Nic
nie leczy tak dobrze rutyny, jak odmienność, dlatego też tym razem zaserwujemy
dla Was trzy propozycje, każda pochodząca z innego kontynentu. Podpowiemy, że
pierwsza jest „nasza”, druga „ich”, albo inaczej Amerynaków, zaś trzecia
pochodzi z „Kraju kangurów”.
1. Porsche Cayenne
Fot. Porsche
Czy
premiera nowego modelu SUV-a od Porsche to dobry moment na odświeżenie
bestsellera? Okazuje się, że tak, bo przy Macanie, Cayenne wyglądał już jak
przedwczorajszy chleb. Dlatego też poza nową facjatą, auto otrzymało m. in.
bogatsze wyposażenie, mocniejsze (ale niekoniecznie większe) silniki i kierownicę
z 918. Skoro wspomniałem o silnikach. Nowością będzie wersja Cayenne S
E-Hybrid, który będzie mógł pochwalić się mocą 416 KM i spalaniem rzędu 3.4
l/100 km. Wystarczy to na sprint do 100 km/h w niespełna 6 sekund i gnanie z
prędkością 243 km/h.
Wybierający
benzynowego Cayenne S, klienci nie będą mogli już wsłuchać się w dźwięki
wolnossącego V8, bo teraz jego miejsce zajął motor 3.6 V6 z podwójnym
turbodoładowaniem. Na otarcie łez taki zestaw produkuje 20 KM więcej, od
poprzednika, co przekłada się sumarycznie na 420 KM (to daje nawet 5.4 s do 100
km/h i 259 km/h). Reszta pozostała bez większych zmian.
2. Ford Falcon XR8
Fot. Ford
Australijczycy
to mają fajnie. Będą mogli kupić sobie nowego Falcona (albo inaczej Mondeo) i
wybrać do niego silnik o pojemności nie 1 litra (Ecoboost) rozdzielonego na 3
cylindry, a solidnie brzmiące V8. Z materiału prasowego wynika, że auto ma
przód przypominający ten z nowego Mustanga. Nie ryzykowałbym tego stwierdzenia
w odniesieniu do Mondeo z Antypodów, bo to jest jak powiedzieć, że w Mustangu
udało się przewieźć szafę oraz, że podoba się teściowej.
3. Cadillac ATS Coupe
Fot. Cadillac
Ktoś
tu sobie mocno ostrzy zęby na BMW serii 4. Cadillac lekko przesadzając ze swoim
stylem (mowa o reflektorach, czy gigantycznym grillu) puka do segmentu średniej
wielkości coupe z ATSem. Podejrzewam, że czego by nie robili, to i tak nie
zawojowaliby w Europie (może to i trochę szkoda), za to za Oceanem może i zrobi
wrażenie na ciut młodszej niż zwykle klienteli. Pod maską znajdą się silniki R4
i V6. Pierwszy będzie miał 2 litry pojemności i groźnie brzmiące 272 KM, drugi
zaś będzie miał 1.6 litra więcej i 321 KM. Najwięcej szczegółów wiemy o 2
litrowym wariancie, bo to on najwyraźniej celuje w wariant BMW 428i. Dzięki momentowi
obrotowemu rzędu 400 Nm, auto ma spod świateł utrzeć nosa „Bawarce” robiąc setkę
w 5.6 sekundy. Ze względu na wygląd i tak wolałbym zostać w BMW.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz