Fot. wallclipper.com |
W czasach, kiedy najważniejsza była prędkość maksymalna, niemal wszyscy chcieli na tym polu pozostawić swój ślad w tym jakże bardzo ważnym pojedynku. Od trzynastu lat, czyli od kiedy rekord szybkości oficjalnie pobił Benz ze swoją błyskawicą, niemal wszyscy rzucili się w pogoń przebicia wyniku Blitzena.
Tę wyjątkowo
diaboliczną nazwę auto zawdzięcza nie tylko swoim barwom, ale też ogniu, który
pokazuje się w swoim przerażającym przedstawieniu. Nadwozie zostało odbudowane,
ponieważ jego szczątki wykupiono za 25 funtów.
Silnik, który pierwotnie miał
służyć w bombowcu WWI miał pojemność 21,7 litra. Był wyposażony w cztery
gaźniki Solex, jeden wałek rozrządu i cztery zawory na cylinder. Moc tego
potwora wynosiła 320 KM, czyli 120 koni więcej, niż rekordzista Blitzen.
Aby jednostka mogła się zmieścić
na podwoziu, trzeba było powiększyć płytę podłogową o 40 cm. Ciekawostką jest
również fakt, iż koło zamachowe, które mogłoby obsługiwać tę jednostkę
znaleziono na złomowisku. Tradycyjnie dla tych lat napęd został przenoszony za
pośrednictwem łańcucha na tylne koła. Ta sama oś, jako jedyna była wyposażona w
hamulce.
Już to
pozwoliło na rozpędzenie się Mephistophelesa do prawie 200 km/h, jednak po
kilku drobnych modyfikacjach auto pobiło rekord legitymując się wynikiem 235
km/h. Niestety wynik nie został uznany, ponieważ samochód nie posiadał biegu
wstecznego. Ten brak został szybko wyeliminowany, dzięki czemu rekord
powtórzono i ostatecznie uznano za oficjalny. Po osiągnięciu tego ważnego
„trofeum” Ernest Eldridge, właściciel piekielnego FIATA pojechał do Paryża, by naprzeciwko
konkurencyjnego salonu Delage zaparkować swój szybszy samochód. Niestety auto
swoją „emeryturę” przeżyło dość cicho i dopiero w 1961 roku FIAT odkupił Mephistophelesa.
Wtedy też przemalowano nadwozie na czerwono i dodano podszybie.
Czy jest on ważniejszy od
Błyskawicy? Może nie tyle istotny, co po prostu szybszy. Na pewno moc jest
tutaj dużo wyższa. Osiągi też pozwoliły przesunąć granicę, jaką wyznaczył Benz,
jednak masa około dwóch ton skutecznie ograniczała możliwości piekielnego
FIATa.
Fot. autoevolution.com |
Fot. autoviva.com |
Fot. leblogauto.com |
Fot. mavecas.blogspot.com |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz