|
Fot. conceptcarz.com |
Popatrzcie na to auto z profilu.
Nie wydaje Wam się on jakiś znajomy? Ci, którzy nie interesują się samochodami
pewnie będą długo się zastanawiać. Druga grupa niemal natychmiast krzyknie
„Bugatti Atlantic”. Antas ma bardzo podobną linię. Nawet płetwa grzbietowa
została zachowana, z tym, że w tym aucie jest bardziej okazała.
I właściwie to tyle jeśli chodzi o
podobieństwa, choć niemal jestem pewien, że konstruktorzy właśnie ten model
obrali sobie, jako inspirację.
Włoska firma Faralli and
Mazzanti, która, na co dzień zajmowała się projektowaniem nadwozi oraz
restauracją starych aut postanowiła zbudować swój pierwszy samodzielny samochód,
który został zaprezentowany w 2006 roku.
Powiedzmy sobie szczerze. Nadwozie wykonane z
aluminium z jednej strony potrafi zachwycić, a z innej wywołać przynajmniej
zdziwienie. Do tej pory nie wiem, po co taka wielka płetwa sterczy pomiędzy
tylnymi szybami. Nie mam pojęcia też, po co z przodu zamontowano dwie pary
świateł, ten okropny grill z Mitsuoki Oroshi i lusterka z BMW M3. Jeszcze nie
skończyłem krytykować tyłu, a dokładniej samych tylnych świateł. Dlaczego one
są w stylu samochodu japońskiego klasy średniej premium z końca lat
dziewięćdziesiątych? Czy Włochów na nic więcej nie stać? I dlaczego nadwozie
jest tak bardzo ponacinane ze wszystkich stron?
Wnętrze wygląda
zdecydowanie lepiej. Są tu klasyczne centralnie ułożone zegary, które wyglądają
jakby rzeczywiście miały 80 lat. Ponadto auta nie uruchamia się z kluczyka – najpierw
trzeba odchylić czerwoną klapkę, uruchomić pompę paliwa, a dopiero potem można
wcisnąć „Start”. Dźwignia hamulca ręcznego jest schowana głęboko, pod deską
rozdzielczą. Kierownica, choć sportowa, nie pasuje do całego wystroju, tak samo
jak wyświetlacz umieszczony ponad zegarami.
Silnik do
napędzania tego auta pochodzi wprost z Maranello. Jednostka Maserati o
pojemności 4,7 litra o 8 cylindrach rozwija 310 KM. To wystarczy, by ważący
1300 kg samochód katapultować na drugą stronę 100 km/h w 5 sekund. Prędkość
maksymalna to 270 km/h. Do dyspozycji mamy wyłącznie 5 biegową manualną skrzynię
biegów.
Samochody te
budowane są wyłącznie na zamówienie. To daje dość spore pole do popisu nowym
właścicielom, ponieważ mogą brać udział w pierwszych pracach projektowych i
zmieniać niektóre elementy stylistyczne. Ponadto oczywiście mają oni wpływ na
kolor nadwozia, wykończenie wnętrza i wyposażenie swojego Antasa. Co ciekawe –
mogą też decydować, jaką jednostkę chcą mieć pod maską, tak więc silnik od
Maserati to nie jest ostatnie słowo. Warunek jest jeden – jednostka musi
przenosić moc na tylne koła. A cena? Co najmniej 800 tysięcy dolarów.
|
Fot. ultimatecarpage.com |
|
Fot. conceptcarz.com |
|
Fot. autoviva.com |
|
Fot. conceptcarz.com |
|
Fot. ultimatecarpage.com |
|
Fot. conceptcarz.com |
|
Fot. conceptcarz.com |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz