Redline MotoBlog

Informacje, publicystyka z motoryzacyjnego świata. Bez zbędnych konwenansów.

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Lifestylowy tydzień


Wykraczanie poza utarte szlaki. To coś, co jedni producenci samochodów uwielbiają, bo mogą znaleźć niszę, która może okazać się prawdziwym sukcesem  (najczęściej tak bywa w przypadku BMW ). Inni zaś boją się wychodzenia poza założone tory w obawie przed klapą i stratą ogromnych milionów zainwestowanych w niezbyt intratną inwestycję. Dzisiejszy przykład pokazuje, że nawet Volkswagen powoli wyłania się ze swojej nory i zaczyna szukać kolejnych (lecz niezbyt odkrywczych) nisz. Przy nim Citroen i MINI są niezwykle ekscentryczne.



1. Volkswagen New Midsize Coupe Concept
Fot. Volkswagen


Tak wygląda rodzynek Volkswagena przygotowany na pekińskie targi motoryzacyjne. W nazwie auto ma „coupe”, jednak jak na moje oko owego „coupe” nie ma tutaj za grosz. Mógłbym powiedzieć nawet więcej– zdecydowanie więcej wspólnego można tutaj znaleźć z najbardziej klasycznym z klasycznych sedanów, czyli z Passatem. Linia dachu i okien jest tu bowiem bardzo zbliżona. Zastanawia mnie jedna rzecz w myśleniu Niemców. Czy jeżeli Volkswagena Amaroka wyposażę w 20 calowe felgi i ogniście czerwony lakier, to czy z Pick-up-a, auto przemieni się na Pick-up-Coupe? Mógłbym dać sobie rękę uciąć, że raczej nieszczególnie.

Nawet wychwalany „nowy” silnik o pojemności 2 litrów i 220 KM nie wydaje mi się zbyt rewolucyjny. Czyż to nie przypadkiem taki sam motor, jaki zamieszkuje komorę silnika Golfa GTI? W końcu jest tu ten sam rozmiar i moc. A, że skrzynia ma nie 6, a 7 biegów, to Midsize Coupe robi 100 km/h w 6,5 sekundy i kończy rozpędzanie się na 244 km/h. Osiągi jak najbardziej godne auta sportowego, design – raczej nie.

2. Citroen DS 6WR
Fot. Citroen


Jeśli mówimy o Citroenach DS i Chinach, to musimy skreślić człon „Citroen”, a musimy to zrobić, bo w „Państwie środka” luksusowe Citroeny sprzedawane są pod nazwą DS. Podobno też taki sam ruch ma czekać i rynek Europejski, gdyż Citroen chce jeszcze wyżej usytuować DS-a w klasie premium. Wracając do auta, to prezentuje się fantastycznie, choć patrząc po tylnej klapie, francuzi chyba wyraźnie chcą nawiązać do serii Audi Q. DS. 6WR ma mieć benzynowe silniki z turbodoładowaniem o pojemności 1,6 w wariantach 160 i 200 KM. To kolejny DS, którego koniecznie chcę znaleźć w Europie. Koniecznie.

3. MINI Paceman Adventure Concept
Fot. MINI


Już zdążyłem raz oznajmić i powiem to jeszcze raz. To najlepsze MINI, jakie można zobaczyć od kilku dobrych lat. I tym razem nie jest to zwykła przeróbka zwykłego auta na jeżdżącą reklamę Redbulla, jakie można było jeszcze nie tak dawno zobaczyć na ulicach. Ten ma snorkel, fajnie wyglądający kosz na koło zapasowe i światła halogenowe ulokowane wszędzie tam, gdzie to tylko możliwe. Po ilości końcówek wydechu wnioskuję, że pod maską siedzi stare dobre 1,6 turbo o mocy 184 KM, które przynajmniej po teście „zwykłego” Pacemana okazują się zestawem jak najbardziej „na miejscu”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz