Źródło: expensive-world.com |
Zupełnie nieznana marka Keating
wskrzesiła projekt Barabusa (nie mylić z mercedesowskim tunerem „Brabus”)
mającego pobić rekord prędkości w samochodzie drogowym. To już zupełnie
wystarczający powód, by marka nie była anonimowa.
Już w 2009 roku firma
zaprezentowała dwa modele. Słabszy SKR i opisywany TKR. Samochód wygląda niczym
pocisk. Szczególną uwagę zwraca potrójny układ wydechowy ułożony w trójkąt po
środku tylnego pasa, a pod nimi rozmiarów tunelu dyfuzor. Ponad tyłem sterczy
dziwny, węższy od samochodu spoiler, który wydaje się być tutaj dołożony z
lekka na siłę. Z przodu do linii okien samochód przypominać może Saleena S7.
Wyżej skojarzenia wędrują już ku McLarenowi F1 GTR. Dla zredukowania masy
zastąpiono tradycyjne boczne szyby, wykonanymi z pleksi. Opony rozciągnięto na
dwuczęściowe felgi aluminiowe o średnicy 19 cali.
Zastosowano tu silnik producenta
jednostek przeznaczonych wyłącznie do dragracingu – Nelson Racing Engines, choć
obudowa silnika może zmylić i zasugerować pochodzenie z Corvetty C5. Agregat o
pojemności 7 litrów (czyli jednak takiej samej jak w Z06) został wzmocniony
podwójnym doładowaniem. W takiej specyfikacji na chwilę obecną (bo to rzekomo
nie koniec!) Keating rozwija niewyobrażalne 1825 koni mechanicznych, co daje
nam pond 260 koni wyciśniętych z jednego litra pojemności!
O przyspieszeniach nie mówi się
chyba specjalnie, bo kto by zwracał uwagę na tak małe wartości. Prędkość
maksymalna wynosi 419 km/h, jednak producent nie powiedział tutaj ostatniego
słowa. Celem zamierzonym jest osiągnięcie 480 km/h.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz