Redline MotoBlog

Informacje, publicystyka z motoryzacyjnego świata. Bez zbędnych konwenansów.

wtorek, 17 kwietnia 2012

Szybkie i nieznane: Italdesign Scighera



Źródło: imagejuicy.com


Długo myślałem nad tym, czy w blogu jest sens zamieszczać specjalne działy poświęcone konkretnej tematyce. Ostatecznie dziś rozpoczynam cykl poświęcony nieznanym, nie rzadko też koncepcyjnym samochodom, które każdy przynajmniej powinien znać z widzenia.

W tym tygodniu chciałbym napisać coś na temat Italdesign Scighera, bądź jak kto woli Alfy Romeo Scighera.

Samochód został zaprezentowany w 1997 roku w Genewie. Został wybudowany na bazie modelu 164 a nadwozie składa się całkowicie z aluminium, co na tamte czasy było nie lada wyczynem. Samochód waży tyle, ile miejskie auto, co na supersportowca było rewelacyjnym wynikiem. Sama nazwa „Scighera” w okolicach Mediolanu oznacza niespodziewaną, gęstą mgłę, co może tłumaczyć wyjątkowo szybkie zniknięcie nie tylko z oczu ale i z pamięci wielu automaniaków.

Wygląd z pewnością jest kontrowersyjny bez względu na to skąd się patrzy na Alfę. Z przodu zwracają uwagę malutkie reflektory wyglądające jak oczy klauna. Do auta wsiada się otwierając nie tylko drzwi, ale i podnosząc okna. Kształt klina kończy się wysokim tyłem z ogromnym spoilerem. Tylne lampy w kształcie bumerangu moim zdaniem są najmniej udanym elementem. Wygląda trochę dziwacznie, jednak po dłuższym namyśle stwierdza się, że nie da się wstawić tam niczego lepszego.

Pod maską spotykamy lekko zmodyfikowanego starego znajomego – 3 litrowe V6 wzmocnione podwójnym doładowaniem. 400 konny potwór przyspiesza do 100 km/h w mniej niż 4 sekundy i rozpędza się do całych 300 km/h. To zdecydowanie najszybsza Alfa w historii. W trakcji zdecydowanie pomaga napęd na cztery koła pochodzący z modelu 155 (a w dalszym łańcuchu z Lancii Delta Integrale).

Ciekawostka – samochód ten wziął udział w grze „Need For Speed 3 Hot Pursuit” z 1998 roku.

Dlaczego auto znalazło się tutaj? Cóż. Odkąd grałem w „gorący pościg” nie lubiłem specjalnie tego samochodu. Wydawał mi się przesadnie udziwniony. I to właściwie jedyny argument, który skutecznie odpychał mnie, bowiem prowadził się bardzo dobrze i był jednym z najszybszych dostępnych od Electronic Arts (producenta gry). Dopiero od kilku lat zacząłem się bardziej interesować Scigherą, a auto zaczęło się podobać. Na tyle zacząłem się nią interesować, że postanowiłem poszukać modelu w 3D, by dodać go do gry, na którą chorowałem długi czas - Racer.

Doszedłem wtedy do wniosku, że musiałem dojrzeć do tego auta. To dzieło sztuki, którego nie każdy zrozumie.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz