Redline MotoBlog

Informacje, publicystyka z motoryzacyjnego świata. Bez zbędnych konwenansów.

środa, 6 marca 2013

Wyścig na ¼ mili – Opel Ampera


Lek na całe zło

Jesteście zmęczeni po pracy i właśnie wracacie w korku do domu. Czy cisza i komfort nie jest czymś, czego potrzebujecie wtedy najbardziej? To wszystko zapewnia Opel Ampera, która bezszelestnie i (jeśli tylko sobie kierowca zażyczy) szybko pokonuje setki kilometrów na jednym ładowaniu.

W moim mniemaniu to właśnie samochody elektryczne są winne wszystkiemu najgorszemu, co spotyka teraz silniki spalinowe, czyli ogólnie pojęty downsizing rozlewający się trochę za bardzo. Nie znosiłem tych malutkich, plastikowych pudełek zdolnych do rozpędzenia się ledwie do 130 km/h. Ich zasięg wystarczał jedynie do wyjechała do sklepu po bułki, bo o powrót to szczerze bym się obawiał. Uważałem też, że samochody elektryczne to nie jest przyszłość motoryzacji – są nimi auta zasilane wodorem.

Szczerze powiedziawszy ciągle tak uważam, jednak przejażdżka za sterami Opla Ampery zmieniła moje postrzeganie na auta elektryczne o 180 stopni. No przynajmniej na niektóre. Moim zdaniem samochody elektryczne wykorzystujące silniki spalinowe do zasilania baterii są najrozsądniejszym kierunkiem rozwoju, ponieważ owa jednostka pozwala na przedłużenie zasięgu samochodu elektrycznego do wartości osiąganych przez tradycyjne samochody napędzane „benzynówkami”, czy dieslami.

Toyota Prius chełpi się, że ma pierwszą i najskuteczniejszą hybrydę na świecie. Przy tym samochodzie Toyota nie jest już rewolucyjna. Zaryzykuję stwierdzenie, że jest absolutnie bezsensowna. Pogromcą Piusa jest Opel Ampera. Jest to pierwszy samochód elektryczny, który wykorzystuje silnik spalinowy do zasilania baterii. Podsumowując auto napędzane jest prądem, tak jak powinna być Toyota. Ma mniejszy silnik spalinowy: 1,4 wobec 1,8 w Priusie, rozpędza się do 100 km/h w czasie 9 sekund (a nie ponad 10) i rozwija 160 km/h – tutaj Prius jest szybszy (180 km/h).

O ile Prius rozwija większą prędkość maksymalną, tak w innych dziedzinach pozostaje daleko z tyłu w porównaniu z Amperą. Z całą pewnością tak też jest na krętych drogach, czego zasługą jest sztywne zawieszenie i dobrze zbalansowane podwozie. Rozkład samych baterii też ma duże znaczenie, ponieważ ułożone są w kształcie litery T wzdłuż nadowzia. Pomimo masy ponad 1700 kg samochód prowadzi się pewnie i nieociężale.

Wnętrze wypełnione jest najlepszymi skórami, zaawansowanymi przyrządami sterującymi rozrywką, nawigacją satelitarną, oraz całym układem zasilającym Amperę. Ponadto mamy również kokpit z dotykowymi przyciskami, bardzo dobry system audio Bose oraz miejscami... twarde plastiki. W aucie za ponad 208 tysięcy złotych.

Czy więc cena nie jest grubą przesadą? Nie. Komfort, jaki samochód zapewnia jest wręcz nieziemski, a to za sprawą absolutnej ciszy, jaka nas ogarnia podczas jazdy. Jest ona na tyle kojąca, że nawet audio Bose może się wydawać zbędą opcją, która zaoszczędziłaby nam w portfelu blisko 10 tysięcy złotych. Resorowanie Ampery jest komfortowe, ale zapewnia też odpowiednią przyczepność, podczas szybszej jazdy. Nie trzeba też wspominać, że otrzymujemy auto klasy średniej wyposażony we wszystkie znane ludzkości nowinki z zakresu umilającego podróż. Za podobne pieniądze dostaniemy Insignię z trochę uboższym wyposażeniem, którego zużycie paliwa będzie co najmniej 10 krotnie większe (śr. Zużycie paliwa Ampery, to 1,2 l/100 km).

Na koniec parę ciekawostek. Holendrzy skarżą się na Opla, że model Ampera zamiast zużywać deklarowane ilości paliwa, pali aż 8 l/100 km. Pewnie nikt im wcześniej nie powiedział, że samochód trzeba podłączyć do prądu w czasie postoju. Z drugiej strony Jay Leno, właściciel amerykańskiego odpowiednika Ampery – Chevroleta Volta – jeszcze nigdy nie zatankował swojego auta. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że jego samochód pokonał już kilkanaście tysięcy kilometrów. Z Amperą ten wynik też jest do osiągnięcia. Przy tym argumencie cena zaczyna wyglądać wręcz okazyjnie.

Ampera ma dynamiczny profil z wysokim tyłem
Wbrew pozorom widoczność do tyłu jest całkiem przyzwoita
Jednym z najciekawszych smaczków
stylistycznych są reflektory w kształcie
bumerangów
Elektryczny Opel jest nasycony ciekawymi smaczkami
stylistycznymi

Tego elementu Ampery nie da się pomylić z innym autem
Ampera nawiązuje w logotypie, że nie jest zwykłym
samochodem
Ładowanie akumulatorów do pełna trwa do 8-10 godzin
Dwa kolorowe wyświetlacze dostarczają aż nadto informacji
Panel dotykowy kokpitu mimo, że jest dość mocno
obładowany przyciskami, nie przeraża
Jedyne zastrzeżenie, to zastosowanie miejscami tanich i
twardych plastików
W trybie parkingowym drążek zmiany biegów "chowa się"
kokpicie
Audio Bose podczas jazdy często będzie
okazywać się zbędnym dodatkiem. Nie
mniej jednak jest on bardzo dobry
Z tyłu są dwa indywidualne fotele. Ilość miejsca na kolana
jest wystarczająca

Fot. Łukasz Walas (lukaszwalas.blogspot.com)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz