Na
dystansie dwóch tysięcy kilometrów przetestowaliśmy nowe paliwo Shell: Fuel
Save 95. Inżynierowie obiecywali, że spalanie zmaleje nawet o 1 litr na każdym
baku paliwa. Wyniki naszego pomiaru są jednak bardziej zaskakujące.
24 kwietnia koncern naftowy Shell rozpoczął sprzedaż na
terenie Polski swoich ekologicznych paliw z serii Fuel Save, zastępując nimi
tradycyjną Super 95 i Diesel Extra. Do tej pory dostępne ono było Wielkiej
Brytanii, Niemczech, Holandii, Włoszech, Czechach, Grecji, Słowacji i na
Węgrzech.
Co nowego?
Jak
zapewniają inżynierowie, paliwa te są efektywniejsze od tradycyjnych o 2%. Nie
jest to wynik, który pozwoli nam na uzyskiwanie deklarowanego przez producenta
spalania, chociaż tankując miesięcznie 150 litrów paliwa, można przejechać taki
sam dystans spalając 3 litry paliwa mniej. Po małych kalkulacjach wynika, że na
dystansie dwóch tysięcy kilometrów powinniśmy oszczędzić pawie 4 litry paliwa,
co przekładałoby się na 23 złote (przy cenach 5,85 zł/litr).
Testowy
samochód
Mała Alfa ze żwawym silnikiem często zachęcała do dynamicznej
jazdy
|
Pomiary
wykonano w samochodzie Alfa Romeo MiTo z silnikiem 1,4 Turbo Benzina o mocy 155
KM. Średnie dotychczasowe spalanie wynosiło 8,6 litra/100 km. Badania
przebiegały w 70% w warunkach miejskich i 30% w warunkach pozamiejskich, (z
czego 25% stanowiła jazda autostradowa). Wyniki pomiarów przedstawiamy w tabeli
poniżej.
Pomiar
|
Spalanie
|
Zasięg
na jednym baku (w sumie)
|
1
|
8,6 l/100 km
|
500 km
|
2
|
7,9 l/100 km
|
522 km (1022 km)
|
3
|
8,3 l/100 km
|
480 km (1502 km)
|
4
|
8,5 l/100 km
|
452 km (1954 km)
|
Na
końcu testu
|
8,5 l/100 km
|
46 km (2000 km)
|
Niezbyt
zaskakujące początki
Pierwsze kilometry nie przyniosły nadzwyczajnych wyników,
choć początek zapowiadał się bardzo optymistycznie. W płynnym ruchu i spokojnej
jeździe samochód spalał 7 litrów na sto kilometrów. Niestety nie wiele później
spalanie skoczyło do poziomu 11 litrów. Wszystkiemu winne były wszechobecne
warszawskie korki oraz świeżo skasowany komputer pokładowy. Późniejsza jazda
ustabilizowała wyniki do poziomu z okolic pierwszego pomiaru na tabeli.
Bijemy
rekord oszczędności!
W Mikoszewie przed wjazdem na prom. Spalanie przez dłuższą
chwilę
wyniosło poniżej 8l/100 km
|
Kolejne
pół tysiąca kilometrów przebiegło pod znakiem wyprawy nad morze do Krynicy
Morskiej. Było wtedy właściwie wszystko: jazda miejska, poza miejska i typowo
autostradowa. Wynik poniżej 8 litrów na każde 100 kilometrów przy prędkościach
rzędu nawet 150-160 km/h mogą robić wrażenie. W mieście spalanie jednak szybko
przebiło wartość „8” pomimo dość długiej i w miarę spokojnej jeździe.
Po
południu trzeba było rozejrzeć się za stacją benzynową, by uzupełnić paliwo.
Dowiedziałem się, że poza Gdańskiem ciężko będzie zalać samochód paliwem od
Shella. Samo miasto też nie obfituje w stacje oferujące te ekologiczne paliwo.
Trasa powrotna biegła autostradą A1 a jak wiadomo, na autostradach nie ma zbyt
wielu okazji, do zatrzymania się. Najbliższy Shell był ok. 35 km od Gdańska, a
to już trochę za daleko patrząc na stan baku. Cały odcinek autostrady do drogi
krajowej nr 10 pokonaliśmy w mniej więcej godzinę (ok. 150 km). Spalanie wtedy
wywindowało do poziomu 8,5 l/100 km.
Druga
połowa drogi powrotnej była dużo bardziej męcząca i wolniejsza. Miała za to
inny atut – oszczędny tryb jazdy. Do domu udało mi się urwać 0,2 litra ze
średniego spalania.
Znów jazda
miejska
Ostatnie pięćset kilometrów to
już typowy tryb miejski, bez możliwości oszczędniejszej jazdy poza terenem
zabudowanym. Spalanie jednak wtedy nie wystrzeliło do poziomu z początku testu,
tylko ostało się na poziomie deklarowanym przez producenta 8,5 l/100 km. Autem
nie zawsze jeździło się delikatnie, ale też nie pracowałem prawym pedałem w
systemie zero-jedynkowym.
Realna
oszczędność, czy efekt placebo?
Ciężko
powiedzieć, czy nowe paliwo Shell jest rzeczywiście sprzyjające oszczędzaniu.
Na dystansie 2000 km osiągnięto spalanie rzędu 8,5l/100 km, a to jest wynik
lepszy od dotychczasowego o 0,1. Krótko mówiąc litr paliwa zaoszczędzi się
dopiero po przejechaniu 1000 km! Pytanie, czy taki wynik nie byłby do
osiągnięcia na zwykłym, starym paliwie. Można odnieść wrażenie, że Shell karmi nas
zwyczajnym placebo – tankując oszczędne paliwo, jeździmy sami z siebie
oszczędniej w oczekiwaniu na rewelacyjny wynik.
Fot. Koń
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz