Redline MotoBlog

Informacje, publicystyka z motoryzacyjnego świata. Bez zbędnych konwenansów.

środa, 20 listopada 2013

Wyścig na ¼ mili – Mazda 6 2.2 SKYACTIV-D


Trzy w jednym

Mazda 6 to wielozadaniowy samochód rodzinny – może pełnić funkcję reprezentacyjnej limuzyny, rozpędzić się do 100 km/h w niespełna 8 sekund, a nawet jeśli trzeba – zadowolić się symboliczną ilością paliwa.

Co rozumieć poprzez słowo „symboliczną”? Mniej więcej 4 litry oleju napędowego. W wielkim sedanie, którego silnik o pojemności 2,2 litra osiąga 175 KM i potrafi rozpędzić „szóstkę” do ponad 220 km/h. Jeszcze większą ciekawostką jest sama jednostka, bo patrząc na standardy silników wysokoprężnych, motor ten jest istną szlifierką. „Kręci się” do blisko 6 tysięcy obrotów na minutę, a moc maksymalną osiąga niewiele niżej. Co więcej, na jej niedostatek nie powinniście narzekać do momentu przedostania się wskazówki na czerwone pole obrotomierza.

Kiedy jednak poczujecie odpływ koni mechanicznych, wystarczy sięgnąć po fantastycznie precyzyjną dźwignię zmiany biegów, by powtórzyć zabawę z wkręcaniem silnika na niebotyczne jak na diesla wartości. Miłośnicy szybkiego pokonywania zakrętów będą zachwyceni zawieszeniem, które daje bardzo duże rezerwy bezpieczeństwa. Co się dzieje, kiedy jednak dojdziemy do kresu jego możliwości? Naturalna reakcja dla auta z napędem na przednie koła, to podsterowność (dla nieznających temat – „ucieczka” przodu na zewnątrz zakrętu), jednak wychodząc z tej opresji trzeba mieć na uwadze to, że nieoczekiwanie tył zacznie się bawić w berka z przednią osią.

W takiej sytuacji trzeba też pamiętać, że jeśli będziecie wychodzić z zakrętu „bokiem”, musicie uważać, by nie zaczepić o nic, bo prawdę powiedziawszy „szóstka”, to kawał samochodu. 4,87 metra pięknie zafalowanych blach, będących połączeniem obłych eleganckich linii z ostrym zaakcentowaniem grilla. Szkoda tylko, że błotniki z tyłu nie są tak wydatne, jednak za rekompensatę można uznać przykuwające uwagę szerokie światła połączone ze sobą chromowaną listwą.

W środku znajdziemy dobrze trzymającą się w rękach kierownicę, wygodne fotele, masę przestrzeni na nogi i głowę, oraz słabo prezentujący się panel nawigacji. Wygląda trochę tak, jakby 15 minut przed wyjazdem z fabryki auto otrzymało zestaw kupiony w pobliskim markecie z elektroniką. No i ten jeżdżący podłokietnik. Kiedy oprzecie się o niego i postanowicie przyspieszyć, wygodna podpórka ucieka do tyłu. Kiedy zaś hamujecie, możecie łatwiej wybierać nieparzyste biegi.

I mimo wszystko, będziecie to tolerowali, bo będąc w salonie stwierdzicie, że stosunek tego, co oferuje Mazda 6 do tego, ile życzy sobie królów Władysławów Jagiełło jest bardzo korzystny. Ceny nowej „szóstki” rozpoczynają się od niespełna 89 tysięcy złotych. Jeśli chcielibyście mieć jednak auto takie, jak na zdjęciach, musicie przygotować już 127 tysięcy złotych. Nie jest to dużo wziąwszy pod uwagę, że w wyposażeniu będzie nawigacja satelitarna, skórzana tapicerka, podgrzewane fotele, czy piękny czerwony lakier.


Auto bez kompleksów może pełnić rolę "prezesowskiego"


Sedan jest dłuższy od wersji kombi o 6,5 cm





Fotele są bardzo wygodne i dobrze
trzymają ciało w zakrętach
Ilość miejsca na tylnej kanapie może zachwycić








Tu zdecydowanie ważniejszym wskaźnikiem powinien być
obrotomierz

Skrzynie Mazdy zasługują na najlepsze
pochwały
175KM i średnie spalanie w trasie poniżej 4 l/100 km. Mazda
pokazuje, że można

Fot. Łukasz Walas, Marcin Koński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz