród wspaniale wyglądającej gamy modelowej producenta. I jeszcze to podpieranie się klientami... Nie chcę mi się wierzyć, że są oni aż tak głupkowaci, by mieli porywać się na takie coś. Na ich miejscu domagałbym się zwiększenia sprzedaży Lagondy w Europie. I to natychmiast!

16. Audi R8 LMS
Fot. Audi

Skoro Audi przedstawiło nowe R8, to nie mogło zabraknąć również torowego odpowiednika. Auto, które zadebiutuje w wyścigach na Nurburgringu za 2,5 miesiąca ma zmniejszoną masę własną o 25 kg (do 1225 kg) oraz zwiększoną sztywność ramy o blisko 40%. Ponadto R8 LMS ma zintegrowany dyfuzor, otwarcie ratunkowe w dachu czy zabezpieczenie zderzeniowe z tyłu, wykonane z włókna węglowego.

Samochód porusza się za pomocą 10 cylindrowego silnka o pojemności 5.2 litra, którego moc wynosi 585 KM. W transportowaniu owych koni mechanicznych i niutonometrów na tylną oś ma pomóc sekwencyjna, 6 biegowa przekładnia. Audi R8 LMS ma trafić do prywatnych zespołów wyścigowych pod koniec tego roku.

17. Suzuki iM-4 Concept
Fot. Suzuki

Krótko mówiąc oto następca Suzuki Jimny. iM-4 mierzy prawie 3.7 metra długości i napęd na wszystkie koła. Idąc z duchem czasu nie można było zapomnieć o ekologii, dlatego też do poruszania się auta ma posłużyć układ hybrydowy, w którego skład wchodzi jednostka 1.2 i silnik elektryczny. Niestety moc pozostaje do wiadomości inżynierów. Wiemy za to jednak, że sama jednostka „na prąd” służy za generator prądu i zastrzyk koni mechanicznych, kiedy te są potrzebne. Poza tym silnik elektryczny jest połączony z baterią litowo-jonową (taką samą masz np. w telefonie komórkowym), która ładuje się m. in. podczas hamowania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz