Redline MotoBlog

Informacje, publicystyka z motoryzacyjnego świata. Bez zbędnych konwenansów.

poniedziałek, 3 grudnia 2012

Najmniejsze, małe i bardzo duże


W poprzednim tygodniu rozpoczęły się kolejne duże targi motoryzacyjne – tym razem w Los Angeles. Z tego też powodu producenci kolejny raz postanowili przedstawić to, nad czym pracują od dłuższego czasu. Chrysler pokazał odświeżony model Voyager, tak samo postąpił Dodge ze swoim Chargerem.  Podobny ruch wykonał Ford z modelem Fiesta i Fiesta Sedan.  Chevrolet zaprezentował elektryczną odmianę Sparka, a Jeep świętował 10 rocznicę wprowadzenia odmiany Rubicon w modelu Wrangler. Zostajemy w klasie samochodów terenowych, gdzie Toyota zaprezentowała kolejną generację RAV-4, a Hyundai pokazał amerykańską odmianę Santa Fe. Koreański producent pokazał również Velostera w wersji C3, który tak jak Citroen Pluriel łączy ze sobą parę odmian nadwoziowych – cabriolet, pick-up i coupe.
Acura przedstawiła sedana o nazwie RLX, Kia pokazała modele Sorento i Forte. FIAT pokazał elektryczną 500 i amerykańską odmianę 500L. Producent z Volfsburga zaprezentował hybrydową wersję Jetty a Nissan zaprezentował Juke’a w wersji Dark Knight Rises. Najważniejsze wieści znajdują się poniżej.

1. Ford Fiesta ST
Fot: Ford

Glonojad przyssany do szyby akwarium. Tak nazwałem nowego ST, który początkowo miał mieć „zaledwie” 180 KM, czyli tyle, ile osiągają obecnie Polo GTI, Ibiza Cupra i Fabia RS. Efekt końcowy (197 KM) pozwolił się zbliżyć mieszczuchowi z Kolonii do naprawdę poważnych zawodników aspirujących do rywalizacji z większymi hot hatchami – Renault Clio RS, czy Opel Corsa OPC. Osiągi jeszcze nie zostały podane przez producenta, ale z pewnością można oczekiwać przyspieszenia do 100 km/h w okolicach 6,5 sekundy, a prędkość maksymalna powinna oscylować w granicach 230 km/h.


2. BMW i3 Coupe Concept
Fot: BMW

To chyba pierwszy koncepcyjny samochód elektryczny BMW, który wygląda tak, jakby był już w wersji przedprodukcyjnej. Wprowadzenie wersji elektrycznej było zupełnie do przewidzenia, na szczęście jednak zastosowanie napędu okazało się jednak jak najbardziej tradycyjne i elektryczne i3 jak bez problemów auto jest w stanie jeździć kontrolowanymi slajdami. Silnik produkuje tutaj 170 KM, a to w połączeniu z nadwoziem, którego długość nie przekracza 4 metrów z pewnością zapewni dynamikę na godnym poziomie samochodów z Monachium. Największe wrażenie robią tutaj koła, które pomimo rozmiaru 20 cali nie sprawiają wrażenia zbyt dużych, jak na tak małe nadwozie. Zasięg samochodu ma wynosić ok. 160 km.

3. Smart forjeremy Concept
Fot: Smart

Elektryczny miejski samochodzik ze skrzydłami na wzór Cadillaca Eldorado – paskudne połączenie – tym bardziej, że skrzydła te wyglądają prawie tak samo jak u pływającego łabędzia. Jeśli jest to motoryzacyjny odpowiednik łabędzia, to ten samochód jest brzydkim kaczątkiem. A owy ptaszek wcale nie jest taki powolny. Silnik elektryczny o mocy 75 KM rozpędza ten samochód do 100 km/h w 12 sekund. Prędkość maksymalna to 125 km/h. Jak na miasto w zupełności wystarczy, tak samo jak zasięg wynoszący 145 km.

4. Jaguar XFR-S
Fot: Jaguar

Jeżeli BMW M5, czy Mercedes E63 AMG są dla Ciebie za mało krzykliwe, a Jaguar XFR nie dorastał im do pięt, to inżynierowie brytyjskiej marki stanęli w końcu na wysokości zadania. Nowy model ma moc 550 KM, co pozwala stanąć do walki z niemieckimi konkurentami jak równy z równym. Mercedes ma tylko 7 KM mocy więcej, a BMW 10. Jaguar za to przewyższa oba auta, jeśli chodzi o prędkość maksymalną. Co prawda nadal jest ona ograniczona elektronicznie, ale nie do 250 km/h, jak zwykło się to robić, a aż 50 km/h dalej. Przyspieszenie do 100 km/h trwa tu zaledwie 4,6 sekudny. Auto w porównaniu do zwykłego XFR’a ma zmienione zderzaki, większe nadkola i gigantyczny spoiler, który śmiało może konkurować z półkami, bądź ławkami Subaru, czy Mitsubishi. Cena takiego samochodu w Polsce z pewnością przekroczy 600 tysięcy złotych.

5. Abarth 500C
Fot: Abarth

Modernizacja najmniejszego Abartha bez dachu nie wpłynęła na zbędne upiększanie modelu. To co powinno być zrobione, wykonano. Dlatego też nowy Abarth 500C ma już 160 KM! To pozwala rozpędzić tego małego wariata do 100 km/h w mniej niż 7 sekund! Turbosprężarka obracająca się 230 tysięcy razy na minutę wtłacza do silnika powietrze pod ciśnieniem 1,24 bara! (przepraszam za trzeci już wykrzyknik). To wymaga zastosowania nie jednego intercoolera, a dwóch (aż tu się prosi wstawić czwarty wykrzyknik). Ponadto usztywniono i dodatkowo obniżono zawieszenie. Nie obyło się bez poprawy układu kierowniczego i hamulcowego. Już niby 135 KM w mały aucie to dużo, jednak prawdziwy pazur samochód pokazuje dopiero w tej odmianie.

6. Porsche Cayman
Fot: Porsche

Porsche Cayman, czy inaczej Boxter Coupe w zupełności nie różni się od otwartej odmiany (poza tym sztywnym dachem). Najlepiej prezentuje się tym ze spoilerem zachodzącym na światła. Mocniejsza odmiana samochodu otrzymała od poprzednika silnik o pojemności 3,4 litra, ale z podniesioną mocą do 325 KM. To pozwala na rozwinięcie prędkości 283 km/h przekraczając pierwszą setkę w 4,7 sekundy. Auto pokazuje, że jest w stanie konkurować ze słabszymi 911 w końcu robiąc się naprawdę szybkim. Osobiście jednak bardziej wolę wersję otwartą. Cena tej zamkniętej rozpoczyna się od około 260 tysięcy złotych.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz