Detroit
znów jest centrum motoryzacji
Ostatni tydzień, to eksplozja
premier motoryzacyjnych, których miejsce miało w stolicy motoryzacji – Detroit.
Jeep odświeżył niemalże całą gamę oferowanych modeli. Infiniti pokazało średnią
sportową limuzynę. Volkswagen przedstawił dużego SUVa, Cadillac ekologiczne
coupe, a Nissan przedstawił następcę Note’a i Murano. Ford – gospodarz –
pokazał koncepcyjny model Atlas będący zapowiedzią następcy serii F. Acura
przedstawiła kolejne wcielenie średniego SUVa – MDX. KIA pokazała kolejne
podejście dużej reprezentacyjnej limuzyny – Cadenzy. Chrysler przedstawił
kolejną edycję modelu 300. Honda pokazała mały samochód GEAR.
1. Acura NSX
Fot. Acura
To pierwsza taka zapowiedź
legendy japońskich samochodów sportowych. Acura/Honda NSX tej generacji będzie
jednak bardziej „eko”, trendy, modna, nowoczesna, szybka, sportowa,
emocjonująca, itp. Wszystkie te reklamowe hasła na pewno zabłysną jak nie
podczas prezentacji, to w czasie reklam, czy na broszurach samochodu. A auto ma
wyjątkowo udaną linię. Przód jest bardzo agresywny, ba, to za małe słowo –
wręcz bije cię po twarzy podśmiewając się z twojej mamy. Jakby to pokazał Maks
Paradys – agresja – 10. Pod maską oczywiście technologia hybrydowa i napęd na
wszystkie koła. My jednak czekamy na bardziej bezkompromisowego Type-R.
2. Aston Martin Vanquish Centenary Edition
Fot. Aston Martin
W zeszłym tygodniu Aston Martin obchodził swój jubileusz – 100-lecie istnienia. Nie ma chyba lepszego prezentu z tej okazji jak specjalna edycja. Prezentowany Vanquish powstanie w 100 egzemplarzach. To, co wyróżnia ten model od innych, to specjalny lakier, którego nakładanie trwa aż 68 godzin. Wszystkie emblematy wykonano z czystego srebra. Wnętrze zdobi skóra, która dotychczas była dostępna wyłącznie w modelu One-77. Jak wspomniałem – to jeden z najładniejszych prezentów, jaki może sprawić producent swoim klientom.
3. Corvette C7 Stingray
Fot. Chevrolet
Ostra i fajna Corvette została dodatkowo poprawiona. Agresja aż kipi z samochodu, choć wielu zarzuca podobieństwo przodu do konkurencyjnego Vipera. Auto ma jeszcze krótszy tył, rząd 4 końcówek wydechu. Powiększono wylot powietrza z błotników, dach z włókna węglowego możliwy do demontażu oraz pokaźna lotka z tyłu auta. Pod maską zawita nowe V8 o pojemności 6,2 litra i mocy 457 KM. Setkę auto połyka w mniej, niż 4 sekundy. Aż ciekaw jestem jak będzie wyglądać Z06 i ZL1.
4. Audi RS7 Sportsback
Fot. Audi
Stało się – Audi pokazało
najostrzejszą odmianę swojego gigantycznego fastbacka. Ociekająca agresją
sylwetka wzbogacona została doposażona w wielkie zderzaki i pokaźne rury
wydechowe, a auto ma, czym straszyć. 560 konne V8 rozpędza samochód do 100 km/h
w 3,9 sekundy – pomyśleć, że całkiem nie dawno ten wynik był zarezerwowany dla
najszybszego drogowego Ferrari – F50. Auto osiąga standardowe 250 km/h, bądź,
jeśli dokupimy odpowiednie pakiety – 280, albo 305 km/h. Audi chwali się, że w
czasie spokojnej jazdy tego potwora zaspokaja spalanie poniżej 10l/100 km. Na
oficjalne ceny musimy jeszcze poczekać. Szacuje się, że RS7 będzie wart około
600-700 tysięcy złotych.
5. Jeep Grand Cherockee SRT
Fot. Jeep
Po zaledwie dwóch latach od prezentacji postanowiono unowocześnić Grand Cherockee. Auto zyskało nowe światła, oraz inne zderzaki. Najwieksza zmiana zaszła jednak we wnętrzu, gdzie klasyczne zegary zostały zastąpione cyfrowymi. Tak samo prezentuje się sytuacja u najmocniejszego przedstawiciela marki – Cherokee SRT. 470 KM katapultuje wręcz tego giganta do 100 km/h w mniej, niż 5 sekund, a prędkość maksymalna dalece przekracza ustalone 250 km/h, których SRT nie ma zamiaru się trzymać. Nowy model powinien pojawić się w sprzedaży w drugiej połowie tego roku.
5. Mercedes-Benz CLA
Fot. Mercedes-Benz
A klasa od swojego ostatniego debiutu stała się bardzo fajna. Jeszcze ciekawiej zapowiada się sedan-coupe – CLA . To znacząca zmiana producenta tak nudnych i maksymalnie poprawnych samochodów ze Stuttgartu (biorąc pod uwagę starsze „cywilne” auta z klas A-S). Samochód jest najbardziej opływowym autem na świecie – Cx wynosi tu 0,22. Auto rozmiarów C klasy będzie zasilany silnikami 1,6 (o mocy od 122 do 211 KM) . Wśród diesli znajdziemy silniki 1,8 (136 KM) i 2,1 (170 KM). Nowy model będzie kosztować od 119 tysięcy złotych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz