Redline MotoBlog

Informacje, publicystyka z motoryzacyjnego świata. Bez zbędnych konwenansów.

środa, 18 lipca 2012

Kupowanie nowego samochodu przestaje być już świętem



Jeremy Clarkson już jakiś czas temu wspomniał w swoim felietonie, że przestajemy kupować samochody, jako obiekty marzeń, a bardziej, jako bezduszne przedmioty codziennego użytku. Wszystkiemu winni są ludzie od reklamy, którzy w nagonce ekolobby decydują się unikać pokazania tego, co porywa ludzi do zakupu – osiągi i moc, a przedstawia wyłącznie ilość wydzielanego CO2 na każdy kilometr jazdy.

Weźcie do ręki byle jakie pisemko, czy laptopa i zobaczcie sami. Reklamy miejskiego autka, rodzinnego kombi czy superauta są takie same. Nudne i pozbawione konkretnej treści zarezerwowanej dla poszczególnych klas samochodów. Ponadto zawierają jeszcze jedną informację, która, wydawać by się mogło, ma ogromny wpływ na zakup tego, a nie innego samochodu. Tą notką jest informacja o wypuszczaniu dwutlenku węgla. Ta informacja jest tak pożyteczna, jak pytanie sprzedawcy lodówki o ile większy zapłacę rachunek za prąd podłączając ją do gniazda.

Właściwie to chyba mamy już sedno słabych wyników sprzedaży (choć w tym roku szacuje się, że spadek zatrzyma się). Są nimi kiepskie reklamy. Ostatnią naprawdę fajną reklamą jest spot Mercedesa SL AMG, gdzie podawane są wszelkie najpotrzebniejsze dane – moc, przyspieszenie i masa przedstawiona w dość zabawny sposób. Wniosek nasuwa się sam. Moją radą jest zatrudnienie do reklamy osób, które samochody traktują nie jak inne narzędzia gospodarstwa domowego, a jak element hobby, bowiem dzięki zainteresowaniu staramy się pokazać auto innym, jako marzenie, którym zarażamy odbiorców.

Nawiązując do tytułu. Zawsze zakup nowego (czy „nowego” używanego) samochodu był domowym świętem. Zawsze zależało mi na tym, by się móc przejechać nim choćby na tylnej kanapie. Odkąd jednak mam już prawo jazdy, to staram się podczas tej przejażdżki wyłapać wszystkie mocne i słabe strony samochodu by wyczerpująco zrecenzować je właścicielowi. Podejrzewam, że taka atmosfera święta dotyczy nie tylko mnie zarówno w moim domu, jak i każdego z was, dlatego proszę speców od reklamy. Nie odbierajcie nam tej przyjemności i zacznijcie reklamować auta, jako obiekty pożądania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz