Nie
jest to może zbyt szybki samochód, jednak z całą pewnością należy on do grona
nieznanych. Kto by pomyślał, że SAAB mógł wyprodukować sportowy samochód.
Modele Sonett I (ponieważ powstały jego trzy generacje) były autami, które z
założenia miały brać udział w różnego rodzaju seriach wyścigowych.
Pierwszy
model, który będzie dzisiejszym bohaterem jest dwumiejscowym roadsterem
przypominającym trochę Porsche 550 A Spyder. Samochód – jak przystało na
ciekawe i małoseryjne auto – powstało w szopie, a zbudowanie Sonetta kosztowało
jedynie 75 tysięcy koron, czyli obecnie około 38 tysięcy złotych. Ogólnie
powstało od 6 do 7 egzemplarzy tych aut (w zależności od źródeł) z pośród
zaplanowanych 2 tysięcy. Powodem wstrzymania produkcji była zmiana przepisów. Samochód
nazywany był również Super Sport, lub po prostu 94.
Jak
już wspomniałem na początku, Sonett przypomina trochę lekkiego roadstera od
Porsche. Tutaj jednak uwagę zwraca srebrna atrapa chłodnicy wyglądająca trochę
jak szczęka, która spadła na widok uciekającego samochodu. Wlot powietrza na
masce, opony z białym paskiem i srebrne progi wyglądają naprawdę ciekawe,
zwłaszcza w połączeniu z czerwoną karoserią. Samo auto miejscami może też
przypominać pierwszą generację Chevroleta Corvette.
Samochód
zaprezentowany podczas salonu samochodowego w Sztokholmie miał pod maską
malutki silniczek o pojemności 700 centymetrów sześciennych. Mizerna moc 58 KM
w połączeniu z masą własną 600 kg pozwala jednak na rozwinięcie całkiem
ciekawych osiągów. Prędkość maksymalna wynosi 190 km/h, chociaż w niektórych
źródłach mówi się nawet o przekroczeniu bariery 200 km/h. Przyspieszenie 0-100
km/h trwa tu około 12 sekund, co patrząc na możliwości silnika, jest
rewelacyjnym wynikiem.
Obecnie
samochody są prawdziwymi rarytasami, choć od czasu do czasu pojawiają się one
na aukcjach sprzedażowych. Ceny tych samochodów nie są jednak zbyt wysokie, a
części zamienne powinny pasować z modelu 93.Gorzej jednak będzie z karoserią,
ponieważ wykonana z lekkich kompozytów będzie wymagała odtworzenia. Jedynie
nazwa nie specjalnie tutaj pasuje. Nawet jeśli na widok tego auta jeden z
pracowników krzyknął Sonett. Ten SAAB powinien nazywać się: krossade shag,
czyli „Rozwalona czupryna”.
Foto. SAAB
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz