Debiuty
podczas salonu w Detroit zakończyły się na dobre i kolejna porcja naprawdę
dużych premier będzie miała miejsce dopiero podczas marcowego salonu
samochodowego w Genewie. Nie oznacza to jednak, że w tym czasie nic nie będzie
się dziać – w ostatnim tygodniu zaprezentowano mocniejszego Astona Martina
Rapide, zmodyfikowanego nie przez nikogo innego, jak Nismo, Nissana Juke’a,
oraz specjalną zakupową edycję MINI z nadwoziem odpowiednio pakownym – kombi.
1. MINI Clubman Bond Street Edition
Fot. MINI
Która
zakupowa maniaczka nie chciałaby samochodu, który nazywałby się jak ulica
wypełniona najdroższymi butikami miasta, które dyktuje modę na całym świecie? Sam
samochód nie może wyglądać jak dla plebsu, dlatego też producent zrobił w tym
kierunku wszystko, co tylko możliwe. Mamy czarny metaliczny lakier, perłowe
wykończenie dachu i lusterek, a koła przyozdabiają 17 calowe felgi. Wnętrze to
równie ciemna skóra, która kontrastuje się z jasnymi naszyciami. Do napędu
posłużyły jednostki o mocy od 112 KM w wzwyż (Cooper D), zaś topową jednostka
będzie pochodziła z modelu Cooper S.
2. Nissan Juke Nismo
Fot. Nissan
Ten
samochód był zapowiadany od bardzo dawna – nawet można było go oglądać podczas
ostatniej Vervy w Warszawie. Samochód, co prawda nie będzie tak mocy, jak
Juke-R. Nie będzie też niestety równie efektywny, co koncepcyjna wersja – nie
będzie pomalowanego w środku na czerwono wydechu, zabraknie też malowania na
boku – jednak ciągle auto zachowa swój sportowy styl zapewniony przez Nismo.
Pod maskę trafi wyłącznie turbodoładowany silnik 1,6, który będzie tylko
nieznacznie zmodyfikowany. Nikt niestety nie chce się pochwalić jego osiągami.
Moim zdaniem to będzie najfajniejszy Juke, jakiego będzie można kupić w
salonie.
3. Aston Martin Rapide S
Fot. Aston Martin
„Zwykły”
Rapide legitymuje się mocą 477 KM. Nowy ma już mieć ich 560! Ponadto zmienił
się wygląd samochodu – zwłaszcza przód, gdzie reflektory zastąpiono tymi, z
odświeżonego DB9, zaś gigantycznych rozmiarów atrapa chłodnicy, to element
przemycony chyba z koncepcyjnego modelu Lagonda. Coś czuję, że Aston powoli
chce nas przyzwyczajać do nowego grilla, by wprowadzić ten okropny samochód bez
większego szoku. Rapide S ma osiągać pierwsze 100 km/h w czasie poniżej 5
sekund. Przy przyroście mocy blisko 100 KM można było się pokusić o większą
zrywność, ale to dla właścicieli Astonów mniej istotna kwestia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz