Redline MotoBlog

Informacje, publicystyka z motoryzacyjnego świata. Bez zbędnych konwenansów.

środa, 12 marca 2014

Wyścig na ¼ mili – Audi Q3 2.0TFSI



Mistrz wyścigów na 62189/5000000 mili


Podczas nieoczekiwanej przejażdżki tym autem odkryłem, że spod świateł Q3 zbiera się lepiej, niż 10 cylindrowy R8. Z tego też powodu samochód został okrzyknięty w dość wyjątkowy sposób.


Z całą pewnością kojarzycie BMW X1. Nie wiem jak Wy, ale ja nie do końca jestem w stanie je zaakceptować. Głównie dlatego, że samochód aspirował do rywalizacji z Volkswagenem Tiguanem. To tak, jakby budować BMW serii 3 pod kątem Passata. Z tego też powodu w moich oczach auto po prostu nie ma prestiżu. Poza tym siedząc wewnątrz można rzeczywiście odnieść wrażenie, że X1 powstał, by powalczyć o rynek z „plebejskimi” SUV-ami.


Podobne wrażenie mam w przypadku RS Q3 – auta zbudowanego na siłę. Bez konkretnego sensu, ani uzasadnienia. Jedynym powodem, dla którego pomysł wszedł w życie to myśl jednego z inżynierów – w sumie nie mamy żadnego SUV-a RS, BMW ma X5 i X6 M. Niestety Q7 jest za stare, RS Q5 nie będzie miało odpowiedniego silnika, dlatego też zmodyfikujmy Q3. 2,5 litrowe R5 powinno być sehr gut! – Ja się tylko zastanawiam, po co? Przecież auto już nie nadaje się na szutrowe drogi, a na autostrady wysokość małego dostawczaka jest pozbawiona sensu.


Co innego Q3, które faktycznie da sobie radę w nie tylko łatwym, ale podejrzewam, że i w stosunkowo średnio-trudnym terenie. A, że nie będzie miało pod maską silnika o mocy 310 KM... Cóż. Nie można mieć wszystkiego, choć 2 litrowiec liczący 211 koni mechanicznych bardzo dobrze radzi sobie z wprawieniem w ruch ponad 1,6 tony – setka w niespełna 7 sekund i prędkość maksymalna na poziomie 230 km/h, to wartości, które jeszcze nie tak dawno były charakterystyczne dla samochodów GTI. Dziś takimi osiągami może pochwalić się poczciwy SUV wielkości Audi A3.


A skoro porównujemy Q3 i A3, to kompaktowe auta różnią się nie tylko wzrostem (prawie 19 cm na korzyść Q3), ale też innymi wymiarami. SUV jest też dłuższy (blisko 15 cm) i szerszy (tu tylko 5,4 cm). Naturalnie też różnice są bardziej dostrzegalne. Auta właściwie nie mają żadnych elementów wspólnych. Tutaj przód wyróżnia się pasami świateł LED układającymi się w literę C. Profil zdecydowanie bardziej jest zbliżony do lekko podniesionego kombi, niż małego SUV-a, zaś z tyłu dominuje podobny motyw świateł, co na facjacie Q3.


Wnętrze nie jest urządzone z takim przepychem, co w autach z większymi numerami w nazwie. Nie przypomina nawet tego w A3. I bardzo dobrze, bo konsola centralna nie jest zdominowana przez gigantycznych rozmiarów kratki wentylacyjne przysłaniające nawet wąski pas przycisków pod nimi. Tutaj wszystko ma swoje właściwe miejsce i układ. Zegary nie startują z godziny szóstej, wspomniane kratki nie zdają się dominować całego kokpitu, a kierownica – co prawda czteroramienna – może się podobać.


Na pewno spodoba się też prowadzenie, bo auto jest bardzo pewne i stabilne. Co prawda lekkość nie jest synonimem Q3, jednak pomimo tego samochód sprawia wrażenie, iż jest w stanie wjechać niemal wszędzie. Nie mała w tym zasługa wspomnianego silnika, dzięki któremu bardzo często podczas sprintu spod świateł to właśnie rywale będą oglądać tylne światła Q3. Nawet 314 koni mocniejsze Audi R8 V10 ma problem z prześcignięciem Q3 na pierwszych 20 metrach, więc jeśli chcecie umawiać się na wyścig na 62189/5000000 mili, to ten samochód może okazać się zaskakująco dobrym dragsterem.


Przy okazji nie kosztuje rujnująco dużo – jak na dragstera –, bo 154 tysiące złotych. Jeśli jednak patrzycie na to Audi jak na kompaktowego SUV-a, to na pewno stwierdzicie, że dużo nie stracicie kupując tańszego rywala z poza klasy premium. Po doposażeniu Q3 w m. in. czujniki cofania z kamerą z tyłu, nawigacją satelitarną, sportową kierownicą, automatyczną klimatyzacją, czy adaptacyjnymi reflektorami cena rośnie do prawie 206 tysięcy złotych, a to już trochę daje do myślenia czy rzeczywiście Q3 jest wart tych pieniędzy.
















Fot. Krystian A. Kwaśniewski, Audi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz