Redline MotoBlog

Informacje, publicystyka z motoryzacyjnego świata. Bez zbędnych konwenansów.

środa, 5 grudnia 2012

Wyścig na ¼ - Mazda 3 1,6 MZ-CD




Kompaktowa Mazda z jedynie jedną cyferką to kolejny (po 6) model po rewolucji jakościowej Mazdy. Po mało interesującym modelu 323 nowy model, budowany wg. zupełnie nowej filozofii, wyłamał się z cechy charakterystycznej japońskiej motoryzacji – bezpłciowego designu skrywającego solidną konstrukcję. Nowy model zaprezentowano podczas genewskiego salonu samochodowego w 2003 roku, a pod koniec tego samego roku auto trafiło do sprzedaży. W 2006 roku samochód przeszedł face lifting. Samochód, który trafił mi się w ręce ma pod maską turbodiesla 1,6 o mocy 110 KM.

Kuracja odświeżająca przyniosła nowe zderzaki, reflektory, atrapę chłodnicy oraz nowe tylne światła, tym razem wpasowane w czarne tło. We wnętrzu poprawiono materiały oraz dodano podwójne, czerwono-niebieskie podświetlenie zegarów zaadaptowane z SUVa CX-7. O ile w przypadku ciekawych samochodów face lifting tylko psuje harmonijnie wykonaną robotę, tak w przypadku 3 auto wygląda po prostu lepiej. Niestety z profilu auto wygląda tak samo ciężko – chodzi dokładnie o tył, który przypomina pośladki Jennifer Lopez.

Duże i pojemne wnętrze zupełnie nie przywodzi na myśl tej plastikowej monotonni w kolorze czerni z dominującymi suwakami do regulacji nawiewów, co więcej jest tu bardzo przyjemnie, a jakość materiałów jest bardzo przyzwoita. Czytelne zegary są umiejscowione w głębokich tubusach, a zastane wskazówki umiejscowione są pionowo, na pozycji szóstej. Co ciekawe czerwone podświetlenie liczb na zegarach zostało zespolone z niebieską poświatą podświetlającą od góry wskaźniki.


Między nimi, a kierowcą znajduje się wielofunkcyjna, trochę zbyt cienka kierownica, która stylizacją sugeruje sportowe pochodzenie. Deska rozdzielcza, niezbyt przeładowana zaskakuje małymi przyciskami, szczególnie radia, które uwielbia tracić stacje radiowe. To zmusza do odrywania wzroku na całe kilometry, żeby tylko wyszukać odpowiedni przycisk.

Sama pozycja za kierownicą jest wystarczająco dobra, fotele z jednej strony zasługują na pochwałę, z drugiej zaś należą im się słowa krytyki. O ile fotele są wygodne i mają dobre podparcie pleców, tak poparcie siedziska jest właściwie żadne. Efekt tego jest taki, że, kiedy szybko pokonuje się zakręt, plecy nie zmieniają swojego położenia, zaś tyłek zostaje wypychany przez siłę odśrodkową. Bardzo czuły układ kierowniczy zachęca zaś do takiego pokonywania zakrętów, więc uślizgi tyłka gwarantowane.

A żeby dynamicznie jeździć nie trzeba sięgać od razu po wersję MPS z doładowanym silnikiem o mocy 2,3 litra. Mniejszy z diesli – 1,6 w zupełności wystarcza do dynamicznej jazdy. Jego 110 KM pozwala rozpędzić tego jednego z większych kompaktów do ponad 200 km/h przekraczając pierwszą „setkę” w nieco ponad 11 sekund. 245 Nm momentu obrotowego pozwala poharcować nie tylko na miejskich drogach, ale również i na autostradzie. Silnik ma jednak jedną ciekawą cechę. Samochód dynamiczniej przyspiesza z pedałem wciśniętym mniej więcej  w 10-15% możliwości, niż wtedy, kiedy jest wbity w podłogę, najłatwiej jest to zauważyć puszczając pedał podczas jazdy autostradowej. Wtedy to samochód przez chwilę kopie w przyspieszeniu, by po chwili ściągnąć nas w kierunku przedniej szyby (po odpuszczeniu gazu).

Wszystko byłoby naprawdę fajne, gdyby nie koszmarna kultura pracy silnika. Klekot jest w stanie pobudzić do dyskusji nie tylko bociany. Wkurzeni sąsiedzi zbudzeni z samego rana to też raczej będzie normalne zjawisko.

Czy jest to samochód wart polecenia? Nie, jeśli nie masz niczego innego niż radio, które nie dość, że nie potrafi utrzymać jednej stacji na dłużej niż 3 minuty, to jeszcze jest zagłuszane klekotem silnika, będącym w stanie rozwalić Ci bębenki. Wtedy jego dynamika może się przydać, by jak najszybciej dotrzeć Mazdą do najbliższego laryngologa.

Fot: Mazda

Swego czasu był to jeden z najładniejszych pyszczków
Kompaktowa Mazda to jeden z największych
przedstawicieli swojej klasy
Fotele z jednej strony zapewniają dobre podparcie boczne, zaś
z drugiej siedziska powinny być lepiej wyprofilowane
Kierownica jest zbyt cienka

Sportowo stylizowane zegary są bardzo czytelne

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz