Redline MotoBlog

Informacje, publicystyka z motoryzacyjnego świata. Bez zbędnych konwenansów.

poniedziałek, 8 września 2014

Odrobina urozmaicenia

Od kilku tygodni skupiam się wyłącznie na samochodach sportowych. Pierwszy raz od dłuższego czasu schodzą one na dalszy plan, choć samo słowo „sport” całkowicie nie znika. Oto kilka najciekawszych pozycji minionego tygodnia.









1. Land Rover Discovery Sport
Fot. Land Rover

To pierwsze Disco z nowej linii (poza sportem będzie też tradycyjna wersja) i trzeba przyznać, że prezentuje się wspaniale. Widać tutaj delikatne nawiązania do rodziny Range Roverów, jednak nadal szlachetniejsze auta mają zachowany swój indywidualny styl. Ponadto auto otrzyma nowe wielowahaczowe zawieszenie tylnej osi, oraz system multimedialny, którym będzie mogło cieszyć się nawet 7 pasażerów.

Pod maski mają powędrować silniki diesla o pojemności 2.2 litra (150, bądź 190 KM) oraz benzynowy 2.0, który będzie w stanie wykrzesać z siebie pokaźne 240 KM. Wszystkie jednostki będzie można „ożenić” z 6 biegową skrzynią manualną, bądź 9 biegowym automatem. Ostatnio bardzo ważną kwestią w Land Roverze jest głębokość brodzenia – tutaj będzie można zanurzyć Disco w wodzie o głębokości do 60 cm, zaś waga powinna wynosić około 1800 kg.

2. Mazda MX-5
Fot. Mazda

Jakbym miał mieć przygotowane pieniądze na zakup Mazdy MX-5, to teraz czym prędzej gnałbym do najbliższego salonu kupić jedną z ostatnich MX-5. Nowa mi się po prostu nie podoba. Nie dość, że całkowicie odcina się od poprzedników (pierwszy raz nie ma tu nawet okrągłych, bocznych kierunkowskazów), to jeszcze jest udziwniona przez małe reflektory i tylne światła przywodzące na myśl oczy kota ze Shreka. Fajnie, że jest opadająca maska, równie dobrze, że samochód otrzymał mocniejsze silniki (2 litrowy silnik ma rozwijać 180 KM), jest mniejszy z każdej strony, a przez to 100 kg lżejszy. Wspaniale! Obawiam się tylko, że z nową stylistyką auto coś w sobie zatraciło. Może chodzi o prostotę i surowość poprzedników. Może też przez to, że obecny model darzę ogromnym uczuciem, gdyż dla mnie jest czystą perfekcją.

3. Citroen Divine DS Concept
Fot. Citroen

Nie da się ukryć, że sylwetka Divine DS może odrobinę przywodzić na myśl Alfę Romeo Brerę. Tu też jest długa maska i zaokrąglony tył. Nie ukrywam też, że ten DS bardzo mi się podoba i chętnie wybrałbym się za nim do salonu. Co więcej, auto jest zapowiedzią stylistyczną przyszłych, ekskluzywnych modeli Citroena, więc te zapowiadają się bardzo ciekawie. Pod maskę konceptu ma trafić silnik o mocy 220 koni. Niestety nikomu raczej nie przyjdzie sprawdzić możliwości ani jednostki, ani Divine, gdyż najprawdopodobniej nie trafi on do produkcji. Z drugiej strony to samo mówiono o Brerze, więc kto wie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz