Redline MotoBlog

Informacje, publicystyka z motoryzacyjnego świata. Bez zbędnych konwenansów.

poniedziałek, 12 maja 2014

Poprawić (niemal) doskonałość


Można byłoby pomyśleć, że Audi i BMW nie będą chciały ulepszać swoich flagowych samochodów sportowych, bo w sumie po co, skoro są one (a przynajmniej R8) obłędnie dobre. Co zdołali zatem poprawić inżynierowie z Monachium i Ingolstadt?







1. BMW M5 30 Jahre M5
Fot. BMW


Ci, co chcą mieć wyjątkowe, bo 600 konne BMW M5, muszą się pospieszyć. Producent przewidział, że z fabryki wyjedzie zaledwie 300 sztuk tego samochodu. Jakiej okazji zawdzięczamy takie auto? Jeśli nie znacie niemieckiego, wyjaśnię, że chodzi o 30 lat obecności litery M przed piątką w nazwie modelu. Moc i moment obrotowy (podniesiony do 700 Nm) to nie jedyne wyróżniki tej wersji. Samochód otrzyma też nieoferowany w innych piątkach szary lakier, oraz tapicerkę nie ze skóry, a alcantary, którą przełamuje miejscami zimne aluminium.

Ponadto auto otrzymało seryjnie pakiet Competition z lakierowanymi na czarno końcówkami wydechu, innym ustawieniem trybu M, czy obniżonym o 10 mm zawieszeniem. Będzie to też najszybsze seryjne M5 w historii – 100 km/h ma padać łupem wskazówki już po 3,9 sekundy.

2. Audi R8 V10 LMX
Fot. Audi


Można byłoby pomyśleć, że projekt R8 z momentem ostatniego face liftingu został już zakończony. Nic bardziej mylnego. Ta dość dziwna nazwa skrywa specjalny lakier, spoiler z włókna węglowego, wzmocniony silnik do 570 KM i... laserowe światła drogowe będące dopełnieniem LED-ów. Aktywują się one od 60 km/h i dostosowują snop do nadjeżdżających z przeciwka aut. Te reflektory mają co robić, bo ich zasięg wynosi około 600 metrów. By rozpędzić się od 0 do 100 km/h wzmocnione R8 potrzebuje 3,4 sekundy, zaś wskazówka prędkościomierza ustaje dopiero przy 320 km/h. Ceny zaczynają się od 878 tysięcy złotych (+ podatki). Kto ma odłożone takie pieniądze, niech się lepiej pospieszy – Audi wyprodukuje zaledwie 99 takich aut.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz