Redline MotoBlog

Informacje, publicystyka z motoryzacyjnego świata. Bez zbędnych konwenansów.

środa, 2 października 2013

Wyścig na ¼ mili – Citroen C4 Picasso 1,6 THP


Picasso znaczy rodzinny


Citroen C4 Picasso – jak chyba w żadnym innym minivanie – łączy użyteczny charakter samochodu z wyszukaną stylistyką. Ponadto pod maską może znaleźć się żywiołowy silnik z turbodoładowaniem.


Kto powiedział, że minivany są nudne i bez wyrazu? No w sumie ja tak mówiłem. Tak głośno, jak tylko pozwalały mi na to struny głosowe. Ktoś pewnie zapytałby, co myślę w takim razie o Fordzie C-Max pierwszej generacji. Dla mnie to podwyższone kombi – zbyt fajne i za dynamiczne na bycie minivanem. To auto z całą pewnością zeżarłoby na zakrętach nie jeden samochód, którego właściciel nie docenił właściwości jezdnych tego bardziej rodzinnego Focusa.


Citroen pokazuje, że minivan wcale nie musi mieć smętnego silnika pod maską i instaluje bardzo dynamiczny motor 1,6 THP, który pod tą krótką maską skrywa 156 KM. Od razu mina tatusia rozpromienia się, kiedy po 9 sekundach ujrzy 100 km/h. Na autostradzie nad morze auto będzie mogło pomknąć blisko 210 km/h, a to w zupełności wystarcza nawet bardzo wymagającej głowie rodziny.


Silnik jest tak porywający, że z wielką chęcią znalazłbym na desce rozdzielczej tryb sportowy usztywniający układ kierowniczy i zwiększający czułość pedału gazu. I bardzo dobrze, że się tam nie znalazł, ponieważ C4 Picasso, to przede wszystkim wygodny samochód dla rodziny, a nie rajdówka dla tatusia. I czuć to niemal na każdym kroku. Zawieszenie jest bardzo komfortowe, wręcz połyka dziury i inne nierówności, zaś mały promień skrętu zdecydowanie sprawdzi się tam, gdzie najłatwiej będzie można spotkać Picasso – na parkingach przed galeriami handlowymi, czy w centrum zatłoczonego miasta.


Z zewnątrz auto prezentuje się bardzo okazale. Oryginalne podwójne pionowe reflektory, duży wlot powietrza, linia okien podkreślona charakterystyczną chromowaną obwódką i lekko opadająca linia dachu może się podobać. Tak samo jak efektowne aluminiowe felgi. Wewnątrz znalazły się wyłącznie materiały bardzo dobrej jakości. Czarno-brązowa tapicerka prezentuje się bardzo elegancko, siedzenia są wygodne, zaś centralne zegary okazują się czytelne, ale tylko w wersji analogowej. Z tyłu ilość miejsca jest bardzo duża, zaś za fotelami znalazły się plastikowe stoliki z lampką do czytania.


Ale czy C4 Picasso jest jeżdżącym ideałem? Nie. Skrzynia biegów haczy na pierwszych dwóch przełożeniach, układ kierowniczy mógłby być odrobinę bardziej bezpośredni, włączniki ogrzewania foteli znalazły się w najmniej odpowiednim miejscu – na plastikowym stelażu fotela, zaś kierownica naszpikowana przyciskami doprowadza do obłędu.


Nie mniej jednak C4 Picasso to bardzo dobry samochód dla rodziny. Pakowny, wygodny, a z tym silnikiem na autostradzie nie jest zawalidrogą. Ceny Picasso rozpoczynają się od 74 tysięcy złotych, zaś testowy egzemplarz w wersji Exclusive doposażony o lakier metallic, podgrzewane siedzenia, aluminiowe felgi, ksenony i panoramiczny dach kosztuje 117 tysięcy złotych. To bardzo rozsądnie skalkulowana propozycja.


Na żywo przód aż tak bardzo nie szokuje



Chromowana obwódka okien robi bardzo dobre wrażenie
Trochę jak Ford Transit, trochę jak Obcy

Wnętrze składa się z bardzo dobrych materiałów
Z tyłu wygodnie usiądą 3 dorosłe osoby...
... które mogą być inwigilowane przez kierowcę
Kwadratowa animacja zegarów nie jest tak czytelna...
... jak ciekawsza analogowa wersja
Dla nowego właściciela Citroena ta kierownica
będzie koszmarem



Zupełnie nieintuicyjne miejsce dla włącznika ogrzewania
siedzeń - bok fotela

Foto: Marcin Koński

1 komentarz:

  1. To ja zapraszam do siebie. :P

    http://v8supercharged.blogspot.com/2013/09/test-drive-pt-21-creative-technologie.html

    OdpowiedzUsuń