Redline MotoBlog

Informacje, publicystyka z motoryzacyjnego świata. Bez zbędnych konwenansów.

poniedziałek, 17 września 2012

Świat staje na głowie!


Spodziewaliście się kiedykolwiek, aby BMW produkowało pod swoją marką samochód napędzany na przednie koła? Czy w ogóle myślelibyście o BMW, jako o producencie minivanów? To niestety prawda, czego idealnym odzwierciedleniem jest tytuł. Inaczej tego nazwać nie można. Peugeot pokazuje supersamochód napędzany silnikiem diesla. Pomysł podpatrzony trochę z wyścigów 24 godzinnych w LeMans, trochę od Audi z jego koncepcyjnym R8 V12 TDI. Ponadto nie działo się nic tak bardzo szczególnego. Kia pokazała resztę gamy Cee’d’a (najwięcej apostrofów w jednym wyrazie). RCZ przeszedł facelifting, który nie dodał mu uroku, a 208 doczekało się crossoverowej odmiany – 2008. Volkswagen pokazał Garbusa w pakiecie R-line, a Lotus torową Evorę. Więcej nowości poniżej.

1. Porsche Cayenne S Diesel
fot. Porsche


Porsche (a właściwie Volkswagen) na poważnie potraktowało wprowadzenie diesla do oferty modeli. Najlepszym tego dowodem jest dostępność 3 litrowego silnika od Audi również w Panamerze. Teraz większa jednostka z Ingolstadt o pojemności 4,2 litra została udostępniona Cayenne’owi. Moc, jaką produkuje wzmocniona jednostka wynosi 382 KM. Tutaj jednak ważniejszy jest moment obrotowy, który daje nam 820 NM. Przyspieszenie do 100 km/h to 5,7 s, a prędkość maksymalna wynosi 252 km/h. Tych, którzy chcą kupić ten samochód nie interesuje spalanie, więc nie wiem po co komu ten silnik i spalanie na poziomie 8,2 litra. Mocne diesle w SUVach, to bezsensowne rozwiązanie.

2. Peugeot RCZ R Concept
fot. Peugeot


To jedna z dwóch odmian, na jakie oczekuję – jedna to Spider, o której mówi się od kilku miesięcy. Druga to mocniejsza odmiana sportowa, która mogłaby konkurować z autami klasy GTI. Niestety poprawienie czegoś dobrego nie zawsze przynosi odpowiedni skutek, co można stwierdzić po ostatnim faceliftingu. Styliści nie byli do końca zdecydowani, czy zachować obecny grill, czy dać nowy mniejszy. Efekt jest taki, że mamy tutaj dwie atrapy chłodnicy. Pomysł jest masaktrycznie zły. To tak, jakby w miejsce nosa ktoś miał drugą twarz. Dużo ciekawiej jest pod maską. Silnik ma tę samą pojemność, co najmocniejsza dotychczasowa wersja – 1,6. Jednak zwiększając ciśnienie doładowania i wzmacniając podzespoły silnika uzyskano tutaj 260 KM. Niestety nie podano informacji o przyspieszeniu i prędkości maksymalnej. Jest tylko ta najmniej istotna – wydzielanie dwutlenku węgla na kilometr – 155 g.

3. Volvo V40 R-Design
fot. Volvo


Nowe V40 jest dla Was za nudne? Dla mnie może nie, ale nie mogę pojąć, dlaczego zastąpiono nim aż trzy modele. Nie mniej jednak pokazano sportową odmianę tego surowego stylistycznie kompaktu. Nowy odcień koloru – Rebel Blue – był inspirowany C30 od Polestar’a. Nazwa lakieru rzeczywiście ma coś na rzeczy, bo Volvo mogłoby uchodzić za dobrego, pedantycznie ułożonego ucznia. Buntowniczy niebieski wprowadza dużo zamieszania w tym uporządkowanym samochodzie. Tak jak w zwykłych odmianach, ta również ma trójkolorowe zegary w zależności od trybu jazdy. Dziwić może tylko opcja „Eco” w aucie o mocy 254 KM, bo taki jest najmocniejszą odmianą, ale wersja 115 konna też może być „sportowa”. Auto obniżono o centymetr w celu poprawy prowadzenia w szybko pokonywanych zakrętach.

4. Smart Forstars Concept
fot. Smart


Widzieliście coś równie szalonego? To najfajniejszy Smart od czasów Crossblade’a! Jest to zapowiedź trzeciej generacji Fortwo, który będzie wspólnie budowany z Renault. Auto będzie napędzane silnikiem elektrycznym o mocy 82 KM, który trafił tutaj wprost z modelu Brabus Smart Fortwo Electric Drive. Auto w porównaniu z najmniejszym Smartem jest dużo większe. Mierzy ponad 3,5 metra długości, 1,7 m szerokości i 1,5 m wysokości. Prędkość maksymalna została ograniczona do 130 km/h – Idealna do miasta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz