Redline MotoBlog

Informacje, publicystyka z motoryzacyjnego świata. Bez zbędnych konwenansów.

piątek, 25 października 2013

Szybkie i nieznane: Weber Faster One

Fot. ultimatecarpage.com


Szwajcaria to dziwny kraj. Nie ma tam przemysłu motoryzacyjnego, torów wyścigowych. Nawet same wyścigi są zabronione. A to dlatego, że w ich czasie zginęło wiele ludzi, nie tylko kierowców.

W tej krainie oderwanej od wszystkiego, co może być szybkie i (nie daj Boże) wydalać, choć odrobinę więcej CO2 od zdyszanego przedszkolaka są jednak ludzie, którzy zajmują się sportowymi samochodami. I nie chodzi mi tu o Rinspeeda, który cokolwiek ze sportem miał wspólnego dawno temu. Pomiędzy szczytami Alp mieści się firma Weber Sportcars.

W 2008 roku zaprezentowali samochód o nazwie Faster One, który jest w stanie konkurować z Bugatti Veyronem. Stylistyka to nie najmocniejsza strona auta, fakt – Weber nie został wystylizowany w jednym z włoskich biur designerskich. Patrząc na samą atrapę chłodnicy mam wrażenie, że inspirowali się Mitsuoką Orochi – brzydalem z japonii o facjacie glonojada. W szwajcarskim wydaniu jego ryjek wygląda jak wjazd do garażu, zaś małe oczka tylko próbują cokolwiek wyrażać. Niestety nic Weberowi nie się nie udało uzyskać, nawet politowania.

Maska mocno zaczyna się wznosić dopiero w okolicach podszybia, nie wiele wyżej znajduje się już dach z charakterystycznymi podwójnymi bąblami. Krótki tył, patrząc od góry jest wklęsły. Ponadto całkowicie zdominowany został przez wysuwaną narośl, która w innych autach nazywa się spoilerem. Wygląda to jak skrzydło bombowca B2. Wnętrze również prezentuje się wręcz nieakceptowalnie. Dwa wyświetlacze, z czego jeden jest nawigacją, a drugi pokazuje najważniejsze dane, kierownica ze zgniecionym wieńcem i pełno białego plastiku. Aż czuć trochę klimat pokoi bez klamek.

Na szczęście osiągi, jakie oferuje samochód są więcej, niż wystarczające. Silnik pochodzący z Corvetty C6 Z06 został wzmocniony dwoma kompresorami, czego efektem jest siłownia o mocy 900 KM potrafiąca ruszyć tę kupę aluminium i włókna węglowego o wadze 1100 kg do blisko 400 km/h. 1, 2, 3 – co to może znaczyć? Nic innego, jak pierwszą, drugą i trzecią setkę, a Mark One przekracza je w czasie odpowiednio 2,7, 6,6 i 16,2 sekundy.

Nie gorsze są hamulce, które są w stanie zatrzymać samochód ze 100 km/h na odcinku 30 metrów. Cena? 1 milion 380 tysięcy dolarów. Odrobinę tańszy jest Bugatti Veyron z 8 litrowym W16 o mocy 1001 KM, którego osiągi są ciut lepsze. Skoro Veyron jest szybszy, to po co przepłacać?

Fot. tuningnews.net
Fot. onlyhybridcars.blogspot.com
Fot. 4wheelsnews.com
Fot. worldcarfans.com
Fot. autowp.ru
Fot. mad4wheels.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz