Redline MotoBlog

Informacje, publicystyka z motoryzacyjnego świata. Bez zbędnych konwenansów.

poniedziałek, 29 lipca 2013

Wakacyjne propozycje

Co prawda to już półmetek wakacji, ale nie oznacza to, że wszyscy już wrócili ze swoich urlopowych wypadów. Dla wybierających się na urlop SEAT i Bugatti przygotowali swoje propozycje. Powracający do pracy również mają ciekawą propozycję, którą zgotowało MINI.







1. SEAT Leon ST
Fot. SEAT


Fot. Wikipedia.pl
Dla wyjeżdżających z rodziną na wakacje SEAT prezentuje Leona ST. To pierwsze kompaktowe kombi hiszpańskiego producenta. Wcale nie dziwi jego obecność, ponieważ największe tuzy rynkowe – Honda, czy Toyota również postanowiły wrócić do tego segmentu. O Fordzie Focusie, czy Skodzie Octavii już nawet nie wspominam, ponieważ one nieprzerwanie ofeorwały tego typu wersje. Leon w porównaniu z tą ostatnią (w końcu to ten sam koncern) prezentuje się zdecydowanie dynamiczniej i trochę mniej... dostojnie. Patrząc na tył z daleka można przypuszczać, iż styliści wzorowali się trochę na Ładzie 2104 Żyguli, gdyż i tu tył opada aż do dolnej krawędzi zderzaka. Dzięki temu auto wygląda dynamicznie, nie pudełkowato.

2.  Bugatti Veyron Jean-Pierre Wimille
Fot. Bugatti


Fot. Autoviva.com
Ci, którzy na wakacje biorą jedynie pasażerkę i dosłownie parę rzeczy zdecydowanie bardziej zainteresują się nowym Bugatti Veyronem Jean-Pierre Wimille (uff... długa nazwa). To propozycja dla tych, którym Vitesse wygląda trochę plebejsko, zaś wersja „Żą Pier” powstanie w serii liczącej... całe trzy sztuki. Sama nazwa auta została zapożyczona od nieżyjącego kierowcy wyścigowego, a to, co świadczy o wyjątkowości samochodu, to jego malowanie inspirowane modelem 57G Tank. Veyron będzie rozwijać moc 1200 KM, dzięki którym będzie rozpędzać się do 409 km/h.

3.  MINI Vision Concept
Fot. MINI


Ci, którzy wrócili już z wakacji i zmuszeni są do przeciskania się trochę mniej zakorkowanymi ulicami zainteresują się pewnie MINI Visionem Concept. Wygląda jakby inaczej, ale ciągle znajomo. Tak właśnie będzie prezentować się następca małego MINI. Początkowe straszenie przedłużonym przodem okazały się daremne i MINI ciągle ma zgrabnie wyglądający z profilu pyszczek. Najbardziej zmieniła się atrapa chłodnicy, maska i tylne światła, jednak ciągle wszystko utrzymuje się w typowym dla siebie szyku. Tak samo jak więksi bracia, tak i ten model otrzyma plastikowe obramowanie bocznych kierunkowskazów. Wewnątrz zaszło więcej zmian. Prędkościomierz i obrotomierz znajdzie się przed kierownicą, zaś miejsce gigantycznego zegara w całości przejmie ekran nawigacji. Ta zmiana mi się najmniej podoba, bo odbiera cały czar wnętrza, ale też nie zapominajmy, że ostatnie serie starego Mini też miały zegary w tradycyjnym miejscu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz