|
Fot. sgdriven.com |
Trzeba
przyznać, że batalia pomiędzy Bugatti a amerykańską firmą SSC przybrała
rozmiary prawdziwej zimnej wojny, bo gdy jedna ze stron przedstawia najszybszy
samochód świata, druga po paru miesiącach ripostuje podśmiewając się z
konkurenta określeniem „ten drugi”.
Kiedy
inżynierowie z Bugatti pokazali tym zarozumiałym amerykanom, gdzie raki zimują,
chłopaki z SSC stworzyli to coś. Pocisk z dość mocno wydłużoną maską, oszkloną
kabiną (jak superszybkie koncepty z połowy lat 90.), mikroskopijnymi lusterkami
i tylnymi skrzydłami odrobinę przypominającymi spoilery z Zondy C12 – wszystko
zostało zbudowane z włókna węglowego i aluminium, czyli tego, co człowiekowi
znane jest jako najlżejsze i najbardziej wytrzymałe.
Wnętrze
to solidne kubły, dziwna kierownica stylizowana na kształt pięciokąta i kokpit
składający się w zasadzie z 5 przeźroczystych wyświetlaczy – 3 są przed
kierowcą, dwa przed pasażerem. Ten pierwszy ma do dyspozycji informację o
czasie okrążenia, prędkościomierz, obrotomierz i wskaźnik aktualnego
przełożenia. Szczęśliwiec obok ma tylko wskaźnik swojego ciśnienia, albo jak
kto woli prędkościomierz i stoper. Ogólna atmosfera to absolutny minimalizm w
formie i treści, niczym odpowiedź dziecka na pytanie, dlaczego chciałoby
cukierka.
Bat na
Veyrona Super Sport znajduje się za kierowcą. Silnik V8 o pojemności 6,9 litra
wspomagany jest dwiema ogromnymi turbosprężarkami, które powiększyły stado
rumaków pod maską do liczby 1350 sztuk – to o 150 więcej, niż mieści w sobie
W16 dziadka Ferdinanda. Co ciekawe, przy masie blisko 1250 kg stosunek mocy do
masy przedstawia się następująco – ponad 1080 KM przypadających na każdą tonę
masy samochodu. To więcej, niż jest w stanie wyprodukować „zwykły” Veyron. Czyżby
podwójny triumf i chęć pokazania kto tu naprawdę rządzi?
Za
sprawą 7 biegowej skrzyni manualnej, bądź półautomatycznej ta ogromna moc i
moment obrotowy trafiają na tylne koła, które nie kręcą się. One wprawiają w
ruch całą Ziemię. Po 2,6 sekundy planeta przekracza pierwsze 100 km/h, a przed
nią jeszcze blisko 3 i pół stówy! Prędkość maksymalna kończy się dopiero przy
wartości 442 km/h.
Myślę,
że dalszy komentarz jest już zbędny.
|
Fot. adrenalinemotorsport.pl |
|
Fot. adrenalinemotorsport.pl |
|
Fot. supercarexcellence.com |
|
Fot. gorideit.com |
|
Fot. carsuk.net |
|
Fot. designisthis.com |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz