Niezbyt często pojawia się możliwość prezentowania Wam wyłącznie samochodów sportowych, a przecież dobrze wiem, że takie auta lubicie najbardziej. Nie inaczej będzie i tym razem, jednak dla lekkiego urozmaicenia przedstawię Wam wszystkie nowości mające coś wspólnego z szeroko pojętym sportem.
1. Acura RLX Sport Hybrid
Fot. Acura
Można
byłoby przypuszczać, że nazwa, to jedyne, co ta limuzyna ma wspólnego ze
sportem. Niezupełnie. 3,5 litrowy silnik V6 produkuje 310 KM i to nie jest
wszystko, na co stać Acurę. W zanadrzu są jeszcze 3 silniki elektryczne, które
podnoszą moc zestawu do robiących wrażenie 377 koni. Te zaś trafiają na
wszystkie koła za pośrednictwem 7 biegowej skrzyni dwusprzęgłowej i katapultują
samochód do 60 mil na godzinę (albo 96 km/h) w... właściwie nie wiadomo, bo
producent nie raczył podzielić się z nami tą wiadomością. Czyżby 377 KM były
rozczarowująco słabe? A może to efekt uboczny mariażu 3 silników elektrycznych
i silnika V6?
2. BMW M3/M4
Fot. BMW
Prawda,
że prezentują się fantastycznie? Które Waszym zdaniem jest fajniejsze?
Uwielbiam coupe, jednak tym razem wybiorę sedana. Nie tylko, że odziedziczył
kultową cyferkę 3, ale też dlatego, że prezentuje się odrobinę lepiej. A może
to przez ten błękit. Na pewno nie zobaczycie za to niebieskiego koloru na
zaciskach tarcz hamulcowych, ponieważ teraz zastaniecie je w kolorze złotym. To
może trochę danych technicznych na koniec? Pod maską znajdziecie klasykę
gatunku w wykonaniu BMW – 3 litrowy rzędowy motor (tu nie ubolewam nad
downsizingiem) wsparty turbosprężarką wytwarza 431 KM i 550 Nm. Pierwszy raz od
dawna będziecie mogli też się zastanawiać nad wyborem skrzyni biegów. W ofercie
jest poza dwusprzęgłowym automatem znajdzie się też przekładnia manualna. Na
koniec prędkość maksymalna – 250 km/h. Jeśli to za mało, BMW oferuje przesunięcie
blokady do 280 km/h po odbyciu szkolenia M Driver’s Package.
3. Audi R18 e-tron quattro LMP1 Racecar
Fot. Audi
Oto
nowa broń Audi na 24 godzinny wyścig Le Mans. R18 prezentuje się niemal tak
samo jak ubiegłoroczny model, co jest prawdą, bo wszelkie zmiany zaszły tu pod
poszyciem z włókien węglowych. Diesel pod maską nie jest nowością. Tutaj będzie
miał 6 cylindrów i 3 litry pojemności, z których konie mechaniczne będą w
połowie spływać na tylną oś. Przód poza stadem ropnych rumaków napędzany będzie
również elektrycznymi zwierzętami pociągowymi, które ma wspomagać system KERS.
Jakby tego było mało turbosprężarka zasilająca silnik w dodatkową porcję
powietrza również będzie zasilana elektrycznie, dzięki czemu moc będzie zawsze
na zawołanie. A to wszystko przy masie 915 kg. To nie jest jednak ostatnie
słowo Audi, bo wg. nich R18 to grubas i chcą posłać auto na dalsze odchudzanie.
Ich plan to 870 kg.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz