|
Fot. convertiblecarmagazine.com |
Tak,
tak. Ja wiem, że pierwsze co Wam się kojarzy z nazwą tego samochodu, to prowadząca rozwiązły tryb życia
desperatka z Mody na sukces, bo jak
inaczej nazwać kobietę, która ciągle romansowała albo to z bratem Ridge-a (po
czym wracała do niego niezliczoną ilość razy), własnym zięciem, drugim zięciem,
chłopakiem córki, pasierbem, czy szwagrem? Mało tego, z tego co podpowiada mi
Wikipedia, na przestrzeni 21 lat owa bohaterka wychodziła za mąż aż 13 razy, co
daje średnią wesela co mniej więcej półtora roku.
Chyba
każdy musi przyznać, że serialowa Brooke to kawał zołzy, co oznacza, że udało
mi się znaleźć wspólny mianownik z prezentowanym teraz autem. I choć nie jest
to najmocniejsza odmiana, 260 Double R nadal jest w stanie roznieść kierowcę na
strzępy. Wszystko za sprawą silnika Forda, którym zaopiekował się Cosworth. Wyciskając
z jednostki za pomocą turbosprężarki moc rzędu 260 KM. Nie robi to na Was
wrażenia? W takim razie dodam, że ten odkurzacz waży tylko 550 kilogramów, co
oznacza, iż na tonę przypada tutaj 473 KM. Taki przelicznik odzwierciedla się
sprintem do 100 km/h w 3.3 sekundy, zaś prędkość maksymalna przekracza 250
km/h.
Już w
dużej limuzynie taka prędkość robi wrażenie, a co dopiero, kiedy znajdujesz się
joktometry nad asfaltem, siedząc w szerszym kajaku, do którego przymocowano
koła, zaś szyba sięga podbródka? Na pewno musiałbyś odnosić wrażenie, że
wskakujesz w nadprzestrzeń jak w Gwiezdnych
Wojnach. Nie wiem jak Wam, ale mnie z przodu Brooke przypomina Lotusa 49,
tylko takiego bardziej dostosowanego do naszych czasów – przede wszystkim
szerszego.
Dostosowanie
tyczy się również samej budowy auta, choć próżno szukać tutaj wyłączników
kontroli trakcji, ABS-u i tym podobnych, bo po prostu na pokładzie Brooke-a nie
ma tych ustrojstw, co sprawia, że mając gdzieś z tyłu głowy myśl, że jesteśmy
zdani sami na siebie, jeździmy po prostu ostrożniej. Niemniej jednak auto jest
bardziej wytrzymałe, niż może się wydawać, a to dlatego, że konstrukcja zbudowana
jest ze stalowych rur.
Poza
tym jak pewnie zdążyliście już zauważyć, samochód zbudowany jest w taki sposób,
by stosunek mocy do masy był możliwie jak największy, dlatego też nawet w
środku próżno szukać czegokolwiek, co nie jest bardzo potrzebne – są tu tylko
podstawowe przełączniki i zegary. Wszystko inne pokryte jest włóknem węglowym.
Skoro
jesteśmy już przy temacie niezwykle małych torowych zabawek, to Brooke jest
idealnym rywalem dla Caterhama 7 Superlight R400, KTM-a X-Bow, czy Donkervoorta D8 GT.
Różnica jednak jest taka, że Caterham kosztuje 202 350 zł i jest w stanie
do samodzielnego złożenia. KTM w 2008 roku kosztował 270 tysięcy zł (teraz oferowane są mocniejsze wersje), zaś holenderska propozycja przyjeżdża w jednym kawałku
do właściciela, jeśli ten uprzednio przeleje na konto producenta 360 tysięcy. Ta
Brooke będzie Ciebie mniej kosztować, niż serialowa Ridge-a, gdyż 260 Double R
wyceniona jest na 182 371 złotych 50 groszy.
|
Fot. convertiblecarmagazine.com |
|
Fot. en.autowp.ru |
|
Fot. ultimatecarpage.com |
|
Fot. wallpaperup.com |
|
Fot. toplowridersites.com |
|
Fot. ultimatecarpage.com |
Takiego pojazdu ja jeszcze nigdy nie widziałem i nawet nie bardzo wiem jaka kategoria pojazdu to jest. Dla mnie bardzo ważną sprawą jest to, aby w razie jakiejkolwiek awarii pojazdu wiedzieć co zrobić. Ja dzwonię do pomoc drogową https://jarex24.pl/ która pojawia się niezwykle szybko.
OdpowiedzUsuń