Nie
chodzi mi naturalnie o coraz śmielej pojawiającą się zieleń, ani o wyższe z
każdym dniem słupki rtęci na termometrach, bo do takich widoków powoli
zaczynamy się przyzwyczajać. Salon motoryzacyjny w Genewie jest najlepszą
zapowiedzią tego, jak ciepła będzie tegoroczna wiosna na Starym Kontynencie. A
ta zapowiada się naprawdę gorąco.
1. Ford Mustang Convertible
Fot. Ford
Od
technicznej strony wszystko już o nim wiemy. W USA auto będzie miało albo V6 o
pojemności 3,7 litra, albo 5 litrowe V8. W kontynencie znanym ostatnio z
miniaturyzacji silników Stang zamiast V6, będzie musiał pocieszyć się rzędową „czwórką”
o pojemności 2,3 litra. Wiem – brzmi jak żenujący żart prowadzącego. I choć
cały czas tył wygląda odrażająco, to przód jakby delikatnie poładniał. Wcale
jednak nie zamierzam popadać w urok tego chorego konia, bo pod płaszczykiem „nowoczesności”
auto traci wszystko to, za co się wyróżniało. W takim razie oczywistym jest wybór
Camaro, jako ładniejszego Muscle. Nawet z paskudną kierownicą od Cruze-a.
2. Jaguar XFR-S Sportbrake
Fot. Jaguar
Groźny
ten tatusiek, nie? Nawet pomimo niezbyt udanego tyłu mniejszy z kociaków z X w
nazwie wygląda, jakby żywcem chciał pożreć na śniadanie Mercedesa i Audi. No na
śniadanie może ich nie pożre, bo 542 konny zaprzęg pozwala rozpędzić się do 100
km/h w 4,8 sekundy (tyle samo czasu potrzebowało M5 E60), ale do obiadu,
najwyżej podwieczorka kotek powinien najeść się rywalami. No, chyba, że mają
kagańce ustawione dopiero przy 305 km/h. Wtedy XFR-S będzie musiał obejść się
smakiem ze swoimi 300 km/h prędkości maksymalnej. Nie mniej jednak to bardzo
ciekawa alternatywa dla niemieckich überkombiaków. Zwłaszcza, że na Wyspach
auto kosztuje w przeliczeniu 416 tysięcy złotych.
3. Bentley Continental GT Speed
Fot. Bentley
Nie
minęły nawet dwa lata, a Bentley postanowił odświeżyć topową odmianę
Continentala GT. Zmiany są wręcz kosmetyczne – zmieniono przedni spoiler, progi
i powiększono dyfuzor. Pod maską przybyło tu i ówdzie koników, dzięki czemu
jest ich teraz 635. Nie przełożyło się to na jakąś drastyczną zmianę osiągów,
ale skrócenie sprintu do 100 km/h o kolejne 0,1-0,2 i tak będzie ciekawym
rezultatem. Puki co do genewskiego salonu ta sprawa zostaje tematem tabu.
4. MINI Clubman Concept
Fot. MINI
Jeszcze
nie było w historii ani Mini, ani MINI, które miałoby aż 6 drzwi. Wszystko za
sprawą 26 cm dłuższego nadwozia, które pozwoliło na wpasowanie drugiej pary
wrót. Ponadto auto urosło też wszerz o 17 cm i o 2,5 cm w górę. Dzięki temu MINI
Clubman stał się większy od wieśniaka (Countrymana). Więcej na temat samochodu
dowiecie się już wiecie skąd i jak. My jesteśmy niemal pewni, że wersja
produkcyjna nie będzie się dużo różniła od tej na zdjęciach.
5. Volvo Estate Concept
Fot. Volvo
Na
koniec wisienka na torcie. Piękna, skąpana w szwedzkiej czekoladzie. To
pierwsze Volvo od czasów C70 pierwszej generacji, do którego pałam pożądaniem.
Patrzcie Panowie z Mercedesa i innych marek. To jest właśnie Shooting Brake. Widzicie
gdzieś drugą parę drzwi? Ja też nie. Ponadto spójrzcie też na te mocne kanty i
płaskie powierzchnie. Niski dach, światła, koła. To wszystko prezentuje się
wspaniale. Jeśli auto trafiłoby do salonów w takiej formie, to zaczynam
planować rabunek banku i pierwszy ustawiam się w kolejce po to cudo!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz