To już
kolejny tydzień, w którym słyszy się nowości wyłącznie ze „Starego kontynentu”.
Nie oznacza to jednak, że w pełni skupię się na europejskich nowościach, bowiem
z drugiego końca świata – dokładniej z Australii – również da usłyszeć się
wołanie zapraszające do zwrócenia uwagi na nowe auto z „Kraju kangurów”.
1. Alfa Romeo MiTo Quadrifoglio Verde
Fot. Alfa Romeo
Face
lifting słabszych odmian miejskiego malucha z Mediolanu nie mógł odbić się
niepostrzeżenie na najmocniejszym oferowanym MiTo. Nie ma co tu jednak
oczekiwać rewolucyjnych zmian – najpoważniejszą z nich jest zastąpienie tradycyjnej
skrzyni biegów, dwustopniowym automatem TCT, który zdołał urwać 0,2 sekundy z
czasu zarezerwowanego na sprint do 100 km/h (teraz to 7.2 sekundy). Nie
zmieniła się za to prędkość maksymalna, która cały czas oscyluje w granicy 220
km/h. Dużo więcej zmian zaszło na zewnątrz i w środku samochodu. Nowe jest
scudetto (grill), oprawki świateł, kierownica i ekran konsoli środkowej.
Zapomniałbym o jeszcze jednym miejscu panowania czterolistnej koniczynki –
teraz można ją znaleźć jeszcze między zegarami.
Fot. Alfa Romeo
Wzorem
mniejszej MiTo, w Giuliettcie przeprowadzono kosmetyczne zmiany. Tutaj też mamy
nowy grill, kierownicę i zegary (poza samym logiem zmieniła się też lekko
czcionka). Poza tym zmodyfikowano końcówki układu wydechowego. Pod względem
technicznym zaszła taka zmiana, że 240 KM trafia na przednie koła za
pośrednictwem tylko i wyłącznie dwusprzęgłowej skrzyni automatycznej TCT,
dzięki której i tutaj udało się urwać 0.2 sekundy ze sprintu do 100 km/h (6.6
s). Tak samo, jak w MiTo, prędkość maksymalna również nie uległa zmianie i
twardo trzyma się 240 km/h.
3. Lotus Exige LF1
Fot. Lotus
Lotus
w Formule 1 zapisał się złotymi zgłoskami na kartach historii. Ciężko wyobrazić
sobie dzisiejszą motoryzację bez wkładu małego producenta angielskich
samochodów sportowych. Z okazji 81 zwycięstw w F1, marka postanowiła wypuścić
na świat 81 sztuk Lotusa Exige LF1. Czym auto różni się na tle innych Exige-ów?
Między innymi malowaniem w barwach wojennych bolidów – czarnym, czerwony i złoty.
Ponadto wewnątrz czarną skórą obito siedzenia (z emblematami zespołu Lotusa),
deskę rozdzielczą i okolice progów. 345 konny silnik Toyoty o pojemności 3.5
litra pozwala na osiągnięcie 100 km/h w równo 4 sekundy, zaś dalszy sprint
kończy się dopiero po dobiciu wskazówki prędkościomierza w okolice 274 km/h.
4. FPV GT F 351
Fot. Ford
Ci,
którzy choć kojarzą australijską motoryzację, bez zawahania stwierdzą, że FPV
wygląda jak stary Ford Falcon. I będą mieli sporo w tym racji, bo FPV to skrót
od Ford Performance Vehicles, czyli specjalnej sekcji tuningowej, zajmującej
się modyfikowaniem aut przeznaczonych na rynek Australii. Największą
ciekawostką jest fakt, że numer 351 nie jest tu wcale z przypadku. Oznacza on
nie tylko pojemność, wyrażaną w calach sześciennych (na nasze to jakieś 5.8
litra), ale także moc – 351 kilowatów (477 KM). Jak zwykle w przypadku
specjalnych wersji, o ich niezwykłości świadczy ilość wyprodukowanych
egzemplarzy – fabrykę opuści tylko 550 egzemplarzy FPV GT F 351 (dużo tu tych
literek), z czego tylko 50 wyjedzie poza „Kraj kangurów”, dokładniej do Nowej
Zelandii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz