Redline MotoBlog

Informacje, publicystyka z motoryzacyjnego świata. Bez zbędnych konwenansów.

poniedziałek, 17 marca 2014

Genewskich premier ciąg dalszy


Motoryzacyjny świat smacznie sobie drzemie po gradobiciu nowości na najważniejszych na świecie targach samochodowych. W tym wypadku wykorzystuję chwilę relaksu, by pokazać Wam to, czego nie zdążyłem zmieścić do poprzedniego artykułu. Dziś będzie zupełnie inaczej, niż za oknem – ciepło, błogo i przyjemnie. No to w drogę!




1.  Alpina B4 Bi-Turbo Cabrio

Fot. Alpina


Jedno z pewnością należy przyznać nowej Alpinie – nazwy marki i modelu szczelnie wypełniły miejsce na doklejenie choćby jednej literki. Nie zmieści się tutaj choćby najmniejsza literka M, jak Motorsport sugerująca, że to Alpina B4 M, MB4, czy BM4. Ponadto poza składanym dachem można powiedzieć, że wszystko jest po staremu. Pod maską siedzi zmodyfikowany 3 litrowy silnik Bi-turbo o mocy 410 KM i 600 Nm, który pozwoli na przekroczenie o 1 km/h granicy 300 km/h. Tych, którzy lubią sprint spod świateł ucieszy fakt, że setka w B4 Cabio pada łupem po 4,5 sekundach. Cena? Za zachodnią granicą Alpina B4 bez dachu kosztuje 316 tysięcy złotych.

2.  McLaren 650S Spider

Fot. McLaren


Prezentacja 650S okazała się tak wielkim sukcesem, że chwilowo wstrzymano produkcję 12C, by zwiększyć moce przerobowe dla najnowszego dziecka McLarena. Anglicy nie mogli poprzestać na laurach, dlatego zaprezentowali również otwartą wersję 650S Spider. Szkielet auta jest tak sztywny, że po amputacji dachu w ogóle nie wymaga dodatkowego wzmocnienia, czego efektem jest zwiększenie masy o tylko 40 kg. Oznacza to, że samochód waży 1370 kg, liczy sobie 650 KM i 678 Nm. To pozwala na przekroczenie trzech setek w czasie odpowiednio 3; 8,6 i 26,5 sekundy. Prędkość maksymalna? 329 km/h. Oczywiście tak szybki samochód wymaga odpowiednich hamulców, dlatego dystans, jaki McLaren potrzebuje na wyhamowanie ze 100 km/h wynosi 30,7 metra. Cena to prawie 1,1 miliona złotych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz