Od
kilku tygodni skupiam się wyłącznie na samochodach sportowych. Pierwszy raz od
dłuższego czasu schodzą one na dalszy plan, choć samo słowo „sport” całkowicie
nie znika. Oto kilka najciekawszych pozycji minionego tygodnia.
1. Land Rover Discovery Sport
Fot. Land Rover
To pierwsze
Disco z nowej linii (poza sportem będzie też tradycyjna wersja) i trzeba
przyznać, że prezentuje się wspaniale. Widać tutaj delikatne nawiązania do
rodziny Range Roverów, jednak nadal szlachetniejsze auta mają zachowany swój
indywidualny styl. Ponadto auto otrzyma nowe wielowahaczowe zawieszenie tylnej
osi, oraz system multimedialny, którym będzie mogło cieszyć się nawet 7 pasażerów.
Pod
maski mają powędrować silniki diesla o pojemności 2.2 litra (150, bądź 190 KM)
oraz benzynowy 2.0, który będzie w stanie wykrzesać z siebie pokaźne 240 KM.
Wszystkie jednostki będzie można „ożenić” z 6 biegową skrzynią manualną, bądź 9
biegowym automatem. Ostatnio bardzo ważną kwestią w Land Roverze jest głębokość
brodzenia – tutaj będzie można zanurzyć Disco w wodzie o głębokości do 60 cm,
zaś waga powinna wynosić około 1800 kg.
2. Mazda MX-5
Fot. Mazda
Jakbym
miał mieć przygotowane pieniądze na zakup Mazdy MX-5, to teraz czym prędzej gnałbym
do najbliższego salonu kupić jedną z ostatnich MX-5. Nowa mi się po prostu nie
podoba. Nie dość, że całkowicie odcina się od poprzedników (pierwszy raz nie ma
tu nawet okrągłych, bocznych kierunkowskazów), to jeszcze jest udziwniona przez
małe reflektory i tylne światła przywodzące na myśl oczy kota ze Shreka.
Fajnie, że jest opadająca maska, równie dobrze, że samochód otrzymał mocniejsze
silniki (2 litrowy silnik ma rozwijać 180 KM), jest mniejszy z każdej strony, a
przez to 100 kg lżejszy. Wspaniale! Obawiam się tylko, że z nową stylistyką
auto coś w sobie zatraciło. Może chodzi o prostotę i surowość poprzedników. Może
też przez to, że obecny model darzę ogromnym uczuciem, gdyż dla mnie jest
czystą perfekcją.
3. Citroen Divine DS Concept
Fot. Citroen
Nie da
się ukryć, że sylwetka Divine DS może odrobinę przywodzić na myśl Alfę Romeo
Brerę. Tu też jest długa maska i zaokrąglony tył. Nie ukrywam też, że ten DS
bardzo mi się podoba i chętnie wybrałbym się za nim do salonu. Co więcej, auto
jest zapowiedzią stylistyczną przyszłych, ekskluzywnych modeli Citroena, więc
te zapowiadają się bardzo ciekawie. Pod maskę konceptu ma trafić silnik o mocy
220 koni. Niestety nikomu raczej nie przyjdzie sprawdzić możliwości ani
jednostki, ani Divine, gdyż najprawdopodobniej nie trafi on do produkcji. Z
drugiej strony to samo mówiono o Brerze, więc kto wie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz