Redline MotoBlog

Informacje, publicystyka z motoryzacyjnego świata. Bez zbędnych konwenansów.

piątek, 30 sierpnia 2013

Szybkie i nieznane: Opel Omega Chronos

Fot. autokult.pl

Z czym kojarzy Wam się Opel Omega? Budyniowa taksówka, którą obecnie można spotkać w każdym mniejszym mieście. Nuda jak flaki z olejem. Nikt jednak nie podejrzewał, że Opel pokaże wersję coupe swojego dużego samochodu. Jeszcze ciekawszym jest fakt, że ten samochód w żadnym stopniu nie przypomina pudełkowatej limuzyny dla „ekonomicznej” klasy średniej.


Za nadwozie tego samochodu odpowiadała Pininfarina znana choćby ze ścisłej współpracy z Ferrari. Auto zostało wyposażone w dwie parę okrągłych reflektorów, którym towarzyszą łezkowate światła. Patrząc z profilu na przednią część nadwozia ma się wrażenie, że ogląda się BMW Z1. Najdziwniejszy jest tu wlot powietrza, który wygląda jak otwarta paszcza rekina. Długi przedni zwis nie wszystkim musi przypaść do gustu.

Szklana górna część nadwozia przypomina elementy samochodów koncepcyjnych początku lat 90. Przy samym dachu zamontowane są lusterka, które prawdę powiedziawszy trafiły tam na wyrost. Dużo krótszy tył i zwężająca się ku dołowi szyba to kolejne smaczki, jakimi uraczyło nas włoskie studio stylistyczne. Tył, to wysoko poprowadzona linia, która okazuje się być spoilerem. Zaraz pod nim znajduje się wąski pas świateł i wyloty powietrza.


Auto zaprezentowano w 1991 roku – wtedy to jeszcze Chronos nie miał podzespołów pochodzących od najdzikszego brata – Lotusa Omegi. Samochód zdolny do jazdy przedstawiono później. Nie jeździło jednak wcale wolniej, niż najszybszy Opel, bo dzięki 380 konnemu silnikowi Omega rozwijała prędkość 305 km/h przekraczając pierwszą trzycyfrową wartość na prędkościomierzu już po 5 sekundach.


Nigdy nie rozważano wprowadzenia do produkcji tego samochodu – głównie za sprawą zagrożenia dla Chevroleta Corvetty. Chronos stanowił pokaz możliwości marki, a na świecie można spotkać tylko jeden egzemplarz tego auta wyposażonego już w podzespoły Lotusa.


Fot. autokult.pl
Fot. opelforum.org.nz
Fot. autokult.pl
Fot. autokult.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz