Redline MotoBlog

Informacje, publicystyka z motoryzacyjnego świata. Bez zbędnych konwenansów.

poniedziałek, 8 października 2012

Worek nowości został opróżniony


Przed tygodniem miało miejsce otwarcie paryskiego salonu samochodowego i to właśnie z tego powodu, przez prawie miesiąc liczba premier biła rekordy. Teraz, kiedy producenci odsłonili wszystkie karty, liczba nowości gwałtownie spadła do tego stopnia, że właściwie nie ma, o czym wspominać. Najważniejsze z nich przedstawiam poniżej.




1.  HSV GTS 25th Anniversary
Fot. HSV


Australijski marka należąca do GM – Holden, z okazji 25-lecia swojej sportowej marki HSV (Holden Special Vehicles) postanowił wprowadzić jubileuszową edycję wersji sedan (GTS) i użytkowego ute – Maloo. Bazą ciągle jest silnik V8 o pojemności 6,2 litra i mocy 442 KM. Auto jest jednak szybsze ze względu na zmniejszoną masę. Efektem terapii odchudzającej jest ubytek 22 kg masy, dzięki nowym 20 calowym kutym felgom aluminiowym. Ulepszono przy okazji też układ hamulcowy z 6-cio tłoczkowymi zaciskami. Powstanie zaledwie 125 sztuk tego samochodu. Cena to 85 tysięcy dolarów australijskich.

2. Caterham R600 Superlight
Fot. Caterham


Mały brytyjski producent wyjątkowo zwinnych i szybkich samochodów postanowił pokazać jeszcze szybszą odmianę modelu R500. 600 będzie miała silnik Forda o pojemności 2 litrów. Jednostka będzie tu rozwijać jednak 275 KM. W połączeniu z niską masą nadwozia, czyli około 500-600 kg daje to stosunek mocy do masy około 500 kg na każdą tonę. Podobnym wynikiem może pochwalić się Bugatti Veyron. Tą superlekką wersją nie wyjedziemy na drogi, ponieważ w wyposażeniu nie ma tu nawet świateł. Jest za to poważna klatka bezpieczeństwa, która wygląda na rozmiar za wielką, w porównaniu do nadwozia, jednak z całą pewnością spełnia swoją rolę w 100 procentach.

3. Volkswagen Beetle Convertible
Fot. Volkswagen


Nowy Garbus dużo bardziej przypomina swojego prekursora, co jest jego zdecydowaną zaletą, jeśli patrzy się na poprzednika, który był, co najwyżej karykaturą. Retro nie tylko nie ominęło stylistyki, ale też i rozwiązań technicznych. Złożony dach ciągle leży na nadwoziu, a nie jest schowany w środku. Ciągle to klasyczny dobry brezent, który potrafi zachować charakterystyczny, indywidualny styl cabrioletów. Składanie i rozkładanie dachu przy tym jest bardzo sprawne, ponieważ trwa tu zaledwie 10 sekund i można bawić się nim jadąc z prędkością nie większą niż 50 km/h.  Gama silników jest taka sama, jak w zamkniętej wersji. Podstawową wersją jest silnik 1,2 TSI. Najmocniejszą zaś jest 2 litrowy motor z turbodoładowaniem. Szacuje się, że ceny oskalpowanego Garbusa zaczynają się z pułapu około 80 tysięcy złotych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz