Fot. oldconceptcars.com |
Tym
razem mój cykl będzie poświęcony shooting breake-owi. I nie chodzi mi o
„strzelające hamulce”, tylko kombi na polowania, bo bogaci amatorzy łowów nie
będą jeździli na swoje wypady zwykłymi rodzinnymi kombiakami.
Nadwozia
tego typu samochodów charakteryzują się przedłużoną kabiną, jednak nadal auto
ma tylko jedną parę drzwi. Trzecie – dla psa myśliwskiego – są oczywiście
wrotami do bagażnika. I to w zasadzie tyle, jeśli chodzi o różnice. Cała
reszta, to znaczy silnik, napęd czy wyposażenie wnętrza całkowicie odpowiada
temu, co można spotkać w „standardowych” odmianach sportowych samochodów. Ci,
co jednak myślą, że Shooting Breaki umarły śmiercią naturalną muszą jednak
wiedzieć, że właśnie odradzają się z popiołów. Co prawda coraz częściej
otrzymują też drugą parę drzwi, jednak ani trochę nie brakuje im sportowego
zacięcia.
A
skoro już wspomniałem coś o sporcie, to chyba najlepszym przykładem sportowego
Shooting Breake-a jest dzisiejszy bohater – Lamborghini 400GT Flying Star II. A
jest to gwiazda jedyna w swoim rodzaju. I to dosłownie, bo powstał tylko jeden
egzemplarz tego unikatowego samochodu. Poszukiwacze motoryzacyjnych rarytasów ucieszą
się też na wiadomość, że jest to ostatni projekt mediolańskiej firmy
Carrozzeria Touring, która niedługo po premierze „Latającej gwiazdy” została
rozwiązana.
Wbrew
pozorom samochód niemal kompletnie zmienił się względem bazowego modelu.
Jedynym elementem, który został zachowany, to podwójne reflektory. Nawet
wewnątrz jest zupełnie inaczej – zmieniła się deska rozdzielcza, zegary i
kierownica. To, co zostało zaadaptowane z modelu 400 GT siedzi trochę głębiej.
Cała
reszta podzespołów pochodzi od dwudrzwiowej wersji 400GT. 12 cylindrowy silnik
o pojemności 3,9 litra rozwija moc 320 KM. Pięciobiegowa skrzynia manualna
odpowiada za rozpędzenie tego sportowa z wielkim plecakiem do 250 km/h.
Największym zaskoczeniem jest masa własna. Wersja kombi – przepraszam, Shooting
Breake – jest lżejsza o blisko 200 kg od klasycznego 400GT.
Kolejną
ciekawostką jest fakt, że zaraz po premierze samochód znalazł nabywcę i nie był
pokazywany światu przez 21 lat. Dopiero w 1987 roku Flying Star II ukazał się
na wystawie w Paryżu.
Fot. oldconceptcars.com |
Fot. adoniscars.blogspot.com |
Fot. youtube.com |
Fot. supercars.net |
Fot. toplowridersites.com |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz