|
Fot: conceptcarz.com |
Jest długi. Nawet bardzo – 4,8
metra to wynik, który nie tak dawno był zarezerwowany dla aut pokroju BMW 5,
czy Jaguara S-Type. Szeroki na ponad 2 metry, czyli miałby problem zmieścić się
z innym samochodem na przeciętnej drodze wojewódzkiej i wręcz płaski. 113
centymetrów, to ciut ponad mój pas. Żeby mu się lepiej przyjrzeć z bliska,
musiałbym klękać.
Nie bez przyczyny wszyscy
porównują go do rekina. Nie byle też jakiego, bo do żarłacza białego. Ogromne
skrzela na przednich błotnikach to najlepszy dowód na to, że coś
niebezpiecznego może czyhać na kierowcę tego bolidu, ale nie tylko tam
można znaleźć żaluzję. Jest ona też na masce i tylnej szybie auta. Zaraz za nią
sterczy prawie równy z dachem spoiler. Całość wygląda jak wprost z torów
wyścigowych, prawda? Trafne skojarzenie.
Mosler jest producentem aut
wyścigowcych amerykańskiej serii Endurance, 24 godzinnego wyścigu w Daytonie
oraz europejskiej klasy GT. I to z wyścigów wziął się pomysł na wybudowanie
bolidu na drogi. Co ciekawe już od połowy lat 90-tych producent ten zaczął
stosować włókno węglowe do produkcji aut, coś co wtedy dla innych producentów
było czystą abstrakcją. Owy karbon stosowany jest w całości do budowy nadwozia,
przez co waży ono mniej ode mnie – 90 kg. Do budowy zawieszenia wykorzystywano
głównie aluminium a felgi wykonano z magnezu. Całość waży 1050 kg, a to mniej o
100 kg od McLarena F1, 300 kg mniej od Zondy i aż 330 od Carrery GT.
Jednostka do napędzania tego
brutala wagi piórkowej pochodzi prosto z Corvetty Z06 i ma całe 7 litrów
pojemności skokowej. Te ogromne gary produkują 600 KM mocy i prawie 700 Nm
momentu obrotowego. W połączeniu z tak niską masą bolid rozpędza się do 100
km/h w 3,9 sekundy. Zaliczenie drugiej bazy trwa 10,6 sekundy. Bieg kończy się
grubo po zaliczeniu trzeciej – przy 330 kilometrze. To nie są wyniki
nieosiągalne dla konkurencji. Jest jednak dziedzina, w której muszą się oni
liczyć z tym potworem. Auto jest diabelnie elastyczne – rozpędzając się na 4
biegu od 80 do 140 km/h potrzebujemy jedynie 4,7 sekundy! Do przeniesienia tej
mocy na koła służy manualna skrzynia o 6 przełożeniach, jednak można ją
zastąpić sekwencyjną o tej samej ilości biegów.
Przy okazji samochód jest
prawdziwą okazją cenową. 5 lat temu, kiedy debiutował na europejskim rynku
kosztował 223 500 euro. 46 000 euro więcej kosztował Lamborghini
Murcielago LP640. Wiecie kto takim autem jeździł? George Lucas. Oczywiście w
barwie Lorda Vadera.
|
Fot: favcars.com |
|
Fot: favcars.com |
|
Fot: exoticsonroad.com |
|
Fot: latest-car-photo.blogspot.com |
|
Fot: covercars.com |
Pomoc drogowa to nie tylko holowanie. To także naprawy na miejscu, wymiana opon, dostarczanie paliwa i wiele innych usług. https://jarex24.pl/ to firma, która oferuje pełen zakres usług pomocy drogowej. Ich doświadczeni mechanicy są gotowi, aby pomóc Ci w każdej sytuacji.
OdpowiedzUsuń