|
Fot. lambocars.com |
Zgodnie z obietnicą przybliżam
Wam historię modeli Lamborghini, dla wielu jest białą kartą historii
motoryzacji.
Ferrucio Lamborghini na początku
lat 70-tych pozazdrościło wyników sprzedażowych mniejszych aut sportowych,
takich jak Ferrari 246 Dino, Maserati Merak i Porsche 911. Z tego też powodu
postanowiono zbudować samochód, który utarłby nosy konkurentom. Projekt budowy nadwozia
zlecono Bertone, które przekonało się, że właściciel firmy spod znaku byka to
trudny zleceniodawca. Dopiero trzeci projekt auta spodobał się i dostał zielone
światło do produkcji.
Tak powstało Urraco, które
trafiło do sprzedaży w 1972 roku. Pomimo bardzo ładnego nadwozia nie był to
jednak udany samochód. Głównie za sprawą wnętrza, które nijak nie miało nic
wspólnego z luksusem i prestiżem, jakie gwarantowały produkty Automobili
Lamborghini. Nie było nawet skórzanej tapicerki. To trochę tak, jakby dostać
zupę na talerzu obiadowym, bez sztućcy. Sama deska rozdzielcza również nie była
nawet na tyle ładna, żeby zerkać na nią choćby pod pretekstem sprawdzenia
prędkości. Jedyną zaletą na tle konkurencji jest układ siedzeń 2+2, o którym
Ferrari i Maserati mogły tylko pomarzyć, ale czy w takich autach priorytetem
jest możliwość zabrania awaryjnie dwójki znajomych?
Tuż za siedzeniami zamontowano
silnik. 250 Oznacza właściwie pojemność skokową – 2,5 litra. Tematem
dzisiejszej prezentacji jest mocniejsza odmiana 300 o mocy 250 KM. Moim zdaniem
to najodpowiedniejszy wariant, który za pośrednictwem 5-cio biegowej skrzyni
biegów rozpędza auto do 260 km/h przekraczając pierwsze 100 km/h w 5,6 sekundy.
Najdziwniejszą opcją była jednak odmiana P200, która miała 8 cylindrów w
układzie V o łącznej pojemności (jakby ktoś się nie domyślał) 2 litrów. Moc
tego nietypowego silnika to 182 KM. Dzięki masie 200 kg mniejszej, niż w
najmocniejszej wersji, przyspieszenie do 100 km/h trwało 7,2 sekundy, a prędkość
maksymalna to jedynie 215 km/h.
Patrząc z perspektywy czasu,
Lamborghini rozpoczęło modę na sprzedawanie aut sportowych, które są fabrycznie
surowe, by można było je traktować jak wyczynowe. Szkoda, że odchudzanie też
dotknęło silniki, bo jedyna sensowna jednostka ma 3 litry. Jeżeli Porsche 911
Carrera RS, to według Ciebie pierwsze seryjnie wyczynowe auto, to zastanów się
nad tym jeszcze raz.
|
Fot. sportcarwallpaper.us |
|
Fot. lambo.dk |
|
Fot. blomedia.pl |
|
Fot. lambocars.com |
|
Fot. imageshack.us
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz