Fot. mesportstalk.com |
Jeśli
chodzi o zasilanie pojazdów różnego rodzaju paliwami, to motoryzacja sięgnęła
już chyba po wszystko. Pomijając najbardziej rozpowszechnione paliwa takie jak
benzyna, ropa naftowa, a ostatnio też prąd, mamy w swoim inżynierskim CV
również pojazdy poruszające się dzięki wodorowi i innym, za to bardziej złożonym
gazom, jak propan i butan.
Z całą
pewnością kiedyś był dość popularny jeszcze jeden rodzaj napędu, o którym teraz
właściwie praktycznie nic się nie wie. Albo inaczej, zna się go z zupełnie
innego środka transportu. Idealnym tego przykładem jest A1 60163 Tornado,
którym Jeremy Clarkson jechał z Londynu do Edynburgu. Sama lokomotywa o mocy
2700 koni mechanicznych, z tenderem waży ponad 166 ton i rozpędza się do
prędkości podróżnej wynoszącej 120 km/h. Mało tego, to monstrum przy owych 120
potrafi zabuksować kołami! To świadczy o potencjale silników parowych.
Z
resztą w samochodach silniki parowe miały swoje zastosowanie. Oczywiście
początkowo nie były może spektakularnie mocne, jednak z czasem udoskonalono
technologię napędu parowego, a chyba najlepszym tego przykładem jest Doble E.
Jeśli jednak poszukujecie w jego wyglądzie czegoś równie odmiennego, co silnik,
to raczej się zawiedziecie. Samochód wygląda jak typowy automobil z połowy lat
20. XX wieku – jest słusznych rozmiarów. Ogromne są reflektory, maska, atrapa
chłodnicy i koła. Największą uwagę wzbudza jednak aerodynamicznie zakończony
tył, który opada jak parabola, pięknie łącząc się z błotnikami. W środku
miejsca na kanapie będzie w sam raz dla dwóch osób, ale jeśli jakimś cudem
znajdziecie kolejne dwie osoby, które byłyby chętne na przejażdżkę tym
niecodziennym pojazdem, to przewidziano dodatkowe siedzenia w tylnej części
nadwozia. Wystarczy je sobie tylko przygotować, bo są złożone, co miało zapobiec
zaburzanie linii nadwozia.
A
skoro już wspomniałem, że Doble opracowało silniki parowe niemalże do
doskonałości, to teraz zdradzę, co jest prawdziwą siłą samochodu. Jednostka
licząca 6.2 litra pojemności produkuje 155 KM (które są gotowe w komplecie
właściwie od uruchomienia). Jak na dzisiejsze standardy to żenująco mało,
jednak pamiętajcie, że mamy rok 1925, a model E jest napędzany silnikiem
parowym. Niestety nawet mimo tego fizyka pozostaje nieustępliwa, bowiem jak już
zdążyliście zauważyć, na każdą tonę samochodu przypada tylko 68 KM.
Przypomnę
jednak, że nie w tym jest prawdziwa siła silników parowych. Ich domeną są
niutonometry. Ogromna ilość niutonometrów. Jeśli uważacie, że pod tym względem
klasyczny turbodiesel nie ma sobie równych, to lepiej przeczytajcie kolejne
zdanie bardzo uważnie. Ten 6 litrowy kolos produkuje 1350 (słownie: tysiąc
trzysta pięćdziesiąt) niutonometrów! Dlatego też samochód ma skrzynię biegów z
jednym przełożeniem i mimo tego rozpędza się do ponad 210 km/h przekraczając
pierwsze 100 km/h w jakieś 8.3 sekundy. 90 lat temu takie coś musiało robić
ogromne wrażenie i robi je również obecnie. Jeszcze większe.
Fot. carnewscafe.com |
Niestety ja takiego auta nigdy nie widziałam i raczej nie będę w stanie go zobaczyć. Za to wiem, ze w każdym momencie może mi się przydać kontakt do pomocy drogowej https://pomoc-drogowa-katowice.pl/ która zawsze bardzo szybko przyjedzie na miejsce awarii.
OdpowiedzUsuń