Redline MotoBlog

Informacje, publicystyka z motoryzacyjnego świata. Bez zbędnych konwenansów.

piątek, 30 listopada 2012

Szybkie i nieznane: Lister Storm

Fot: zumann.com
Jeśli szukacie samochodu wyścigowego przystosowanego na drogi publiczne, to macie nie lada orzech do zgryzienia. Nie dość, że obecnie nie produkuje się takich aut, to używane pojawiają się bardzo rzadko i osiągają na aukcjach niebotyczne ceny. Jak to was nie zraża i macie odpowiednie zaplecze zarówno gotówki, jak i cierpliwości, to warto znaleźć sobie coś naprawdę specjalnego.

Lister, to brytyjski mały producent samochodów sportowych, jakich na wyspach jest dużo i nigdy nie zainteresowałby się wytwarzaniem tego auta na zwykłe drogi, gdyby nie przepis FIA. Rozporządzenie nakazuje na producentów wyprodukowanie przynajmniej 50 egzemplarzy wersji drogowych aut startujących w wyścigach. Tak oto pojawił się jeden z najdzikszych samochodów dostępnych każdemu Kowalskiemu za bagatela 350 tysięcy dolarów.

Prace nad samochodem rozpoczęły się na początku lat 90-tych, a w 1993 roku auto zostało zaprezentowane. Samochód napędza 7 litrowy silnik, którego bazą jest jednostka Jaguara o pojemności 5,3 litra. Silnik nie był przypadkowym wyborem, bo Lister wcześniej zajmował się tuningiem Jagów. Oczywiście auta przeznaczone na drogi publiczne, by mogły być konkurencyjne musiały mieć zdławioną moc, ale 546 KM i 790 Nm to i tak wartości, które pozwalają na bezproblemowe zostawianie peletonu daleko za sobą. Przyspieszenie do 100 km/h autu zajmuje tylko 4 sekundy, a po kolejnych 4,4 sekundach Burza pędzi już 160 km/h. Rozpędzanie kończy się flirtem wskazówki prędkościomierza dopiero przy 335 kilometrze.

Auto porażało przyczepnością, a zawdzięcza ją szerokimi oponami z przodu – 245 mm i prawdziwymi walcami na tylnej osi – 335 mm.


Jeśli chodzi o poziom bezpieczeństwa, to bez problemu Lister może konkurować nie tylko z ówczesnymi autami Volvo, jak i ze współczesnymi odpowiednikami. Fotel cofnięto możliwie mocno oraz przybliżono do środkowego tunelu. Taki zabieg również pozwala uzyskać lepszy rozkład mas.

I tu kończą się ciepłe słówka. Auto wygląda wręcz karykaturalnie brzydko. Skrytykować można w zasadzie każdy centymetr samochodu począwszy od opadającej maski z opuchniętymi błotnikami, nieproporcjonalną kabiną i równie nabrzmiałym tyłem. Jakby tego było mało, spoiler tylny został wcięty w tylną klapę. Ukoronowaniem jest zapożyczenie typowe dla małych producentów aut. W tym wypadku tylne światła zostały zabrane prosto z muzeum techniki – a dokładniej z Audi 80. Oświetlenie za 250 zł w aucie wartym teraz około 3 milionów złotych, to istna pazerność!

Cena 3 milionów złotych to w rzeczywistości może okazać się bardzo mało, bo prawdopodobnie wartość może zostać podwojona albo nawet potrojona. Wszystko przez to, że drogowych Listerów jest tylko 3.

Fot: fastestlaps.com
Fot: en.wikipedia.org


Fot: carrodecorrida.blogspot.com
Fot: carbase.com

Fot: ipmotor2011.com
Fot: en.wikipedia.org
Fot: conceptcarz.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz