Redline MotoBlog

Informacje, publicystyka z motoryzacyjnego świata. Bez zbędnych konwenansów.

poniedziałek, 23 grudnia 2013

Byliście w tym roku grzeczni?

Chyba bardzo, skoro przed samymi świętami Lamborghini pokazało następcę Gallardo. Po 10 latach panowania, dziesiątkach specjalnych wersji i 14 tysiącach egzemplarzy (to ponad połowa całej produkcji Lamborghini na przestrzeni 50 lat!) przyszła pora na nowe. Inne nowości też nie są bez znaczenia, jednak to model z Sant’Agata przyćmił wszystkie ubiegłotygodniowe pokazy.






1. Lamborghini Huracan LP610-4
Fot. Lamborghini

Przygotujcie się na silny podmuch wiatru, który w 3,2 sekundy przekroczy 100 km/h, zaś po kolejnych 6,7 sekundy rozwinie 200 km/h i to nie koniec. W najgroźniejszym momencie może zawiać nawet do 323 km/h. Wszystko za sprawą 10 cylindrowego silnika o pojemności 5,2 litra i mocy 610 KM, który za pośrednictwem dwusprzęgłowej przekładni o 7 przełożeniach rozsyła moc na obie osie (zapewne w proporcji 30:70). Żeby Was jeszcze bardziej przekonać do najnowszego Lambo zdradzę, że stosunek mocy do masy wynosi jedynie 2,33 kg/KM. Już teraz spekuluje się o następcach wersji Superleggera, Performante i Valentino Balboni.

2. Mercedes-Benz C
Fot. Mercedes-Benz

To auto nie przypomina Wam któregoś z większych modeli? Dwie generacje temu C klasa przypominała E, zaś obecna, to miniaturka S. Mimo, że to „mini S”, auto urosło i to dość bardzo – 9,5 cm przybyło na długość i 4 cm na szerokość. Pomimo rozciągnięcia nadwozia, samochód stracił na wadze 100 kg. Gama silnikowa zaczyna się na 156 konnej jednostce (C180), a kończy się póki co na 184 konnym wariancie (C200). Wśród diesli dostępny jest tylko jeden motor (C220 BlueTEC) liczący 170 KM. Każdą z wersji będzie można wyposażyć w napęd na cztery koła i skrzynię automatyczną. Ceny rozpoczynają się od 126 tysięcy złotych.

3.  MINI John Cooper Works Concept

Fot. MINI

Jeszcze nie zdążyliśmy ochłonąć po premierze najnowszej odsłony MINI, a już ukazały się zdjęcia topowej odmiany JCW. Pod maską znajdzie się ten sam silnik, co w Cooperze S z tą różnicą, że jednostka otrzyma jeszcze większe ciśnienie doładowania, czego efektem będzie moc około 220 KM. Nowy model poza indywidualnymi elementami nadwozia i wnętrza otrzyma też sztywniejsze zawieszenie i skuteczniejsze hamulce, co jest tu wręcz oczywiste.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz