W każdym cywilizowanym kraju, aby kogoś do czegoś zachęcić,
prowadzi się specjalną promocję pokazującą, że bardziej się opłaca stosować
sugerowane rozwiązanie, niż pozostawać przy tradycyjnym. Stąd też niemal zawsze
przy wprowadzaniu danego produktu na rynek cena jest bardzo niska i z czasem
zaczyna osiągać tę „normalną”. Jednak, jeśli klienci zaczynają odchodzić od
danego produktu, producent kolejny raz sięga po narzędzie, jakim jest promocja
– proste i logiczne.
Dlatego też chciałbym powtórzyć część mojego pierwszego
zdania: „Aby kogoś do czegoś zachęcić, prowadzi się specjalną promocję”.
Problem odnosi się do nakłaniania kierowców, by ci zostawiali samochody pod
domem i ruszali do pracy z przyjemnością komunikacją miejską. „W każdym
cywilizowanym kraju” głównym powodem są korki w centrach miast, dlatego też
montuje się parkometry i robi kolejne bus pasy. Dodatkowo dla kierowców robi
się specjalne ulgi na komunikację, by ci mogli spokojnie podróżować z domu do
pracy nie wsiadając za kierownicę swoich Opli.
U nas,
czyli trochę mniej cywilizowanym miejscu, jak się okazuje po raz kolejny, do
wszystkiego zmusza się poprzez podniesienie cen – od mandatów, poprzez parkometry
i bilety komunikacji miejskiej. To dowodzi, że logika myślenia jest pojęciem, które
urzędnikom zostało chyba nie do końca wyjaśnione zgodnie z terminologią
słownika PWN. Podnosi się ceny parkometrów, ponieważ ceny biletów na
komunikację miejską rosną z roku na rok (do czego z resztą zdążyliśmy się już przyzwyczaić).
Nie
inaczej, nadal koronnym postanowieniem urzędników jest zmniejszenie ruchu w
centrach miast, jednak pomysł ciągle nie przynosi pożądanego efektu. Chyba, że
na główne arterie zrzuci się bomby. Bardziej oczywistym pomysłem byłoby
zamknięcie ścisłego centrum dla samochodów, jednak ta myśl ograniczałaby się
tylko do paru ulic w mieście, zaś wpływy do kasy byłyby już dużo niższe. Na
samą myśl o biletach aż robi się gorąco – płaci się coraz więcej, zaś komfort
stania w autobusie prowadzącym przez osobę operującą pedałami w systemie
zero-jedynkowym jest porównywalny do bycia deptanym w czasie koncertu rockowego
przez „tancerzy” pogo.
Inny
pomysł, to parkingi Park & Ride. Idea dobra, ale wykonanie zdecydowanie
gorsze. Dalej od miasta chyba nikt nie mógł ulokować parkingów, bo kiedy ktoś
przyjedzie w takie miejsce, to nie ma możliwości przesiadki do autobusu – po
prostu, kiedy w autobusie otwierają się drzwi, to z pojazdu komunikacji
miejskiej wylewa się potok głów, nóg, rąk i innych części ciała. Zdecydowanie
rozsądniej byłoby lokować takie miejsca bliżej centrum, gdzie tłok w autobusach
jest bardziej rozładowany.
Ostatnim
argumentem, dzięki któremu z przyjemnością pozdrawiam wymownym gestem
czerwono-żółte konserwy, to czas dojazdu. Dziennie pokonuje jakieś 80-90 km,
zaś trasa zazwyczaj wygląda następująco: dom - praca (ok. 35 km), praca -
uczelnia (jakieś 10 km), uczelnia - dom (26 km), ewentualnie uczelnia - dom
mojej ukochanej (5 km) i dom ukochanej -mój dom (30 km). Aby móc objechać
wszystkie punkty na mojej trasie za pomocą komunikacji miejskiej, to cały dzień
musiałbym spędzić tylko w autobusach i tramwajach, zaś pozostałe 2 tygodnie, to
czekanie, aż ten środek lokomocji raczy się zjawić.
Samochodem
te odcinki pokonuję odpowiednio 40 minut, kwadrans, godzina, ewentualnie 10
minut i godzina, a wierzcie mi, że jeśli chodzi o czas dojazdu (zwłaszcza z
pracy na uczelnię), to każda minuta jest u mnie na wagę złota. Zmuszanie mnie
do korzystania z czegoś tak absurdalnego, jak komunikacja miejska, to jedna z
najgłupszych rzeczy, do jakich mogą się dopuścić urzędnicy. Zwłaszcza, kiedy
ceny biletów są podobne do tych w np. Berlinie, zaś poziom ten komunikacji,
jest jak porównywanie Chevroleta Sparka z Chevroletem Camaro. Przypomnę tylko,
że w stolicy Niemiec nigdy na nic nie czekałem dłużej, niż 5 minut. Raz tylko
spotkałem się z tłokiem, zaś spod mojego lokum miałem do dyspozycji dwie stacje
metra, kolejkę miejską i niezliczoną ilość autobusów i nie. Wcale nie
mieszkałem w centrum – mój pokój znajdował się w hostelu na obrzeżach miasta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz