Redline MotoBlog

Informacje, publicystyka z motoryzacyjnego świata. Bez zbędnych konwenansów.

poniedziałek, 23 lipca 2012

redliNEWS: Nowy Transit, wyciekły Leon i hybrydowe BMW w nowej odsłonie.

Mamy kolejny powód do narzekania. Są nimi samochody sportowe, których właściwie brak. Jednak skoro nie możemy przedstawić Wam żadnego takiego, to postaramy się znaleźć jednak najciekawsze, które ujrzały światło dzienne w mijającym tygodniu.


1. Ford Transit


fot. Ford


Siedem lat temu miała premierę ostatnia generacja owianego legendą Transita. To już najwyższa pora pokazać następcę chyba najlepszego samochodu dostawczego na świecie. Największym zaskoczeniem jest to, że nadwozie zostało zaprojektowane dokładnie w tym samym stylu, co osobowe auta – Kinetic design. Jednak w przeciwieństwie do Fiesty, czy Focusa, to auto po prostu jest odrażające. Bryła przypominająca z przodu koreańskie dostawczaki może przewodzić na myśl jeszcze jedno – zmywarkę do naczyń. Bok samochodu również wydaje się być dynamiczny. Wszystko przez unoszącą się linię zabudowań zastępujących szyby samochodu. Z tej perspektywy samochód wygląda absolutnie najlepiej. Tył wieńczą wysokie lampy montowane na bokach samochodu. Jedna rzecz, która nie zmienia się od lat tutaj, to dynamiczne prowadzenie. Wszystko za sprawą dobrze dobranych silników oraz zawieszeniu, dzięki któremu auto prowadzi się jak przyzwoitej klasy samochód. Pod tym względem Ford zawsze był niedościgniony, dzięki czemu stał się on swego czasu ulubieńcem złodziei. Wszyscy pamiętamy, jak w Top Gear na torze Nurburgring poprzednik prowadzony przez Sabinę Schmitz - mistrzynię kierownicy w zielonym piekle osiągnął czas 10 minut i 8 sekund. Mamy nadzieję, że nowy model będzie... trochę szybszy.

2. Seat Leon

fot. Seat

Nareszcie! Nowy Leon nie wygląda jak lekko spłaszczona wersja Altei i Toledo. Samochód zdecydowanie nabrał charakteru i indywidualizmu. Nowe diodowe obramowania reflektorów stały się wizytówką Seata (wcześniej można było zobaczyć je w zmodernizowanej Ibizie). Poza nimi tylko przedni zderzak zdradza, że mamy do czynienia nie z jakąś lekko zmodyfikowaną kopią Golfa. Boczne przetłoczenia to już znak rozpoznawalny hiszpańskiego producenta. Niestety tył wygląda zdecydowanie najgrzeczniej, co nie znaczy, że jest łady. Jest po prostu tak zwykły, że nawet Exeo przy nim wygląda bardziej intrygująco. Można tu się doszukiwać podobieństwa do Citroena C4 i Alfy Romeo Giulietty. Najmocniejszy silnik będzie miał 180 KM. Czekamy na sportowe Cupry.

3. BMW 7 Active Hybrid

fot. BMW


Nie dawno bawarski producent zmodernizował największą swoją limuzynę. Auto znane nam już od 4 lat nie było w stanie konkurować z najgroźniejszym rywalem – nowiutkim Audi A8. Zmiany nie są jednak rewolucyjne. Posunięto się jedynie do zmiany zderzaków i reflektorów. Dzięki tym zmianom auto wygląda zdecydowanie bardziej sportowo, bo chyba jest należytą zmianą biorąc pod uwagę stosunek BMW do jednostek hybrydowych. Auto wygląda zdecydowanie dynamiczniej. Największe zmiany zaszły pod maską. Dotychczasowy silnik V8 zastąpiono doładowaną rzędową „szóstką” o pojemności 3 litrów i mocy 320 KM. W połączeniu z silnikiem elektrycznym zespół osiąga 354 KM i 500 Nm momentu obrotowego. To wystarcza, by ponad dwutonową limuzynę katapultować do 100 km/h w 5,7 sekundy. Prędkość maksymalna tradycyjnie została ograniczona elektronicznym kagańcem do 250 km/h.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz