Spełnienie dziecięcych marzeń
Na pewno ktoś z Was chciał kiedyś wcielić się w Spidermana, bądź jego
kolegą po fachu – Supermana. Ja chciałem być, jak nie B.A. Baracusem z „Drużyny
A”, to chociaż listonoszem Patem.
Bajki miały swego czasu na nas ogromny wpływ – nie ma tutaj najmniejszej
wątpliwości. Nie inaczej było ze mną, bo zawsze po obejrzeniu ulubionych,
spotykałem się z kolegami z osiedla, by najczęściej odgrywać role bohaterów
naszych ulubionych kreskówek. Raz wcielaliśmy się w Power Rangersów, innym
razem w postaci z Dragon Balla, czy w Motomyszy z Marsa.
Uwielbiałem się tak bawić – to rozwijało przede wszystkim wyobraźnię.
Zawsze też lubiłem wcielać się w listonosza Pata, czy jednego z bohaterów „Drużyny
A”. Dlaczego? Bo jeździli samochodami. Tego dnia też mogłem stać się kierowcą
dużego auta – spoczął na mnie zaszczyt odebrania dostawczego FIAT-a Ducato.
Pojawiłem się na miejscu, gdzie takich samochodów stało co najmniej 10.
Nigdy w nich nie lubiłem wysoko umieszczonych reflektorów, bo niemal zawsze są
źle ustawione oślepiając nie tylko nadjeżdżających z przeciwka, ale przede
wszystkim kierowców jadących w tym samym kierunku. Po kilku chwilach
dowiedziałem się, które Ducato jest moje. Otrzymałem krótki instruktaż i mogłem
zrealizować swój kurs. Poza samymi światłami ciężko tu się do czegokolwiek
przyczepić. Ot zwykły, 7 osobowy furgon, który pomimo 8 letniego stażu na
rynku, nie zestarzał się ani trochę.
W środku warunki jak w normalnej „osobówce” – jest klimatyzacja,
podłokietnik dla kierowcy i kierownica z przyciskami do radia. Znalazł się też przełącznik
podgrzewania tylnej szyby, chociaż tej wcale nie ma. Nawet tapicerka nie jest w
zwyczajnym kolorze, a tym najszybszym z palety – czerwonym. Otwieram drzwi
skrywające bezkres przestrzeni bagażowej. Tu śmiało można byłoby zagrać w ping
ponga, koszykówkę, piłkę nożną, czy po prostu zabrać w końcu wszystkie bagaże
dla 7 osób. W przeciwieństwie nawet do dużych minivanów, w Ducato, nie
będziecie musieli zastanawiać się, czy brać 5 osób i tyle rzeczy, ile
rzeczywiście chcecie, czy zaprosić na pokład 6 pasażerów (+ oczywiście
kierowca) i ich najpotrzebniejsze rzeczy, czyli dokumenty i szczoteczkę do
zębów.
Pora wrócić za kierownicę, za którą siedzi się jak na krześle. O ile w
zwykłych samochodach ganiłbym taką pozycję, tak tutaj nie można sobie wyobrazić
lepszej. Jeszcze bardziej na wyobraźnię działa mocno pochylona kierownica i
drążek zmiany biegów na desce rozdzielczej. Jakość materiałów naturalnie nie
może być w aucie zbyt dobra, bo pierwszorzędnym wymogiem jest jej wytrzymałość,
a nie miękkość, jednak pomimo tego znalazło się też miejsce na lakierowane
plastiki na konsoli centralnej.
Uruchamiam silnik, ustawiam wszystkie cztery lusterka... Nie pomyliłem
się. Zamiast zwierciadła pod szybą (które pokazywałoby mi jedynie tylne drzwi),
zamontowano dodatkowe lusterka na zewnątrz. Te są wręcz nieocenione przy
pokonywaniu ciasnych skrzyżowań, bo auto mierzy 6 metrów długości i waży prawie
2 tony. To jednak nie przeszkadza na pozór cherlawemu silnikowi 2.3 osiągnąć
prędkość 150 km/h. W końcu do dyspozycji jest 130 KM, ale też 320 Nm, które
(przynajmniej „na pusto”) całkiem sprawnie wprawiają w ruch dużego FIAT-a.
Jak zawsze na koniec pozostawiam kwestię finansową. Ta zaś prezentuje
się tak: Najtańsza konfiguracja Ducato kosztuje nieco ponad 95,5 tysiąca
złotych (dla odmiany ceny będę podawał z VAT), niestety za te pieniądze
otrzymacie nadwozie, silnik i ramę, czyli mniej więcej ¾ tego, co będzie
potrzebne do pracy. Aby zakupić testowaną wersję (długi, 7 osobowy furgon z
podniesionym dachem), trzeba wyłożyć już niespełna 124 tysiące złotych, zaś
odmiana taka, jak na zdjęciu wymaga doinwestowania kolejnych 12 tysięcy
złotych. W zamian w wyposażeniu pojawi się sterowanie radiem z kierownicy,
elektryczne szyby i lusterka, czy klimatyzacja.
Fot. Marcin Koński
W sumie ja takimi autami nie jeżdżę i muszę przyznać, że całkowicie mi wystarcza samochód osobowy. Zresztą jestem zdania, że gdy gdzieś wyjeżdżam to fajnie jest mieć kontakt do pomocy drogowej http://cukierski-auto-hol.pl/ bo wiem, że z doświadczenia może się przydać.
OdpowiedzUsuńProwadzenie samochodu wiąże się z wieloma niespodziankami, które mogą wystąpić w najmniej oczekiwanym momencie. Na szczęście, istnieją firmy takie jak https://jarex24.pl/, które oferują wszechstronną pomoc drogową. Bez względu na to, czy mamy do czynienia z awarią silnika, czy potrzebujemy pomocy przy wymianie opony, możemy liczyć na ich wsparcie.
OdpowiedzUsuń