Zaczyna
się licho, ale potem będzie tylko lepiej
Dziś w nowościach przeczytacie o odświeżonym Range Roverze
Evoque, uterenowionym Passacie, czy nowej Hondzie Jazz. Niby nieźle, ale jeśli
w tym samym zestawieniu dodamy torowego Astona Vulcan i inne bliższe, bądź
dalsze wariacje innych producentów, wtedy i Wy przyznacie, że propozycje Hondy,
Land Rovera, czy Volkswagena wyglądają po prostu skromnie. Z resztą zobaczcie
sami, co wyżej wymienieni mają do zaoferowania.
1. Land Rover Range Rover Evoque
Fot. Land Rover
Jednogłośnie uważamy, że Range Rover Evoque to jeden z
najciekawszych kompaktowych SUV-ów na rynku. Jest bardzo dynamiczny, prowadzi
się pewnie i niezwykle przyjemnie, zaś sylwetka nie dość, że prezentuje się
bardzo bojowo, to też wyjątkowo wolno się starzeje (co jest rzadkością). Mimo
wszystko, na wszelki wypadek Land Rover postanowił odświeżyć swój mały
prestiżowy przebój zmieniając przede wszystkim światła – te obecnie będą w
całości wykonane z LED-ów. Ponadto przeprojektowano również grill i zderzaki,
zaś w środku skupiono się przede wszystkim na usprawnieniu działania systemu
multimedialnego. Co do jednostek napędowych, to póki co wiadomo o nowym
turbodieslu, którego moc ma oscylować między 150 a 180 KM. Więcej szczegółów zostanie
ujawnionych już jutro w Genewie.
Fot. Volkswagen
Właśnie przed chwilą dowiedziałem się, że Passat został
samochodem roku 2015 i zupełnie nie rozumiem przesłanek, jakimi kierowało się
szanowne jury (chyba w tym roku sędziowali sami Polacy). Faktycznie Passat jest
dobry, nawet bardzo, ale czy zasługuje na tytuł Car Of The Year? Moim zdaniem
nie. Dlaczego? Odpowiedź jest banalnie prosta – nie ma niczego rewolucyjnego (z resztą przeczytacie o nim niebawem). Już
bardziej nowatorski jest Renault Twingo, który dla lepszej zwrotności ma silnik
umieszczony z tyłu i napędem na tyłne koła (dajcie tylko wyłączalne ESP i ASR!).
No i kosztuje normalne pieniądze.
Wracając do prezentowanego Passata – Alltrack został
podniesiony o bardzo precyzyjną wartość. Producent podaje, że nadwozie wisi
teraz 27.5 milimetra wyżej, niż w tradycyjnym Variancie. Dla ochrony
podzespołów i nadania bardziej terenowego charakteru, zastosowano nakładki na
dolną część nadwozia oraz dodano osłony ze stali nierdzewnej. Alltrack ma być
dostępny w jednym z pięciu wersji silnikowych – 1.4 TSI (150 KM), 2.0 TSI (220
KM) oraz 2 litrowym TDI, który rozwijać może 150, 190 bądź 240 KM. Wszystkie
wersje będą standardowo wyposażone w napęd 4MOTION.
3. Honda Jazz
Fot. Honda
Nowa Honda Jazz wydłużyła się względem poprzednika o 9,5 cm,
zaś rozstaw osi powiększył się o 3 cm. Tak krótko można scharakteryzować to, co
zmieniło się nowej, miejskiej Hondzie. Grill z szerokimi szczeblami upodobnił
się do tego, z nieoferowanego już u nas Insighta, reflektory (z włączonymi
LED-ami do jazdy dziennej) przypominają orle głowy, zaś to, co najbardziej
zaskakuje, to kształt tylnych świateł i atrap wylotu powietrza w zderzaku. O
ile pierwsze prezentują się bardzo ciekawie, jak drugie bardziej przypominają
tanie akcesoria tuningowe prosto z dyskontowych supermarketów.
W środku zdecydowanie przyłożono się do poprawy jakości
materiałów wykończeniowych. Zastosowano również dotykowy ekran (z CR-V) na
konsoli środkowej, oraz układ Magic Seats z Civica, pozwalający na aranżować
wnętrze zależnie od potrzeb transportowych. Pod maską szaleństwa będzie już
znacznie mniej – 1.3 litrowy silnik i-VTEC ma rozwijać 102 KM i będzie
sprzężony z manualną, 6 biegową przekładnią, bądź bezstopniowym CVT.
4. Audi Prologue Avant Concept
Fot. Audi
Przypatrzcie się dobrze tym liniom, ponieważ Prologue Avant
Concept jest zapowiedzią nowego kierunku w wyglądzie Audi. To, co ja tutaj
widzę zarezerowanego dla nowych Avantów, to zdecydowanie bardziej liftbackowa
linia nadwozia. No i tutaj właściwie rodzi się pytanie – czy to nadal będzie
kombi, czy już wspomniany liftback. Sam model ma być też zapowiedzią rywala dla
Mercedesa CLS Shooting Brake. Dużo większego rywala. PAC ma mierzyć 5.11 metra
długości, 1.97 szerokości i 1.4 wysokości.
Za komunikację z kierowcą i jego pasażerami mają odpowiadać wyświetlacze
wykonane w technologii OLED, które będzie można znaleźć zarówno z przodu, jak i
z tyłu. Zwłaszcza ten przed kierowcą będzie mieć dużo do wyświetlania przez 3
litrowy silnik V6 ze wspomaganiem jednostki elektrycznej, których łączna moc ma
wynosić jakieś 455 KM, a moment obrotowy, gnieciące bebechy 750 Nm. Napęd
tradycyjnie już dla Audi, przenoszony będzie na wszystkie koła (które dodatkowo
będą skrętne), a jego skutkiem ubocznym ma być sprint do 100 km/h w nieco ponad
5 sekund. Prędkośc maksymalna to ograniczone elektrokagańcem 250 km/h.
Aby podkreślić najwyższy szczebel w hierarchii marki, auto
wyposażono dodatkowo w pneumatyczne zawieszenie oraz węglowo-cermiczne tarcze
hamulcowe.
4. Aston Martin Vulcan
Fot. Aston Martin
Do szeregu najmocniejszych i najbardziej hardcore-owych
samochodów, które aż strach wypuścić na drogi dołączył Aston Martin, który w
typowy dla siebie, outsiderowy sposób zlekceważył zalety silnika umieszczonego
centralnie, jak w Ferrari FXX K, Pagani Zondzie R, Lamborghini Veneno, czy
McLarena P1 GTR. Tutaj wielki, 7 litrowy silnik V12 został umieszczony z przodu
(jak sugeruje długa maska) i rozwija równo 800 KM, zaś za przeniesienie mocy na
koła odpowiada stara, sprawdzona przekładnia sekwencyjna, która znana jest z
tego, że nie jest najszybsza.
Mimo tego nabywca nie powinien mieć powodów do
zaniedowolenia, zwłaszcza, kiedy głośniki tej V12 umieszczono dosłownie na
wysokości tyłka. Co do spoilera, to powiem, że z reguły służy on pogarszaniu
aerodynamiki, na rzecz lepszego docisku nadwozia do jezdni. Tutaj jednak tak
nie będzie, ponieważ wraz z poprawą przyczepności, skrzydło zmniejsza również
współczynnik oporu powietrza. Żeby było ciekawiej, zastosowano mechanizm
różnicowy o ograniczonym poślizgu oraz tarcze hamulcowe o średnicy 380 mm z
przodu i 360 mm z tyłu. Producent ma zamiar wydać na świat jedynie 24 egzemplarze Vulcana.
6. McLaren 675LT
Fot. McLaren
Kiedyś jeśli potrzebowano wydłużyć nadwozie supersamochodu,
by poprawić jego stateczność, po prostu to robiono. Na przykład McLaren F1 GT
był dłuższy od standardowego F1 o ponad 60 cm. Tak dużego przyrostu nie ma
obecnie nawet Mercedes S Maybach w stosunku do tradycyjnej S klasy, dlatego też
to, czym projektanci nazywają nawiązaniem do F1 GTR „Long Tail” nie nazwę
inaczej, jak żartem. McLaren 675LT ma bowiem lekko rozciągnięte skrzydło.
Ponadto zwiększono ilość wlotów powietrza oraz zmieniono końcówki wydechu na
okrągłe. Jak sama nazwa wskazuje, pod maską grasuje 675 KM i 700 Nm, które
dzięki zmniejszonej masie auta (do 1230 kg), katapultują je do 100 km/h w
niespełna 3 sekundy. Prędkość maksymalna ma dobić do wartości „330”.
7. Audi R8 V10/R8 V10 plus
Fot. Audi
Dobra wiadomość jest taka, że nowa generacja R8 nie będzie
oferowana z silnikiem V8, który moim zdaniem trafił za siedzenia zupełnie przez
przypadek. Od tej pory w ruch będą wprawiać wyłącznie jednostki V10, które będą
rozwijać albo 540 KM i 540 Nm, albo 610 KM i 560 Nm. Dzięki terapii
odchudzającej (-50 kg w stosunku do poprzednika) oraz przekładni S-Tronic, R8
V10 ma rozpędzać się do 100 km/h w 3.5 sekundy i pędzić 323 km/h, zaś jego
mocniejsza wersja – odpowiednio 3.2 s i 330 km/h.
Oczywiście idąc z duchem mody na ekologię, R8 będą miały
system start-stop, bezpośredni wtrysk paliwa, a także układ wyłączający połowę
cylindrów w czasie małego obciążenia silnika. Co więcej, inżynierowie
zapowiedzieli też debiut elektrycznej wersji e-tron, która ma być wyposażona w
dwie jednoski, z których każda ma rozwijać 230 KM i 460 Nm. Dzięki temu R8 na
prąd ma pędzić 250 km/h przekraczając setkę w niespełna 4 sekundy. Największą
niespodzianką jest jednak zasięg, który ma wynosić aż 450 km.
8. Mercedes-Benz AMG GT3
Fot. Mercedes-Benz
Mercedes AMG GT3 doczekał się godnego następcy. Nowy model co
prawda jest mniejszy od wskrzeszonej legendy i nie ma unoszonych drzwi, jednak
pod maską cały czas gości wielkie (większe niż w standardowym modelu),
wolnossące V8 o pojemności 6.2 litra, którego przekładnia umieszczona w
układzie transaxle ma 6 przełożeń wybieranych sekwencyjnie. Samo nadwozie,
zbudowane w większości z włókna węglowego, osadzone zostało na aluminiowej płycie
podłogowej. Pierwsze sztuki AMG GT3 trafią do zespołów wyścigowych jeszcze przed
końcem tego roku.
9. Aston Martin Lagonda Taraf
Fot. Aston Martin
Jeśli masz bardzo zasobny portfel i chcesz pokazać, że masz
klasę oraz podróżować czymś bardzo unikatowym, to musisz się mocno pospieszyć
do salonu Astona na Waszyngtona, ponieważ to będzie jedyna (jak na razie)
okazja do zakupu Lagondy. Gentelmani z Gaydon ulitowali się nad europejską
klientelą i postanowili sprzedać w Europie, a także RPA w sumie 200 takich
limuzyn. Aż chce się zapytać DLACZEGO TAK MAŁO?! Miejmy jednak nadzieję, że
popyt na Lagondę Taraf będzie tak duży, że producent na stałe umieści to auto z
550 konnym silnikiem 6.0 V12 w sieci dealerskiej na Starym Kontynencie.
Bardzo ładne samochody i muszę przyznać, że zawsze mi się takie auto marzyło. Na ten moment nie narzekam na swój samochód, ale czasami potrafi się zepsuć w trasie. Właśnie dlatego jestem zdania, że warto jest zawsze posiadać kontakt do pomocy drogowej https://www.pomocdrogowa.walbrzych.pl/ która zjawia się błyskawicznie.
OdpowiedzUsuń