Widok już tak powszedni, że nie
robi na nas większego wrażenia. Niemal wszędzie w mieście wyrastają one na
trasach szybszego ruchu, czy zwykłych drogach dwujezdniowych. Mało pewnie z was
ma przyjemność mieszkać w pobliżu trasy „ogłuszonej” ekranami
dźwiękoszczelnymi. Prawdę powiedziawszy ani nie są one ładne, ani... nie
działają.
Prawda jest taka, że dźwięki
wewnątrz tej akustycznej puszki kumulują się i uchodzą jedyną możliwą drogą –
najczęściej górą (choć są też i tunele akustyczne jak np. na Trasie Toruńskiej
w Warszawie) przez co cierpią mieszkańcy wyżej położonych lokali. Wbrew pozorom
cicho wcale nie jest też na poziomie ekranów, bo jak wiemy z lekcji fizyki,
dźwięki rozchodzą się promieniście.
Najciekawsze ciągle przed wami.
Odcinek autostrady A2 łączący Łódź z Warszawą ma łącznie 94 km. Nigdy nie
zgadlibyście przez ile km łącznie towarzyszyłyby w takiej podróży zielone lub
szklane ściany. Tych kilometrów jest prawie... 85. Tak i wcale to nie znaczy,
że inżynierowie postanowili budować autostradę przecinającą małe wsie, czy
miejscowości. Prawo unijne nakazuje montować ekrany dźwiękoszczelne również na
terenach leśnych. Zastanawia mnie tylko, po jakie licho.
Zwierzęta raczej unikają
instynktownie głośnych terenów a brak zwierząt w pobliżu autostrady (nawet za
ścianą) jest zdecydowanie lepszym rozwiązaniem dla obu stron. Zastosowanie
zwykłego ogrodzenia nie dość, że jest tańsze i ładniejsze (bo można podziwiać
też widoki za oknem) to i bezpieczniejsze dla zwierząt.
Mówiłem już, że Parlamencie
Europejskim ludzie mają za dużo wolnego czasu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz