Po
sukcesie topowej serii samochodów spod znaków Mercedesa, Audi i BMW, coraz
więcej producentów zaczyna sygnować swoje najszybsze modele w charakterystyczny
sposób. Przykład? Opel ma OPC, Volkswagen poza GTI ma też R. Tą samą literą
ostatnio zaczął oznaczać najszybsze modele również Peugeot. Mało? Ford ma
modele ST i RS, Lexus swoje F, Renault i Skoda – R.S., a Subaru ma STi. To
jeszcze nie wszystko, bo sportowych nazw, albo producentów wyłaniających się z
cywilnych modeli jest jeszcze więcej. Skupmy się jednak na literach „M” i „R”.
1. BMW M4 Convertible
Fot. BMW
Nie da
się ukryć – 4 Convertible wygląda zdecydowanie lepiej bez dachu, niż z
blaszanym kapturem nad głowami kierowców. Jednak chyba nie to będzie
interesowało nabywców otwartego M4, bo pod maską znajduje się jego
najmocniejszy argument. Rzędowy, 6 cylindrowy silnik o pojemności 3 litrów
liczy 431 KM i umożliwi przełamanie się przez granicę 100 km/h w czasie 4,4,
albo 4,6 sekundy (odpowiednio dla skrzyni dwusprzęgłowej i manualnej).
Najciekawsze
jednak pozostawiam na koniec. Pomimo tego, że M4 jest szczuplejsze od
poprzednika o 60 kg, to w porównaniu do wersji Coupe, Convertible jest cięższe
o aż ponad 250 kg (1750 kg), przez co na pierwsze 100 km/h pada tu o mniej
więcej o 0,3 sekundy później, niż w zamkniętej wersji.
2. Citroen DS 5LS R Concept
Fot. Citroen
W
Chinach ten DS (już nie Citroen) znany jest niemal każdemu. Teraz do gamy
wersji 5LS dołącza odmiana R z silnikiem o mocy 300 KM. Wszystko wyglądałoby tu
najzupełniej w świecie normalnie, gdyby nie wielkość jednostki, która miałaby
wygenerować owe stado koni. Ta ma liczyć tylko 1600 cm sześciennych. Nie
mniejsze wrażenie zrobi wnętrze auta. Wypełnione będzie włóknem węglowym,
alcantarą i aluminium. Nie ukrywam, że chętnie zobaczyłbym ten samochód również
w polskiej sieci sprzedaży.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz