Redline MotoBlog

Informacje, publicystyka z motoryzacyjnego świata. Bez zbędnych konwenansów.

poniedziałek, 2 czerwca 2014

Prężenie muskułów


Jak widać, tegoroczna wiosna, to dobry czas dla supersamochodów. Nie mówię już nawet o największych z największych (918, P1 i LaFerrari). Są też inni, trochę mniejsi i słabsi, jednak cały czas robiący ogromne wrażenie. Dziś zajmiemy się autami z Niemiec, Włoch i Wielkiej Brytanii, a co dokładnie zostało zaprezentowane? Już pokazuję.








1. Aston Martin DB9 Carbon Edition
Fot. Aston Martin


Aston Martin to jeden z najlepszych I najbardziej rozpoznawalnych angielskich marek motoryzacyjnych, a sam model DB9 mimo „dokrzyżowania” do niego Vanquisha i DB9 nadal prezentuje się niezwykle elegancko. To jednak nie jest powód do zawieszania sobie na głowę gałązki laurowej i panowie z Astona doskonale o tym wiedzą. Efektem tej świadomości jest wypuszczenie na rynek specjalnej edycji modeli nazywających się „Carbon black” i „Carbon white”. Co je różni? Kolor i podobno nie tylko, bo wnętrza skrywają dużo więcej sekretów, które odkryć mogą jedynie nabywcy. Oba modele łączy za to bardzo duża ilość włókna węglowego. Jeśli też oczekujecie jakichś zmian pod maską, to już mówię nie. 6 litrów, 517 KM i 293 km/h muszą wam wystarczyć.

2. Lamborghini 5-95 Zagato Concept
Fot. Lamborghini


Można powiedzieć, że to auto jest prezentem z trzech różnych okazji. Pierwszy – Lambo trafia (i potem wygrywa konkurs) na ConConcorso d’Eleganza Villa d’EsteDrugi – samochód zamówił nie kto inny, jak Albert Spiess – największy kolekcjoner samochodów spod znaku byka. Trzeci zaś – urodziny biura projektowego, spod którego projektu wyjechał ten samochód. Zagato kończy w tym roku już 95 lat i nadal trzyma się całkiem dobrze (w przeciwieństwie do innych biur stylistycznych).

Auto powstało na bazie Gallardo LP570-4, zaś pod maską skrywa się 5,2 litrowe V10, którego moc wynosi 570 KM. Pierwsza setka pada łupem auta w 3,4 sekundy.

3. Volkswagen GTI Roadster Concept
Fot. Volkswagen


Oto kolejne auto, które pierwszy raz ukazało się w grze – tu oczywiście mowa o Gran Turismo 6. To, jak wygląda, każdy widzi, jednak pod maską siedzi silnik nie godny GTI. Dużo bardziej pasuje do linii R, ponieważ jednostka ta o pojemności 3 litrów rozwija imponujące 503 KM i 560 Nm. Tabun ten za pośrednictwem siedmiostopniowego DSG trafia na wszystkie koła, dzięki czemu 100 km/h ukazuje się tutaj po 3,6 sekundy, zaś prędkość maksymalna, to jakieś 306 km/h.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz