Redline MotoBlog

Informacje, publicystyka z motoryzacyjnego świata. Bez zbędnych konwenansów.

poniedziałek, 1 października 2012

Na sportowo, nie koniecznie benzynowo


W niepamięć można wysłać czasy, kiedy z braku możliwości pisało się o nieciekawych samochodach. Znowu ze względu na mnogość premier, zdecydowałem się na ograniczenie się z krótkim przeglądem nowości. Maserati zaprezentowało dwie odmiany GranCabrio – niemal wyczynowe MC i Sport, o którym więcej napiszę później. Porsche pokazało nadwozie kombi swojej Panamery, która bardzo nie różni się od bazowej wersji. Lamborghini pokazało nowe Gallardo, które tak jak Volkswagen Golf, nie różni się bardzo od poprzednika. Skoro jesteśmy już przy kompakcie z Volfsburga, to pokazano odmianę ekologiczną – BlueMotion, która może zadowoli „specjalistów” od Greenpeace. Zdegustowani mało sportową odsłoną na pewno będą patrzeć na GTI. Na zakończenie Lexus pokazał koncept LF-CC, który jest małym Gran Tourismo. Znając coraz odważniejsze podejście do samochodów, to wersja drogowa nie będzie bardzo się różnić.

1. Renault Clio RS200
Fot. Renault


Na pewno nie da się powiedzieć o tym aucie, że nie jest wyraziste. Przodu na pewno nie da się pomylić z innym samochodem. Tył nadwozia, przynajmniej z drugiego zdjęcia przypomina trochę tył Seata Ibizy. Moim zdaniem o ile zwykłe Clio jest całkiem sympatyczne, tak sportowe RS jest po prostu trochę nijakie. Wolnossąca „dwulitrówka” musiała ustąpić miejsca jednostce 1,6 turbo, który również ma 200 KM mocy. Jedynie moment obrotowy wzrósł o 25 Nm. Szkoda, że Renault stylistycznie robi coraz spokojniejsze sportowe odmiany. Poprzedni RS wyglądał całkiem fajnie, jednak odmiana z 3 litrowym V6 umiejscowiony centralnie było idealnym odwołaniem do naprawdę szalonych hot hatchy z szalonych lat 80-tych. Szkoda, że takich już się nie robi.

2. Jaguar F-Type
Fot. Jaguar


Styliści Jaguara od samego początku zarzekali się, że inspiracją, do stworzenia mniejszego coupe nie był legendarny E-type, jednak patrząc przede wszystkim na tył można się od razu zorientować, że coś gdzieś wcześniej widzieliśmy. Skojarzenia nasuwają się same. Pod maską będą do dyspozycji 340, 380 i aż 495 KM wyprodukowane przez doładowane jednostki 3,0 V6 i 5 litrowe V8. Przyspieszenie do 100 km/h trwa odpowiednio 5,3 s i 4,9 s (dla dwóch mocniejszych silników). Prędkości maksymalne są ograniczane kagańcami. 340 konna odmiana rozpędza się do 260 km/h, 380 do 275, a najmocniejsza pędzi już 300 km/h, będąc jednocześnie najszybszym Jaguarem dostępnym na rynku. Jak dla mnie propozycja dużo lepsza od XK.

3. Maserati GranCabrio Sport
Fot. Maserati


Obecną odmianę GranCabrio znamy od zeszłego roku, jednak jego zamknięta wersja jest z nami od 2008 roku.  Wersja Sport jest mocniejsza w porównaniu ze standardowym GranCabrio o 10 KM. Stado liczy już 460 koni mechanicznych, które rozpędzają ten cabriolet do 100 km/h w 5 sekund. Prędkość maksymalna to 285 km/h. To jeden z ostatnich wersji, ponieważ następca modelu coupe ma pojawić się za 2 lata.

4. Bentley Continental GT3 Concept
Fot. Bentley


Kto by pomyślał, by kwalifikować tak ciężkiego kloca, jakim jest Continental, do serii wyścigowej GT3. Można zgadywać, że napędza go silnik V8 produkcji Audi o pojemności 4 litrów, taki, jak w seryjnej odmianie. Różnica jest taka, że zgodnie z wymaganiami grupowymi, jednostka została osłabiona. Dzięki temu paradoksalnie samochód jest szybszy, ponieważ jest dużo lżejszy. Ponadto zawieszenie jest dużo sztywniejsze, przez co tym Continentalem można pojechać naprawdę szybko. Wygląda naprawdę przyzwoicie.

5. Mercedes-Benz SLS AMG Coupe Electric Drive
Fot. Mercedes-Benz


Moc 751 KM, 1000 Nm momentu obrotowego, 3,9 sekundy do 100 km/h i 250 km/h prędkości maksymalnej. To kolejna wersja sportowego Mercedesa i jak nazwa wskazuje – jest elektryczna. O ile pierwsze trzy wartości robią wrażenie, tak prędkość maksymalna, jak na supersamochód nie robi żadnego wrażenia. Ta ogromna moc przenoszona jest na cztery koła, a sama jednostka waży 548 kg. Żeby zatrzymać ten ciężki i szybki kawał metalu, z przodu zamontowano tarcze o średnicy 40 cm. Tylne dyski są tylko 4 cm mniejsze. Obie pary oczywiście ceramiczne.  Cena? 417 tysięcy euro.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz