Redline MotoBlog

Informacje, publicystyka z motoryzacyjnego świata. Bez zbędnych konwenansów.

poniedziałek, 3 września 2012

Sportowe auta za duże pieniądze i małe cabrio z logo DS


Ostatni tydzień z początku nie zapowiadał się interesująco. Poza premierą kolejnych odmian nowej Carrery i Mazdy 6 długo nie można było doczekać się kolejnych nowości. Dopiero pod koniec tygodnia nastąpił prawdziwy wysyp. FIAT pokazał nowe wcielenie Pandy 4x4, Land Rover odświeżył Defendera (po raz 1453123145), a i tak w gruncie rzeczy zmiany dotyczyły nowego silnika, ponieważ stary już nie był w stanie sprostać normom emisji spalin. Łada pokazała chyba pierwszy samochód, który może się podobać. XRay Concept to zapowiedź małego SUVa, który mógłby konkurować z wielkimi tej klasy, a już z pewnością z Dacią Duster. Poza tym Nissan pokazał nowy model klasy średniej przeznaczony do USA – Sentra i zapomnianą już u nas Almerę. Niestety to są tak nudne auta, że już nie będę was nimi usypiać.

1.  Porsche 911 Carrera 4S/ 4 Cabrio


fot. Porsche


Porsche powoli, lecz sukcesywnie uzupełnia swoją gamę modelową, którą kształtuję przez cały okres produkcji danej generacji. Teraz jednak znacznie podkręcił tempo, ponieważ do obecnych już Carrera/ Carrera S i Carrera Cabrio/Carrera Cabrio S dołączają powyżej wymienione odmiany (nie chce mi się już pisać ich nazw, bo padnę ze zmęczenia).  Co ciekawe – znak rozpoznawczy wyłącznie modeli 4S – czerwony pas łączący światła – teraz trafia do wszystkich 911 napędzanych wszystkimi czteroma kołami. Pod maską nie zmieniło się zupełnie nic. Podstawowe „czwórki” napędza silnik o pojemności 3,4 litra i mocy 350 KM. Czas, jaki potrzebują, by rozpędzić się do 100 km/h spod świateł to 4,5 s (Cabrio – 4,7 s), a prędkość maksymalna wynosi 285 km/h (Cabrio – 282 km/h). Wzmocnione odmiany mają silniki o pojemności 3,8 litra rozwijające 400 KM. Tutaj parametry wyglądają następująco: 0-100 km/h w czasie 4,1 s (cabrio – 4,3 s) i prędkość maksymalna to 299 km/h (cabrio rozwija 296 km/h). Jeśli nie jesteś w stanie zauważyć szerszych o 10 mm opon i większych o 2 cm nadkoli, to jedyne co cię może uratować przed kompromitacją, to wspomniany czerwony pasek. Czekamy na ekstremalne GT3 i GT2, oraz uwielbiane przez wszystkich Turbo. Podobno ma mieć 500 koni mocy, czyli tyle, co poprzednik. Trochę mało.

2. Citroen DS3 Cabrio
fot. Citroen

Przyglądając się wcześniej wizualizacjom jestem trochę zawiedziony. Na nich nie było dachu w stylu C3 Pluriel, czy 500C. Chował się on w całości w nadwoziu. Pomimo zastosowaniu pomysłu otwieracza konserw ze śledziami auto nie straciło na atrakcyjności. Z zaciągniętym dachem wygląda jak najzwyklejsza trójka. Dopiero, kiedy brezent zjeżdża, by zasłonić przestrzeń, gdzie normalnie jest tylna szyba, wprawione oko dostrzeże, że to coś więcej niż kolejne fajne DS3. Sam dach składa się w 16 sekund i można go otworzyć przy prędkościach nawet 120 km/h. Gama silników i opcji personalizacji auta jest identyczna z wersją zamkniętą. Czekamy, więc na wersję Racing.

3. Alpina B7
fot. Alpina

Nie tak dawno przedstawiałem wam odświeżoną serię7. Teraz Alpina zaserwuje nam swoją interpretację niemieckiej limuzyny. Auto ma nowe zderzaki, progi, cztery końcówki wydechu i lotkę na klapie bagażnika. Nie można było zapomnieć o wspaniałych szprychowych felgach będące symbolem tego tunera. Więcej ciekawostek jest pod maską, gdzie podwójnie doładowany silnik 4,4 rozwijać będzie całe 540 KM. Dla tych, którzy będą martwić się wysokim spalaniem (choć wątpię, by takowi się znaleźli) dodam, że auto będzie wyposażone w funkcję start/stop. Jak widać ekonomia i ekologia dotyka też tych, którzy raczej nie muszą się przejmować wysokimi cenami paliw, ale jak jest taka moda... Napęd może być przenoszony zarówno na tylne koła, jak i na wszystkie cztery. Sprint do 100 km/h trwa tu od 4,4 do 4,5 sekund w zależności od konfiguracji auta. Fajne auto, lecz zdecydowanie wolę B5.

4. Jaguar XFR Speed
fot. Jaguar

Oto jest. Odmiana XF, która jest w stanie konkurować z najmocniejszymi autami swojej klasy. Jednocześnie jest to ostatnia odsłona obecnego XF. Auto ma nowe zderzaki i progi. W oczy rzucają się ogromne wloty (jeszcze bardziej powiększone niż w zwykłym XF-R) powietrza z przodu, dzięki którym auto wygląda bardziej jak torowa odmiana, niż sportowa limuzyna. Technicznie auto wcale się nie zmieniło. Nadal pod maską ma 510 KM i skrzynię biegów o 8 przełożeniach. Jedyny zabieg, to przesunięty ogranicznik prędkości. Teraz Jag rozpędza się do 280 km/h. Zdecydowanie najciekawszy XF.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz