Redline MotoBlog

Informacje, publicystyka z motoryzacyjnego świata. Bez zbędnych konwenansów.

środa, 30 stycznia 2013

Wyścig na ¼ mili - Jeep Wrangler Unlimited Mountain Edition 2,8 CRD



Cywilizowany na siłę

Pierwsze skojarzenia, kiedy słyszymy słowo Jeep, to niezniszalny pogromca wszystkiego, co można nazwać szeroko pojętym "terenem". Wrangler to chyba ostatni samochód amerykańskiego producenta, którego duch jeszcze się zachował. 


To chyba najbardziej rozpoznawalna terenówka w historii motoryzacji. Samochód ten wyznacza szlaki innych aut zdolnych do jazdy w terenie od czasów, kiedy jego pra-pra-pradziadek – Jeep Willys – wygrywał II Wojnę Światową. Wrangler pomimo wielu lat, ciągle kontynuuje linię stylistyczną swojego przodka, zupełnie jak auto z  innej bajki – Porsche 911.

Trzecia generacja Wranglera została zaprezentowana w 2007 roku. Po raz pierwszy wprowadzono wtedy przedłużone, czterodrzwiowe nadwozie (Unlimited). Pod względem technicznym samochód przeszedł ogromne zmiany – doskonale widać to choćby na przykładzie zawieszenia, które w pierwszych modelach było archaicznie proste(resory piórowe i amortyzatory), ale i bardzo łatwe w naprawie. Obecnie za tłumienie nierówności odpowiada zawieszenie wielowahaczowe z amortyzatorami i resorami.

Prezentowany model to wersja Mountain, która z zewnątrz wyróżnia się 17 calowymi felgami aluminiowymi i satynową atrapą chłodnicy. Do przeniesienia mocy i momentu obrotowego posłużono się skrzynią automatyczną o 5 przełożeniach. To, co siedzi pod maską, to 4 cylindrowy silnik o pojemności 2,8 litra i mocy 200 KM. Moment obrotowy, jakim dysponujemy już właściwie od wartości „jałowych” to 460 Nm. Do dyspozycji mamy napęd na tylne koła, ale możemy też do pracy zaprząc przednią oś za pomocą dźwigni obok drążka skrzyni biegów. Poza tym to dobrze znany nam od lat Wrangler – solidny, twardy i niezwyciężony.

Z całym tym oprzyrządowaniem samochód wydaje się być prawdziwym pożeraczem wertepów. Tym bardziej zastanawia fakt, że aż 90% kupowanych Wranglerów w Polsce trafia do nie tej dżungli, gdzie ich dom – do miasta. Dlatego zadałem sobie bardzo ważne pytanie – czy ten samochód rzeczywiście nadaje się tam?

Moim zdaniem tak bardzo, jak supersamochód nadawałby się do podróży w głęboką puszczę, gdzie schowany jest domek letniskowy. Wrangler, co prawda jest zwrotny (i w tej wersji nadwoziowej całkiem pojemny), jednak jego wymiary zewnętrzne nie pozwalają dorównać pseudoterenówkom w znajdowaniu dla siebie miejsc parkingowych. Jedyną zaletą jest prześwit wynoszący 26 cm, dzięki któremu nie tylko wjedziemy na dowolnej wielkości krawężniki, ale też na mniejsze bloki mieszkalne i kamienice.

Z drugiej strony duży prześwit, to niemały problem przy wsiadaniu. Stopień ułatwiający wejście, co prawda jest, ale zamontowany tak wysoko, że równie dobrze Jeep mógł pomyśleć o instalacji windy. Jak już wdrapiemy się na górę, naszym oczom ukarze się dość nisko poprowadzony, surowy kokpit wykonany z twardych materiałów. Kierownica nie jest duża, ale zamontowana pionowo, co też wymaga przyzwyczajenia. Z niską przednią szybą również musimy się oswoić – później przestaje ona przeszkadzać. Wbrew pozorom widoczność wokół auta jest bardzo dobra, a ogromne lusterka boczne tylko poprawiają możliwości obserwacyjne.

Dłuższe nadwozie to dodatkowe centymetry w drugim rzędzie foteli i większy bagażnik. Dzięki temu auto może przewieźć w przyzwoitych warunkach 5 osób i cały ich pakunek. Wszystkie Wranglery to tak naprawdę kabriolety wyposażone w hard top, który łatwo można zdemontować. Niestety panele nie są w żaden sposób osłonięte matami, przez co w dotyku są (o tej porze roku) nieprzyjemnie zimne.

Podczas jazdy nie jest lepiej. Samochód świetnie radzi sobie z wybieraniem nierówności, jednak gigantyczny profil opony sprawia, że auto nie jest stabilne przy jeździe na wprost. Twarde zawieszenie nie lubi również dynamiczniejszych kierowców, zwłaszcza, kiedy trzeba gwałtownie hamować – jeszcze w żadnym aucie podczas nagłego wytracania szybkości tył nie miał aż takiej tendencji do uciekania jak w tym aucie. Sam kąt uślizgu może czasami okazać się niebezpieczny.

Silnik, to dobra strona Wranglera – pod warunkiem, że nie poruszamy się szybciej, niż 70 km/h. Później dynamika szybko wyparowuje pod względem dużej masy własnej i bryły nadwozia, którego opór aerodynamiczny jest porównywalny do palety z cegłami. Samo brzmienie jednostki na wyższych obrotach jest irytujące – miałem wrażenie, że rozpędzam się w starym Fordzie Transicie. Dodatkowo efekt psuje już archaiczna automatyczna skrzynia, która ze zmianami biegów dość mocno się ociąga. I choć z tą przekładnią moment obrotowy silnika jest wyższa o 50 Nm, to różnica w przyspieszeniu jest właściwie żadna w porównaniu z modelami wyposażonymi z tradycyjną manualną skrzynią biegów. Niepodważalną zaletą automatu jest to, że to chyba jedna z niewielu przekładni, która potrafiłaby hamować silnikiem.

Jeśli już wybierzemy się samochodem gdzieś w teren, musimy pamiętać o dezaktywacji przewrażliwionego systemu ESP, który zaczyna interweniować właściwie zanim auto wpadnie w jakikolwiek poślizg. Wtedy dobra zabawa na kopnym śniegu, czy błocie będzie prawdziwą przyjemnością. Ten rewir to prawdziwa dżungla dla Wranglera, a nie miasto, gdzie auto czuje się trochę jak słoń w składzie porcelany. Cena prezentowanego samochodu wynosi około 150 tysięcy złotych.

Zysk prawie 53 cm długości przekłada się na większą ilość
miejsca dla pasażerów drugiego rzędu oraz
przepastniejszy bagażnik
Satynowe felgi i atrapa chłodnicy, to nie jedyny
wyróżnik odmiany Mountain




Wnętrze wygląda dość topornie i... rzeczywiście takie jest
Na pierwszy rzut oka może tu być ciasno, ale w
rzeczywistości miejsca jest całkiem sporo

Kierownica zainstalowana pionowo wymaga
chwilowego przyzwyczajenia
Automat o 5 przełożeniach okazał się ospały

Zegary są bardzo czytelne. Pod prędkościomierzem
znalazł się kompas

Fot. Łukasz Walas (lukaszwalas.blogspot.com), Marcin Koński



1 komentarz:

  1. Piękny model. Niedawno wymieniałem oświetlenie w moim Wranglerze na takie, w których zostałą wykorzystana technologia rft. Czytałem o ich dużej wydajności i zasięgu

    OdpowiedzUsuń